- Spotkaliśmy się z panem Przemysławem Drabkiem, ale właściwie nie dostaliśmy żadnej poważnej propozycji. Bo nie jest poważny projekt, aby poprzeć jego kandydaturę w wyborach na przewodniczącego Rady Miejskiej, a później przez dwa lata blokować projekty nowego prezydenta, by niezbędne stało się wyznaczenie komisarza rządowego dla Bielska-Białej - mówi Janusz Okrzesik, przewodniczący Rady Miejskiej.

Z Januszem Okrzesikiem, przewodniczącym Rady Miejskiej Bielska-Białej, rozmawia Robert Kowal

Po ostatnich wyborach samorządowych politycy licytują się, kto z nich bardziej je wygrał. Czy komitet Okrzesik i Niezależni.BB też należy do zwycięzców?

- Ja wybory przegrałem. Ubiegałem się o urząd prezydenta Bielska-Białej i nie osiągnąłem zamierzonego celu. Natomiast komitet Okrzesik i Niezależni.BB wybory wygrał. Nasz stan posiadania mandatów w Radzie Miejskiej wzrósł o 300 proc. w porównaniu z poprzednią kadencją. Ale osobiście nie mam poczucia jakiejś większej porażki, bo otrzymałem znacząco więcej głosów niż cztery lata temu i wprowadziłem do rady nowych ludzi, a to był jeden z celów mojego startu.

Porozumienie tylko z prezydentem

Jako tzw. języczek u wagi w nowej Radzie Miejskiej mogliście wybierać niczym panna na wydaniu i zawrzeć sojusz albo z KO, albo z PiS. Czym przekonał Was Jarosław Klimaszewski?

- W kampanii wyborczej przedstawiliśmy całościowy program dla miasta. Nadal uważam, że jest najlepszy, ale musimy z pokorą przyjąć wynik wyborów. Dużą część programu Niezależnych.BB możemy realizować wspólnie z prezydentem Jarosławem Klimaszewskim, który wykazał dużą otwartość na nasze postulaty. Gdyby jednak wynik wyborczy był inny, tzn. prezydentem zostałby inny kandydat, prawdopodobnie z nim zasiedlibyśmy do negocjacji.

Tak czy siak jest porozumienie, które pozwala Wam współrządzić Bielskiem-Białą razem z KO i Jackiem Krywultem.

- Naszym partnerem w tym porozumieniu jest prezydent Jarosław Klimaszewski, z którym nasz klub radnych podpisał porozumienie programowe. Prezydent jako gwarant tego porozumienia zapewnia większość w Radzie Miejskiej.

Porozumienie jest dla obu stron kompromisem. Z jakich projektów musieli zrezygnować Niezależni.BB?

- Przegraliśmy wybory prezydenckie, dlatego szanując werdykt wyborców, przyjęliśmy do wiadomości, że tempo zmian w mieście będzie wolniejsze niż zakłada nasz program. Dotyczy to także zmian kadrowych na kierowniczych stanowiskach w mieście.

Zmiany będą wolniejsze

Skąd pewność, że taki kompromis popierają Wasi wyborcy?

- W demokratycznym głosowaniu porozumienie z prezydentem poparli kandydaci startujący z list komitetu Okrzesik i Niezależni.BB oraz członkowie naszego stowarzyszenia. Tylko jedna osoba wstrzymała się od głosu. Zdajemy sobie sprawę, że wśród naszych wyborców są zwolennicy różnych ugrupowań politycznych. Dlatego nie podpisaliśmy porozumienia ani z KO, ani z PiS, lecz z prezydentem wybranym przez większość bielszczan uczestniczących w wyborach samorządowych. Z werdyktem wyborców nie ma co dyskutować.

Osobiście nie zetknąłem się z żadnym zarzutem wobec naszej decyzji w tzw. realu, a internet… Cóż, on się rządzi innymi prawami. Najbardziej aktywna w atakach jest osoba, która koniecznie chciała zostać prezesem jednej ze spółek miejskich, a ponieważ nasze porozumienie w ogóle tego nie obejmuje, to teraz niedoszły kandydat stał się „radykalnie niezależny”. Ludzie są tylko ludźmi, poczekamy aż trochę ochłonie, ale warto sobie zdawać sprawę, że anonimowość w internecie to iluzja.

