W cztery miesiące zmieniła wygląd. Niewiele osób stać na taki upór! - ZDJĘCIA
Jest jedną z wielu, ale niewiele osób stać na taką determinację. Teraz, po czterech miesiącach ciężkiej pracy pod okiem specjalistów, Marzenę Olszewską z trudem rozpoznają nawet najbliżsi. W pięknej sali redutowej hotelu "Pod Orłem" odbyła się w piątek gala finałowa drugiej edycji projektu Metamorfozy "Nowe Życie Mamy". W każdej kobiecie drzemie piękno, trzeba je tylko wydobyć!
Inicjatorkami "Metamorfozy" są Halina Gawlińska i Paulina Karpińska z Future Clinic, kobiety, które na co dzień starają się pogodzić pracę zawodową z rolą mamy. Panie mają świadomość, że wygląd zewnętrzny ma ogromny wpływ na samoocenę i pewność siebie, która przekłada się bezpośrednio na każdy aspekt naszego życia - począwszy od relacji prywatnych po zawodowe. Dlatego postanowiły pomagać innym mamom.
Wybrana podczas castingu do drugiej edycji akcji finalistka Marzena Olszewska przeszła pod okiem ekspertów prawdziwą metamorfozę, która na dobre odmieniła jej wygląd i samopoczucie. Po czterech miesiącach ciężkiej pracy i żmudnych treningów nad swoją sylwetką, dietą, pielęgnacją, a przede wszystkim osobowością mogliśmy podziwiać końcowy efekt przemiany.
Galę prowadziła znana piosenkarka Asteya Dec. Publiczność delektowała się pięknym pokazem najnowszych kolekcji odzieży firm Kartes Moda oraz Modema w wykonaniu modelek z Agencji Grabowska Models. Wydarzeniu towarzyszyły liczne występy, w tym pokazy tańca współczesnego i towarzyskiego.
Foto: Grzegorz Moskal
Oceń artykuł:
19 37Galeria:
Komentarze 22
Zapraszam na trening, zobaczymy czy wytrzymacie choć część tego co dziewczyny.
Po znajomości wzięta do programu. W sumie zainteresowanie II edycją metamorfozy spadło, bo w poprzedniej edycji więcej pań było zainteresowanych. Fanpage strasznie słaby.
Poważnie pytam.
Powtarzam bardzo ładna babeczka! przed jak i po "odpicowaniu" metamorfozy ja tutaj nie widzę ale jestem laikiem.
W tej edycji macie racje. Pani Marzena wyglądała dobrze przed, więc dużego wkładu nie trzeba było.
Cóż piękno to nie sztuczność do granic możliwości, ale rzeczywiście Panie organizatorki też reprezentują sztuczność. Boję się pomyśleć co będzie jak z tym wszystkim zaczną przesadzać.
Klauzula informacyjna ›