Jak co roku, 22 czerwca w diecezji bielsko-żywieckiej nastąpiły zmiany kadrowe. Biskup Roman Pindel wręczył księżom dekrety kierujące ich do pracy w nowych miejscach. Był wśród nich ks. Stanisław Morawa, który od dwudziestu lat opiekuje się parafią p.w. Nawiedzenia N.M.P. w Hałcnowie. Proboszcz otrzymał przeniesienie do Wilamowic. Informacja ta dla jego parafian była wielkim zaskoczeniem.

 - To było jak grom z jasnego nieba. Nikt z nas się tego nie spodziewał. Łzy pojawiły się same. Nie wiedzieliśmy, jak zareagować, co zrobić. Proboszcz w ciągu dwudziestu lat działalności na rzecz naszej parafii zrobił tak wiele dobrego - mówi Maria Satława, szefowa koła emerytów, rencistów i inwalidów, które prężnie działa w Hałcnowie. - Owszem, czasami w rozmowach ksiądz pomrukiwał, że nie zostanie z nami do swojej emerytury, ale mówił to z uśmiechem na ustach - dodaje.

Przeżywają ciężkie chwile

Ludzie postanowili działać. W krótkim czasie zebrali blisko trzy tysiące podpisów, aby jednak ksiądz pozostał w Hałcnowie.

 - Tak jest zawsze w przypadku kapłanów, którzy cieszą się szacunkiem. Ludzie nie chcą ich wypuścić. Jednak zmiana została wcześniej uzgodniona z samym księdzem proboszczem - podkreśla ks. Jacek Pędziwiatr, rzecznik prasowy kurii diecezjalnej bielsko-żywieckiej. - Mogę powiedzieć, że jego następca jest również ceniony. Mieszkańcy Międzybrodzia Bialskiego także wystosowali pismo, aby ksiądz Piotr Konieczny został z nimi na dłużej - podkreśla rzecznik.

Mieszkańcy Hałcnowa przyznają, że przeżywają teraz ciężkie chwile. - Poczuliśmy się sierotami. Od dnia ogłoszenia decyzji zadajemy sobie pytanie, jak to jest możliwe, aby kustosz, dziekan diecezji, został przeniesiony do innej parafii tylko jako proboszcz - zastanawia się Jolanta Fajkis, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 28.

Ludzki ksiądz

Parafianie z Halcnowa nie mają wątpliwości. Ks. Stanisław Morawa jest człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu. - To człowiek o kryształowym sercu. Przez dwadzieścia lat, które spędził w Hałcnowie, nikogo nie oceniał. Zwykle chwalił i był dumny z naszych sukcesów. Nie wymawiał się brakiem czasu. To ojciec duchowy całej wspólnoty hałncowskiej. Nowemu proboszczowi będzie trudno dorównać takiej osobowości, jaką jest ks. Morawa. Nikogo jednak nie przekreślamy - kontynuuje dyrektorka podstawówki.

 - Łzy same cisną się do oczu. Co my teraz zrobimy? - ubolewa Maria Satława. - Nasz proboszcz z każdym pogadał, był zawsze między ludźmi, dla nich. Potrafił skonsolidować wszystkich do działania. Nie było narzekania, nie było polityki, a nam wszystkim chciało się działać na rzecz dobra wspólnego. Jego przeniesienie to dla nas to dramat. Od miesiąca żyjemy, jak w innym wymiarze. To jest wspaniały kapłan. Bardzo opiekuńczy w stosunku do osób starszych, słabych, chorych, samotnych. Gdy tylko dowiedział się, że parafianin jest w szpitalu, odwiedzał go i wspierał na duchu. Pomagał finansowo. Sama znam osoby, którym doskwiera bieda, a on potrafił przyjść i dać na węgiel czy lekarstwa. Nigdy nie chciał pieniędzy, za to zawsze dziękował. Za jego sprawą działa w parafii zespół charytatywny, który zajmuje się m.in. przygotowaniem paczek żywnościowych - podkreśla szefowa koła emerytów w Hałcnowie. - Jak dla mnie, to święty człowiek. Wesoły, z poczuciem humoru, który nie zraża się błahostkami. Rozmodlony, sprawił, że w parafii rozwinął się kult maryjny.

Uroczyste pożegnanie

Hałcnowianie twierdzą, że na osiedlu, na każdym kroku, widać efekty pracy proboszcza. Nikogo nie dziwił widok księdza przy pracach budowlanych. Nie byli zaskoczeni, gdy widzieli go z młotkiem czy łopatą w ręku. Zimą sam odśnieżał, a jesienią odgarniał spadające liście. - Ciężko pracował, a przy tym zachował skromność i pokorę. Taki dobry gazda. Zresztą pochodzi z Podhala. Trafił nam się świetny gospodarz - twierdzi Maria Satława.

W ciągu dwudziestu lat działalności ksiądz Morawa przeprowadził m.in. gruntowne remonty kościoła, domu parafialnego, parkingu, cmentarza oraz wybudował kolumbarium. Za jego czasów powstało także kilkanaście prężnie działających grup parafialnych. W tym roku kościół Nawiedzenia N.M.P został ustanowiony Bazyliką Mniejszą.

W niedzielę, 21 sierpnia o godzinie 12.15 nastąpi uroczyste pożegnanie księdza Morawy. - Czeka nas wielkie przeżycie. Będzie wiele łez. Jak mam ułożyć końcowe przemówienie? - zastanawia się pani Satława. - Musimy kontynuować jego dzieło, aby nie poszło na marne i przetrwało następne lata - deklaruje  Jolanta Fajkis.

Katarzyna Górna-Oremus

Więcej informacji o parafii można odnaleźć na stronie www.parafiahalcnow.pl/a/parafia/historia-kosciola/69/, a także w specjalnym wydaniu gazetki „W moim Kościele”.