Warunki PiS nie do przyjęcia

Zakładaliście także możliwość koalicji z PiS?

- Spotkaliśmy się z panem Przemysławem Drabkiem, ale właściwie nie dostaliśmy żadnej poważnej propozycji. Bo nie jest poważny projekt, aby poprzeć jego kandydaturę w wyborach na przewodniczącego Rady Miejskiej, a później przez dwa lata blokować projekty nowego prezydenta, by niezbędne stało się wyznaczenie komisarza rządowego dla Bielska-Białej. Nie możemy narażać miasta na dwuletni paraliż z powodu partyjnych rozgrywek.

Zapewniam jednak, że w Radzie Miejskiej będziemy rozmawiać z każdym kto ma merytoryczne pomysły na rozwój miasta. Porozumienie klubu Niezależni.BB z prezydentem jest otwarte dla wszystkich radnych. Każdy może do niego przystąpić niezależnie od przynależności partyjnej.

Kiedy zaczniecie sprawdzać prezydenta, czy Wasze porozumienie programowe jest realizowane?

- W praktyce już to robimy. Na jutrzejszej sesji Rada Miejska wybierze przewodniczących komisji stałych. Chcielibyśmy jak najszybciej przystąpić do prac nad budżetem, którego projekt sporządził poprzedni prezydent. Uważamy, że trzeba do niego wprowadzić szereg zmian.

Program osłonowy dla mieszkańców

Jakich?

- Projekt budżetu został nam udostępniony niedawno. Z dotychczasowej analizy wynika, że miasto powinno przeznaczyć znacznie większe środki na walkę ze smogiem. Wymianę kotłów na ekologiczne w gospodarstwach prywatnych będzie wspierał nowy program rządowy. Samorząd natomiast powinien inwestować w modernizację kotłowni w kamienicach należących do gminy. Będziemy dążyć do wprowadzenia od przyszłego roku programu osłonowego dla tych mieszkańców, którzy zdecydują się na wymianę pieca. Walka ze smogiem oraz tzw. ubóstwem energetycznym jest jednym z priorytetów naszego programu wyborczego. Sadzę też, że szybko zostaną rozpoczęte reformy komunikacji miejskiej i to też wymaga uwzględnienia w budżecie.

Czy porozumienie z prezydentem miasta dotyczy również podziału stanowisk kierowniczych w Ratuszu i spółkach miejskich?

- Jedyny podpisany przez nas dokument, publikowany zresztą w całości przez Państwa portal, obejmuje wyłącznie kwestie programowe. Nie bierzemy udziału we władzy wykonawczej. Jeśli chodzi o spółki, tam gdzie mamy konkretne projekty i propozycje, będziemy je przedstawiać prezydentowi i mam nadzieję, że przynajmniej z niektórych skorzysta.

Miejsce dla Jacka Krywulta

W obecnej kadencji samorządu przewodniczący Rady Miejskiej Bielska-Białej będzie miał wyjątkowo trzech zastępców. Jacek Krywult zasiądzie za stołem prezydialnym obok Pana i pozostałych wiceprzewodniczących?

- Zabiegaliśmy o to, aby do prezydium weszli przedstawiciele wszystkich klubów radnych. Miejsca za stołem wystarczy dla wszystkich.

Za rok wybory parlamentarne. Czy korzystając z dużego poparcia bielskich wyborców, zamierza Pan wrócić na Wiejską?

- Nie należę do żadnej partii politycznej, a wybory do Sejmu to wybory upartyjnione, więc trudno mówić o jakichś planach w tej dziedzinie. Jako środowisko bezpartyjnych samorządowców będziemy jednak myśleć o zaznaczeniu naszej obecności w tych wyborach. Chciałbym, aby w polityce uczestniczyło jak najwięcej młodych, nowych ludzi. Wybory parlamentarne są do tego dobrą okazją.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Robert Kowal