Patrycja Wieja jest faworytką do wygrania programu „Projekt Lady” obecnie emitowanego w TVN. Bielszczanka powoli zaczyna odczuwać efekty popularności związane z emisją show, które nagrywane było jesienią w pałacu w Radziejowicach. O tym, czy zwycięży i wyjedzie na trzymiesięczne stypendium do elitarnej szkoły w Wielkiej Brytanii przekonamy się dziś wieczorem.

Nowy format stacji TVN, to eksperyment socjologiczny, którego emisja rozpoczęła się na początku wakacji. Bierze w nim udział 12 dziewczyn w różnym wieku, które łączy zamiłowanie do imprezowego stylu życia. Uczestniczki mieszkają w pałacu w Radziejowicach, gdzie pod okiem mentorek uczone są dobrych manier oraz wykonują stawiane przed nimi zadania. Program prowadzi Małgorzata Rozenek.

Tancerka klubowa

Jedną z finalistek „Projekt Lady” jest Patrycja Wieja. 25-letnia bielszczanka dorastała na Złotych Łanach, gdzie uczęszczała do szkoły podstawowej i zdobywała pierwsze przyjaźnie. - To zwariowana, uwielbiająca kokietować mężczyzn tancerka klubowa. Potrafi dogadać się z każdym. Zawsze wpada na szalone pomysły - czytamy na stronie internetowej programu. Po zdobyciu tytułu licencjata zdecydowała się wyjechać do Niemiec. Tam mieszkała, gdy postanowiła, że spróbuje dostać się do programu.

Patrycja przyznaje, że reklamę programu i ogłoszenie o castingu zobaczyła w okresie, kiedy zastanawiała się, jak dalej pokierować swoim życiem. Nie wiedziała, czy zostać dłużej w Niemczech, czy wracać do Polski. Pomyślała wtedy, że może warto spróbować. Ma 25 lat, lubi imprezy, ale czas zacząć myśleć o przyszłości. Na casting do programu pojechała do Warszawy.

Damy zamieszkały w pałacu

W stolicy wszystkie kandydatki czekała obowiązkowa rozmowa z producentami show, która decydowała o przejściu do kolejnego etapu selekcji. Do wyboru finałowej dwunastki, która wzięła później udział w nagraniach programu TVN, doszło podczas spotkania integracyjnego w jednym z warszawskich lokali. Do tego etapu producenci „Projekt Lady” zdecydowali się zakwalifikować trzydzieści kobiet.

Zdjęcia do programu realizowane były jesienią w pałacu w Radziejowicach pod Warszawą. Co tydzień dom opuszczała jedna z uczestniczek. Finalistki spędziły tam dwa miesiące. Czy wiedza i doświadczenia wyniesione z programu przydadzą się jej w życiu? Bielszczanka przyznaje, że chciała jak najwięcej zapamiętać z rozmowy kwalifikacyjnej.

Pierwsze autografy i zdjęcia

Program TVN ma dużą oglądalność, przez co jej finalistka staje się powoli osobą rozpoznawalną na ulicy. Niektórzy proszą o autograf, inni chcą zrobić sobie zdjęcie. Nasza rozmówczyni mówi skromnie, że to bardzo miłe. Wciąż utrzymuje kontakt z mentorką Tatianą Mindewicz-Puacz oraz prowadzącą Małgorzatą Rozenek. Udział w „Projekt Lady” zaowocował również znajomością z Izabelą Szimke z Jasienicy, która odpadła w piątym odcinku.

Co widzowie zobaczą w ostatnim odcinku „Projekt Lady”? Trzy uczestniczki finału będą musiały spełnić marzenia dzieci i przygotować dla nich nadzwyczajne, magiczne miejsce, w którym maluchy poczują się, jak w bajce. O tym, czy bielszczanka zwycięży i otrzyma trzymiesięczne stypendium w Eurocentres Language Cambridge School w Wielkiej Brytanii przekonamy się dziś o godz. 20.55 w TVN.

Bartłomiej Kawalec