Park Włókniarzy czeka rewitalizacja. Utworzony w tym miejscu park doświadczeń posiadać będzie utwardzone nawierzchnie, urządzenia edukacyjne i tablice informacyjne. Powstanie ogrodzony plac zabaw. Ważnym elementem planu ma być budowa zejścia do rzeki. Tymczasem miejscowa rada osiedla i ekolodzy przekonują, że powstałemu w 1899 roku parkowi grozi destrukcja. Inwestycja wiąże się z dużym ryzykiem dla drzew. Podobną fuszerkę obserwowaliśmy kilka lat temu w parku Słowackiego.

Urząd Miejski w Bielsku-Białej planuje ogłoszenie przetargu na przebudowę parku Włókniarzy wraz z placem Mickiewicza - informowaliśmy w artykule Bulwar nadbrzeżny nad Białą. Ambitny plan rewitalizacji dwóch parków. Zgodnie z przepisami, projekt przebudowy został umieszczony w planie zamówień publicznych na rok bieżący i jest ogólnodostępny. Cztery bielskie parki rewitalizowane są z projektu współfinansowanego przez UE z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO WSL 2014-2020, którego celem jest przebudowa przestrzeni publicznych na zdegradowanych terenach miasta.

Rewitalizacja bez rewitalizacji?

- Projekt powstał w 2016 roku, ale Rada Osiedla otrzymała go w październiku 2019 - tłumaczy Joanna Kostecka-Wal, przewodnicząca Rady Osiedla Bielsko Południe. - W momencie projektowania parku nie było żadnych konsultacji społecznych ze strony miasta. Początkowo, gdy była mowa o środkach unijnych i o planowanych pracach nad projektami zmian w parkach, miałam przyjemność spotkać się z panem Grzywaczem, w tamtym czasie naczelnikiem wydziału gospodarki miejskiej. Pokazał mi wstępne projekty dla parku Włókniarzy. Wyraziłam swoją dezaprobatę na przedstawioną koncepcję jego modernizacji - dodaje nasza rozmówczyni.

Dokument został ogłoszony publicznie dopiero pod koniec ub. roku po trzech latach w "zamrażarce", w momencie, kiedy wprowadzenie zmian lub rezygnacja z realizacji może być trudna. Zdaniem Rady Osiedla Bielsko Południe, a także według dendrologa, parkowi grozi bezpowrotna destrukcja. Teren ten jest cenny pod względem historycznym i przyrodniczym m.in. ze względu na aleję składającą się z sześciu platanów, która jest pomnikiem przyrody i z tego tytułu podlega ochronie prawnej.

- Ten projekt nie zawiera rewitalizacji. Stare, zniszczone alejki pozostaną w aktualnym stanie. W parkach nie stosuje się już takich nawierzchni, ale robi się mineralne, tworzące lepsze warunki dla drzew i roślinności. Nie kumulują też ciepła i nie obciążają systemu korzeniowego. Uważamy, ze park Włókniarzy powinien przede wszystkim pozostać parkiem. Widzimy konieczność wyremontowania obecnego placu zabaw, który jest w bardzo złym stanie technicznym, ale absolutnie nie widzimy potrzeby budowania kolejnych - podkreśla Joanna Kostecka-Wal.

Długi i przykry proces umierania

Społecznicy mają zastrzeżenia nie tylko z powodu planów drastycznej zmiany charakteru tego miejsca i krajobrazu, ale także ogromnego ryzyka, jakie inwestycja stanowi dla drzew, w tym alei platanów. Na życzenie Rady Osiedla opinię przygotował specjalista dendrolog mgr inż. Robert Sobolewski z Krakowa, który negatywnie zaopiniował projekt, zwracając uwagę m.in. na brak ochrony drzew. Podobną fuszerkę obserwowaliśmy przy przebudowie parku Słowackiego. Jej efektem są obumierające drzewa.

Joanna Kostecka-Wal chce zapobiec jeszcze większym zniszczeniom w parku Włókniarzy. - Drzewa stoją w rzędach wzdłuż dwóch zewnętrznych alejek: od strony ul. Partyzantów oraz wzdłuż rzeki Białej. Korony z obu stron nachodzą na siebie. Również systemy korzeniowe drzew łączą się pośrodku, zajmując cały pas zieleni. Nad korzeniami montowane będą urządzenia, wykonywane odwierty oraz wlewany beton. Spowoduje to uszkodzenie systemów korzeniowych drzew. Drzewa nie umierają natychmiast. Nie zauważymy tego w ciągu miesiąca lub dwóch od zakończenia inwestycji. To będzie długi i przykry proces umierania. Dendrolodzy oceniają, że potrwa od pięciu do nawet 12 lat . Osłabione drzewa będą zagrożeniem dla ludzi przebywających w parku.

W piśmie z 5 grudnia 2019 skierowanym do grupy "Bielszczanie dla drzew" Urząd Miejski przyznaje, że "realizacje związane z projektem Aktywne przestrzenie - rewitalizacja terenów miejskich w Bielsku-Białej - Park Włókniarzy oraz Park za Ratuszem zostały opracowane w latach wcześniejszych, kiedy przedmiotowe zarządzenie jeszcze nie obowiązywało, tym samym projekty te nie zawierają wytycznych dla etapu projektowania inwestycji wskazanych w Zarządzeniu nr ON.0050.28.2019.IS Prezydenta Miasta Bielska-Białej z dnia 21 października 2019 (...). W trakcie realizacji robót przewidziany jest również nadzór dendrologiczny nad prowadzonymi pracami".

Rezygnacja byłaby kosztowna

- Największe kuriozum jest w tym, że najpiękniejszy park miejski ma być zniszczony w mieście, które zarządzeniem prezydenta wprowadziło niedawno ochronę drzew przy inwestycjach i wiemy o tym przed faktycznym rozpoczęciem prac inwestycyjnych. Zarządzenie to nie będzie chronić parku Włókniarzy w czasie planowanej inwestycji - podkreślają "Bielszczanie dla drzew".

Urząd Miejski znajduje się w trudnej sytuacji. Zmiany w projekcie mogą być niemożliwe, a całkowita rezygnacja z jego realizacji byłaby kosztowna, gdyż dotyczy on również przebudowy innych parków. W taki sposób nieprzemyślana i nie poparta ekspertyzą specjalistów dendrologów decyzja sprzed lat może doprowadzić do zniszczenia drzewostanu najpiękniejszego bielskiego parku.

Częścią inwestycją jest przebudowa nadbrzeży rzeki Białej. W przedstawionym Radzie Osiedla projekcie zaplanowano stworzenie tarasu widokowego. Problem w tym, że na planach taras zlokalizowany jest niedaleko mało estetycznych budynków zakładów przemysłowych w miejscu słynnym z regularnie pojawiającego się przykrego zapachu.

Piotr Bieniecki

PS. Rada Osiedla Bielsko Południe zapowiada wystąpienie w tej sprawie na wtorkowej sesji Rady Miejskiej.

O dalszym ciągu tej bulwersującej sprawy czytaj w naszym artykule Wstrzymana rewitalizacja dwóch parków. Projekty będą zmienione!