Dron z aparaturą służącą do analizy składu chemicznego dymu trafi na wyposażenie Straży Miejskiej w Bielsku-Białej? Jak nieoficjalnie ustalił nasz portal, temat zakupu bezzałogowego statku powietrznego do pomiaru zanieczyszczeń znad komina jest analizowany w bielskim Ratuszu. Podobno władze miasta są bliskie podjęcia pozytywnej decyzji w tej sprawie.

Do zakupu drona szykują się Katowice, które przystąpiły do testów urządzenia. Próby mają potrwać kilka tygodni. - Nowa technologia może okazać się bardzo użyteczna, na co dowodem jest fakt, że już w pierwszej godzinie testów straż miejska wystawiła mandat - przekonują w katowickim magistracie. Jeszcze w tym sezonie grzewczym bezzałogowe statki powietrzne mają pojawić się w Krakowie.

Laserowe czujniki badają dym

Dron testowany w Katowicach umożliwia prowadzenie zdalnego pomiaru zanieczyszczeń pod kątem spalania odpadów i niedozwolonych substancji, np. plastikowych butelek. Specjalistyczna aparatura pozwala z dużą dokładnością zmierzyć skład chemiczny dymu. W ten sposób z wykorzystaniem laserowego licznika rozsianych cząstek stałych można sprawdzić m.in. obecność dwutlenku węgla, etanolu amoniaku, chlorku wodoru, formaldehydu oraz cząsteczek pyłu PM10 czy PM2,5.

Jak dowiedział się nasz portal, w bielskim Ratuszu rozpoczęła się analiza możliwości zakupu lub wynajmu takiego urządzenia. Wątpliwe jednak, by dron będący batem na trucicieli powietrza pojawił się na wyposażeniu strażników miejskich jeszcze tej zimy. Urzędnicy chcą fachowo podejść do tematu. Dlatego zakup bezzałogowego statku powietrznego może nastąpić w kolejnym sezonie grzewczym.

Pionierami nie będziemy

Jaki jest koszt urządzenia? Zakup samego drona nie jest dużym wydatkiem i zamyka się w kwocie kilku tysięcy złotych. Od kilkudziesięciu do nawet 200 tys. zł kosztować może specjalistyczna aparatura służąca do analizy składu dymu. Drony do walki ze spalaczami śmieci i niskiej jakości paliw stałych można też wypożyczyć. Miesięczny koszt wynajmu to wydatek kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Od 2015 roku o zakup bezzałogowego statku powietrznego bezskutecznie walczy Maurycy Rodak. Jak przekonywał trzy lata temu radny PiS, Bielsko-Biała należy do ścisłej czołówki najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. Urzędnicy miejscy odpowiedzieli mu wówczas, że „brak jest obecnie wskazań, jakie substancje i w jakich stężeniach miałyby świadczyć o spalaniu odpadów”.

Rok później ponowił interpelację i usłyszał, że „jeżeli podczas testów [Główny Instytut Górnictwa w 2016 roku testował drona ze specjalistyczną aparaturą w Bytomiu - przyp. red.] wypracowana zostanie metodyka umożliwiająca wyodrębnienie źródła spalania materiałów niedozwolonych, wówczas będzie podjęta decyzja odnośnie zasadności zastosowania dronów w Bielsku-Białej”.

Bartłomiej Kawalec

Foto: UM Katowice