W Bielsku-Białej powstają struktury Śląskiej Partii Regionalnej. Planowane są m.in. konsultacje programu partii z bielszczanami. Działacze ugrupowania podkreślają, że chcą działać na rzecz interesów regionu i poszerzenia jego samorządności w granicach obowiązującego prawa.

Kilka dni temu ogólnopolskie media obiegła informacja, że do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęły dokumenty w sprawie rejestracji Śląskiej Partii Regionalnej (ŚPR). W czerwcu br. powstanie ugrupowania zapowiedzieli liderzy Ruchu Autonomii Śląska i Związku Górnośląskiego: Henryk Mercik i Grzegorz Franki. Partia, która chce walczyć o głosy w przyszłorocznych wyborach do Sejmiku Województwa Śląskiego, jako główne cele deklaruje dbałość o interesy regionu i poszerzanie samorządności.

Niechęć spowodowana populizmem?

Jak ustalił nasz portal, struktury nowej partii powstają także w Bielsku-Białej. - Aktualnie zainteresowanych jest kilkanaście osób - zdradza Łukasz Giertler, bielszczanin, jeden z inicjatorów ŚPR w naszym mieście. - To są dopiero początki. Kiedy partia zostanie zarejestrowana, będzie możliwość przyjmowania członków. Do tego czasu planowane są konsultacje założeń programu partii z mieszkańcami Bielska-Białej - przybliża nasz rozmówca.

Przedstawiciel ŚPR zaznacza, że jego ugrupowanie chce się zająć w szczególności edukacją i transportem publicznym. Uważa także, że obserwowana niekiedy w Bielsku-Białej niechęć do Ślązaków spowodowana jest w dużej mierze populizmem.

 - Poznałem wielu młodych bielszczan, którzy wybrali studia w Gliwicach, Katowicach, Zabrzu i są zachwyceni panującym tam klimatem i ludźmi - zauważa Łukasz Giertler. - Twierdzą, że to, co zobaczyli, różni się nieraz diametralnie od tego, co o tych miejscach wcześniej słyszeli. Często dochodzi do tego brak znajomości systemu, za którego błędy obwiniane są władze województwa, jednoznacznie zresztą kojarzone ze Ślązakami - dodaje bielski działacz ŚPR.

Ostrzeżenie dla Warszawy

Demonstrowanie haseł i aspiracji regionalnych może jednak budzić obawy związane z separatyzmem. Wzrost takich tendencji np. w Katalonii stawia pod znakiem zapytania integralność terytorialną Hiszpanii. Czy powstanie Śląskiej Partii Regionalnej może doprowadzić do powtórzenia się podobnego scenariusza w Polsce? Czy śląscy regionaliści nie zechcą w przyszłości dążyć do oderwania Śląska od Polski? Te pytania często padają w dyskusjach na temat śląskiego regionalizmu. Łukasz Giertler przekonuje, że wszelkie porównania są nieuzasadnione.

 - Nie widzę absolutnie żadnego powodu, aby mówić o odrywaniu Śląska od Polski - ucina bielski działacz ŚPR. - Sytuacja w Katalonii jest skutkiem braku dialogu ze strony władz centralnych. Madryt odmówił Katalonii autonomii finansowej i aktualne wydarzenia są bardziej ostrzeżeniem dla Warszawy, nie zaś dla regionalistów, którzy działają w granicach prawa - ocenia nasz rozmówca.

Jacek Rybak

Na zdjęciu: Marsz Autonomii Śląskiej w Katowicach.