Na początku kwietnia bielscy radni otrzymali raport Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bielsku-Białej za 2016 rok. Dokument informujący o stanie bezpieczeństwa sanitarnego miasta analizuje sytuację w poszczególnych dziedzinach. Jeden z rozdziałów omawia kwestię szczepień ochronnych. Warto się nad nim pochylić, ponieważ użyte tam sformułowania budzą niepokój. Jako pierwsza, zareagowała Partia Razem.

Choć generalna ocena obowiązkowych szczepień w Bielsku-Białej jest pozytywna, raport nie pozostawia złudzeń, iż „liczba niezaszczepionych dzieci utrzymuje się na zbyt wysokim poziomie”. Powodem jest sprzeciw rodziców.

Wzrastająca liczba nieszczepionych

„Najczęstszymi przyczynami nieszczepienia - czytamy w raporcie - podawanymi przez rodziców są informacje zaczerpnięte ze stron internetowych ruchów antyszczepionkowych negujących zasadność szczepień, obawa przed powikłaniami oraz w niektórych przypadkach odrębność religijna i wpływ środowisk propagujących medycynę alternatywną”.

Sanepid przypomina, że w stosunku do osób uchylających się od obowiązkowych szczepień wszczynane jest postępowanie administracyjne. W tym trybie wydawane są wezwania do szczepień, upomnienia oraz wnioski do Wojewody Śląskiego w celu ukarania rodziców.

Mimo tego, jak czytamy w raporcie, „Wzrastającą liczbę dzieci nieszczepionych z ww. powodu można zauważyć już na oddziałach noworodkowych - rodzice rezygnują ze szczepień przeciwko gruźlicy oraz wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (I dawka)… Ogółem w Bielsku-Białej odnotowano 84 dzieci, u których nie podjęto żadnych szczepień lub nie kontynuowano kolejnych dawek”.

Promocja i refundacja

Czy mamy zatem powody do zmartwienia? Agnieszka Lamek-Kochanowska z bielskich struktur Partii Razem uważa, że tak. Ugrupowanie to jako pierwsze zareagowało na cytowany raport. - Pokazano niepokojącą tendencję, która w najbliższym czasie może zagrozić bezpieczeństwu epidemiologicznemu naszego miasta - ostrzega nasza rozmówczyni.

W środę, 12 kwietnia, Partia Razem złożyła w Ratuszu petycję, w której wnioskuje do bielskich radnych o wprowadzenie w Bielsku-Białej programu profilaktycznych szczepień przeciwko ludzkiemu wirusowi brodawczaka i pełnej refundacji szczepień przeciwko HPV. Program miałby objąć bielskich nastolatków.

 - Dodatkowo wnosimy o wdrożenie programów promujących i zachęcających rodziców i opiekunów do obowiązkowych szczepień dzieci oraz pełne finansowanie tych szczepień, które są zalecane zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych - wyjaśnia Agnieszka Lamek-Kochanowska.

Pediatrzy alarmują

Na alarm biją także bielscy pediatrzy. Jedna z nich, specjalistka z długim stażem, dzieli się przykładem z własnej praktyki. - Kiedyś trafiła do mnie matka z dzieckiem, noworodkiem, które zachorowało na krztusiec - opowiada lekarka. - Dziecko zaraziło się od taty, u którego przebieg choroby był łagodny. Niemowlę ze względu na wiek nie było jednak jeszcze zaszczepione i choroba wiązała się dla niego z długotrwałym pobytem w szpitalu, napadami duszącego kaszlu oraz kilkumiesięcznym okresem rekonwalescencji - mówi nasza rozmówczyni.

Inny pediatra podaje przykład swojego pacjenta, półtorarocznego chłopca, który przeszedł inwazyjną chorobę pneumokokową. - Do czasu choroby było to wesołe, prawidłowo rozwijające się dziecko - wspomina lekarz. - Wskutek choroby chłopiec doznał głębokiego upośledzenia: nie chodzi, nie mówi, nie kontaktuje się ze światem. Dzisiaj, szczęśliwie, mamy już szczepienia przeciwko pneumokokom w obowiązkowym  kalendarzu szczepień. Niestety, wciąż są rodzice, którzy odmawiają przyjęcia tej szczepionki - ubolewa nasz rozmówca.

Maciej Chrobak

O sprawie szczepień profilaktycznych pisaliśmy także w artykule Spór poszczepienny.

Na zdjęciu: działacze Partii Razem złożyli w bielskim Ratuszu petycję w sprawie szczepień.