Wraz z początkiem lipca w Bielsku-Białej rozpoczęła się „śmieciowa rewolucja”. Wiele osób odnosi wrażenie, że zmiany, które wprowadzono to absurd. Ludzie gubią się w tym co i gdzie należy wyrzucać. Inni uważają, że segregacja śmieci powinna spowodować niższe opłaty za wywóz odpadów, bo wyręczają pracowników sortowni śmieci. Problemy występują w blokach. Kubły ustawiane są jeden na drugim albo poza altaną śmietnikową.

W jednym z bielskich „mrówkowców”, w komorze śmietnika pracownicy firmy SUEZ, która odpowiada za odbiór śmieci, ustawili kubły jeden na drugim. - Czy ktoś pomyślał jak będziemy ściągać kosze z odpadami bio, gdy się zapełnią?! Pani Jadzia, sprzątaczka, nie da rady bawić się w roszady pełnymi kubłami. Mamy sortownię, mieliśmy podział na 3, teraz na 5, jutro będzie na 7, 8 albo 9 frakcji, a następnie będziemy zawozić śmieci osobiście do Lipnika. A rachunki zamiast w dół to w górę! - napisał nasz Czytelnik.

Po co w mieście sortownia?

Absurdów jest więcej. Kolejny nasz Czytelnik wysłał do redakcji zdjęcie, na którym stoją pojemniki do segregacji śmieci. Stoją w miejscu dostępnym dla wszystkich. Każdy może przyjść i wyrzucić do śmietnika co chce i do którego kubła chce. - Pewne idee z góry skazane są na porażkę. Przypuszczam, że nie jest to również mój problem, ale wielu tysięcy bielszczan - pisze. - Pamiętam jak wiele lat temu były trzy frakcje, niskie ceny za śmieci i wówczas chyba to lepiej funkcjonowało - dodaje.

Bielszczanin pyta, czy segregacja nie jest wymysłem działającej w mieście sortowni. - Problem powinien być rozwiązany na wyższym szczeblu, a nie przerzucenie go na mieszkańców. Ktoś podjął decyzję o budowie sortowni i to nie byli mieszkańcy... Niestety, jak od dawna wiadomo władze Bielska-Białej mają głos mieszkańców za nic - przekonuje w liście. Z istotnym pytaniem zwróciła się także mieszkanka bloków przy ul. Żywieckiej. Trzy kubły stoją w zamykanej altanie. Dwa poza nią, bo nie mieszczą się w środku. - Kto będzie płacił karę, jak znajdą się w nich śmieci nie z tej frakcji, która jest zaznaczona na pojemniku?

Inny mieszkaniec Bielska-Białej zrobił w pobliżu swojego bloku zdjęcie kontenera na papier.  - W tym kontenerze na papier jest wszystko, w tym papier. Zakładając, że przyjedzie śmieciara to nikt nie będzie przebierał śmieci, tylko śmieciara połknie wszystko, jak leci. Całość trafi do bielskiej sortowni, gdzie zostanie posortowana na frakcje. Więc po co sortować i jeszcze za to płacić więcej? - pyta.

SUEZ wywiązał się z obowiązku

Końcem grudnia 2016 roku minister środowiska podpisał rozporządzenie, na mocy którego w całej Polsce wszyscy muszą segregować odpady w taki sam sposób. - Selektywnie zbiera się: 1) papier; 2) szkło; 3) metale; 4) tworzywa sztuczne; 5) odpady ulegające biodegradacji, ze szczególnym uwzględnieniem bioodpadów - widnieje w rozporządzeniu. Biuro ds. gospodarki odpadami Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej na podstawie informacji z firmy SUEZ informuje, że miasto jako jednostka samorządu terytorialnego ma obowiązek działać zgodnie z przepisami prawa i dlatego wdraża nowe zasady.

Trudno jednak czytając wyjaśnienia bielskich urzędników nie odnieść wrażenia, że „rewolucja śmieciowa” to wielka prowizorka. Na przesłane przez nas pytanie, dotyczące dylematów mieszkanki Żywieckiej, otrzymaliśmy odpowiedź, z której wynika, że resort środowiska wprowadzając ogólnopolskie ujednolicenie zasad selektywnej zbiórki nie brało pod uwagę stanu faktycznego, istniejącego na nieruchomościach.

Kubły poza altaną, kto zapłaci karę?

- Zgodnie z przepisami, to właściciel nieruchomości (spółdzielnia, wspólnota) jest odpowiedzialny za zapewnienie i urządzenie miejsca do gromadzenia odpadów przez mieszkańców. Jeżeli spółdzielnia nie rozbudowała altany albo nie zamówiła dzwonów do gromadzenia surowców wtórnych na zewnątrz, a wszystkie zamówione pojemniki nie mieszczą się w środku - to może być taka sytuacja, że część z nich faktycznie stoi na zewnątrz. Kto będzie płacił kary za nieposegregowane śmieci? Odpowiedzi nie ma.

W blokach, gdzie pojemniki ustawione zostały jeden na drugim, SUEZ szuka rozwiązania. Spółka wywiązała się z obowiązku dostarczenia odpowiedniej liczby pojemników. - Aktualnie SUEZ prowadzi rozmowy ze spółdzielniami, tam gdzie wystąpił taki problem i poszukiwane jest rozwiązanie, jak zoptymalizować wyposażenie nieruchomości w niezbędne kosze. Wymaga to przeprowadzenia przez właścicieli nieruchomości ponownej analizy, indywidualnie na każdej takiej posesji. Dla firmy SUEZ jest to konieczność przeprowadzenia po raz drugi akcji wyposażenia w pojemniki - podkreślają urzędnicy.

To nie koniec segregacji

Myli się ten, kto uważa, że segregowanie śmieci na pięć frakcji, to koniec. Większość selektywnie zebranych odpadów i tak wymaga dosegregowania. - Na poszczególne rodzaje tworzyw (PET z podziałem na kolory, PE, PP, HDPE, LDPE, PS, tetrapack, metale żelazne, aluminium itd.) czy papieru (papier gazetowy, papier mix, karton), szkła (oddzielnie białe, oddzielnie kolorowe) na nowoczesnej linii sortowniczej.

Wysokość opłaty, którą mieszkańcy Bielska-Białej płacą za wywóz śmieci, jest wypadkową kosztów odbioru odpadów, zapewnienia pojemników i worków oraz kosztów ich zagospodarowania . To nie wszystko. W ub. roku opublikowano rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie opłat za korzystanie ze środowiska. Tzw. opłaty marszałkowskie za składowanie odpadów komunalnych będą stopniowo wzrastać.  Za dwa lata, za składowanie jednej tony trzeba będzie zapłacić 270 zł, czyli ponad dwa razy więcej niż w 2017. Do tego dochodzą z jeszcze koszty prowadzenia PSZOK, edukacji i koszty administracyjne. 

Anna Szafrańska