Gastronomiczna strefa śmierci. Zamykają kolejne lokale
Wkrótce z rozrywkowej mapy miasta zniknie Opium, a Grawitacja zmieni właściciela. W ostatnich miesiącach zamknięto Ministerstwo Śledzia i Wódki i kilka innych lokali gastronomicznych w centrum miasta. „Strefa śmierci” przesuwa się z okolic mostu na Białej w kierunku ul. Barlickiego. Tylko w dwóch ogłoszonych w kwietniu przetargach ZGM w Bielsku-Białej poszukuje najemców dla ok. 170 lokali użytkowych.
Ministerstwo Śledzia i Wódki, Starówka czy Epoka - w tych lokalach drzwi zamknęły się po raz ostatni. Wkrótce z rozrywkowej mapy miasta zniknie Opium, a Grawitacja zmienia właściciela. W rozmowie z portalem właścicielka obu lokali (kilka lat wcześniej zamknęła popularny Labirynt przy Barlickiego) zapewnia, że podłożem jej decyzji nie są problemy finansowe, lecz sprawy osobiste.
Podatek prawie jak w Krakowie
Bartłomiej Mysiara, współprowadzący m.in. Pigal Cafe czy znany pub Chillout, jest zdania, że rotacja w tej branży to standard, ale gdy w opuszczonym miejscu nie udaje się znaleźć nowego najemcy, świadczy to tylko o jednym. - Na naszych oczach Bielsko-Biała kurczy się, stając się pod tym względem małym, prowincjonalnym miasteczkiem, gdzie zamiera m.in. życie studenckie - mówi.
Jego zdaniem, duża liczba pustych lokali w centrum miasta to konsekwencja wygórowanego podatku od nieruchomości. - W Bielsku-Białej obowiązuje bardzo wysoka stawka tego podatku - 22,66 zł za m kw. To tylko o ok. 50 groszy mniej niż maksymalny pułap obowiązujący w Krakowie czy Warszawie, ale trudno w tym wypadku porównywać zarobki czy liczbę mieszkańców i turystów. Ta roczna danina to dla nas w wielu przypadkach równowartość nawet 3-4 czynszów za lokal.
Łatwo nie mają także organizatorzy Juwenaliów Podbeskidzia. W tym roku drastycznie obniżone zostały fundusze na organizację święta bielskich studentów (21-26 maja), przez co juwenalia nie odbędą się na dużej, plenerowej scenie. Imprezy przeniosą się do lokali, które przy współpracy ze środowiskiem akademickim wezmą na siebie część kosztów organizacji tego wydarzenia.
Rynek pustoszeje nocą
Stosunkowo dobrze prezentuje się oferta lokali wokół Rynku. Bartłomiej Mysiara uważa, że źródłem powodzenia są ogródki gastronomiczne. - Zimą to miejsce świeci pustkami, a czynsze pozostają bez zmian. Z kolei latem kłopoty zaczynają się wieczorem, bo o północy musimy zamykać ze względu na ciszę nocną. Wiele osób wychodzi przed 23.00, by zdążyć na ostatni autobus. To są problemy, z którymi musimy się mierzyć - przekonuje restaurator ze Starówki.
Osobom z branży trudno zrozumieć, dlaczego idealny dla gastronomii plac Wojska Polskiego jest niewykorzystany. - Remont tego miejsca na pewno pomógłby w ożywieniu centrum miasta wraz z popularnym w przeszłości deptakiem na 11 Listopada - twierdzi nasz rozmówca. Koncepcja rewitalizacji placu od jedenastu lat leży w jakiejś szafie w urzędzie i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie coś w tej sprawie drgnęło (pisaliśmy o tym w artykule Czekając na lepsze czasy).
Bartłomiej Kawalec
Oceń artykuł:
80 17Dziennikarz portalu bielsko.biala.pl
Komentarze 130
Bielsko nigdy nie było, nie jest i nie będzie miastem akademickim, taka jego specyfika, psie kupy w parkach nie zostawia Krywult i jego ekipa, a jeżeli wydarzy się pilna potrzeba skorzystania z poczty przy dworcu i to samochodem, to zaraz obok jest płatny parking, złotówka za pół godziny parkowania by załatwić sprawę jeszcze nikomu budżetu nie rozwaliła.
Drodzy krajanie zamiast wylewać żale , naprawę miasta zacznijmy od siebie.
Lokale ktore wymienilas owszem sa ok, lecz jak TY nie obrazam innych,ktorzy inaczej mysla.
meritum-nie kazdemu klimat jazzu wchodzi
magnum-co weekend wloska noc
Dogs-racja sam chetnie wpadne
Wg ciebie to jest wyznacznik,ze lazi co weekend,gdzie jest cool I na czasie. pozdrawiam
Skandalem jest to, że w mieście przetarg na pielęgnację terenów zielonych ogłasza się w czerwcu, w pełni sezonu. Stąd mamy chaszcze, psie g..na, śmieci,kasztanowce, których nikt nie leczy itp. Jeszcze gorsze jesto, że I nic się nie zmieni w najbliższym czasie, nawet jeśli Krywult nie będzie kandydował, bo naczelnikami wydzialów odpowiadającymi za ten stan będą dalej te same osoby
Ta degrengolada jest jak pleśń - nie wystarczy odkrojenie zepsutego kawałka, bo toksyny są już w całym organizmie.
Klauzula informacyjna ›