Dochodzą do nas optymistyczne wieści. Wyleczone z choroby COVID-19 zostały kolejne osoby. Niedawno trzy z nich opuściły Szpital w Cieszynie. Do domu wróciła kobieta, która była pierwszą osobą z Bielska-Białej ze zdiagnozowanym koronawirusem. - Paradoksalnie przez te trzy tygodnie doznałam dużo dobra - podkreśla bielszczanka.

Wczoraj jednoimienny szpital w Raciborzu opuściła wyleczona młoda bielszczanka, która jako pierwsza w naszym mieście została zdiagnozowana pod kątem obecności wirusa SARS-CoV-2. To dobra informacja dla nas wszystkich. Wyleczona bielszczanka w optymistycznym tonie pisze o swoim przypadku w Facebooku.

- Po trzech tygodniach w izolacji testy w końcu wyszły negatywne. Co oznacza, że nie ma w moim organizmie już koronawirusa, a ja w statystykach przeskakuję do rubryczki: wyleczeni.

Obecnie kobieta czuje się dobrze, nie odczuwa dolegliwości. Jeszcze przez jakiś czas przebywać będzie w domowej izolacji wraz z mężem, u którego testy także nie wykryły patogenu. Izolacja, niepewność wyników testów oraz jak rozwinie się choroba powodują stany lękowe i depresyjne. Niezwykle ważna jest w tym czasie życzliwość i pomoc tym osobom.

- Paradoksalnie przez te trzy tygodnie doznałam dużo dobra. Szczególnie od wszystkich, dosłownie WSZYSTKICH (pisownia oryginalna) pracowników szpitala. Oni naprawdę w tej ciężkiej sytuacji robili wszystko, aby mój pobyt w Chorzowie, a później w Raciborzu był jak najbardziej znośny. W miarę możliwości starali się, aby objawy były jak najmniej uciążliwe. Wielki ukłon i podziękowania dla nich - pisze bielszczanka.

Redakcja portalu dołącza do podziękowań za heroiczny trud, jaki ponoszą pracownicy służby zdrowia w tym niezwykle trudnym czasie.

Agnieszka Ściera-Pytel