Na mapie Bielska-Białej pojawiła się nowa przestrzeń. Zupełnie nieoczekiwanie, w dość nietypowym miejscu, za to z klasą i perspektywą na dalszy rozwój. "Nowe Miasto" stanowi nie tylko ciekawą alternatywę dla przestrzeni rozrywkowej, ale również w subtelny sposób zwraca uwagę na nietuzinkową historię stolicy Podbeskidzia.

 - Kompleks "Nowe Miasto" to najbardziej zmieniająca się w ostatnim czasie część centrum Bielska-Białej. Patrząc na wyremontowane budynki, zgodnie z wytycznymi konserwatora zabytków, i to, że ludzie zaczynają nas coraz częściej odwiedzać, mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że nasze miejsce zaczyna tętnić życiem - mówi Kinga Gierula-Mirocha z kompleksu "Nowe Miasto".

Intuicja podpowiedziała nazwę

Nowe Miasto? Czy ktoś wcześniej słyszał o kompleksie przy ulicy Legionów? W tej części Bielska-Białej można odnaleźć siedzibę biblioteki pedagogicznej, ale jak się okazuje, nie tylko. Budynki (stanowiące część znanej Bielskiej Fabryki Armatur BEFA), które jeszcze nie tak dawno temu odstraszały swoim wyglądem, dziś stanowią doskonały przykład, w jaki sposób można wyremontować zabytkowe obiekty z szacunkiem do architektonicznych detali przy jednoczesnym nadaniu im nowoczesnego wymiaru.

Efekt wielomiesięcznej pracy architektów (Przemysław Stawinoga, Joachim Lesiak) i ekipy budowlanej przeszedł najśmielsze oczekiwania pomysłodawcy przedsięwzięcia. - Stan techniczny obiektów w chwili ich objęcia w sierpniu 2013 roku był ogólnie rzecz ujmując zły, a cały kompleks niedoinwestowany. Pierwsze podjęte przez nas działania polegały, w przypadku tych, które zostały wytypowane do remontów i przebudowy, na zatrzymaniu procesu niszczenia tkanki technicznej obiektów. Jednocześnie ustaliliśmy listę budynków i budowli do wyburzenia. Powstał spójny plan zagospodarowania przestrzennego dla całego terenu - podkreśla właściciel kompleksu “Nowe Miasto” Grzegorz Nabagło.

Grzegorz Nabagło nie tylko zauważył potencjał kompleksu przy ul. Legionów, ale również intuicyjnie nazywał go "Nowym Miastem". Jak się później okazało, obszar, na którym mieści się kompleks, ma swoją bogatą historię.

Z szacunku do historii

 - Na temat tego miejsca powstało kilka opracowań, które wyszły spod pióra Piotra Keniga oraz Jerzego Polaka. Myślę, że wciąż pozostaje wiele do poznania. W trakcie remontów odnaleziono sporo pamiątek po dawnej fabryce. Pragniemy wszystkie zdjęcia, książki, a nawet maszyny zgromadzić w jednym miejscu i zaprezentować szerszej publiczności. Chcemy upamiętnić kamieniem pamiątkowym cmentarz wojskowy z 1870 roku, na którego terenie znajduje się część kompleksu. Wychodzimy z założenia, że warto dbać o historię i korzenie - dodaje Kinga Gierula-Mirocha. - Dlatego nie ustajemy w poszukiwaniach historycznych. Ostatnio dowiedziałam się np., że od 1794 roku do utworzenia Wielkiej Białej (tzn. do połączenia Białej z Lipnikiem w 1925 r.) ulica wewnętrzna kompleksu „Nowe Miasto” i obecna ul. Towarzystwa Szkoły Ludowej tworzyły historyczną granicę Białej i Lipnika. Po dzień dzisiejszy jest to granica obrębów katastralnych Białej i Lipnika.

W wyniku poszukiwań udało się ustalić, że kompleks „Nowe Miasto” znajduje się w granicach tzw. Łęku (w przeszłości należał do Lipnika), gdzie wytyczono Nowy Rynek i ulicę później nazwaną Kolejową (gdy w 1888 roku powstała stacja kolejowa, uruchomiono linię do Kalwarii). W 1794 roku miasto kupiło teren, który został rozparcelowany w 1807 roku.

Fabryka Karola Schmidta

W latach 80. XVIII wieku planowano założenie tzw. nowego miasta dla potrzeb osadników, których spodziewano się wielu, ale kolonizacja nie przebiegała tak, jak planowano. Po 1807 roku zabudowa powstawała stopniowo, aby w 1890 roku osiągnąć stan podobny do dzisiejszego. W roku 1855, kiedy „Biala bei Bielitz” znajdowała się w obrębie zaboru austriackiego, powstała fabryka armatur i odlewnia brązu fosforowego pod nazwą „Schmidt Armaturen”. Jej założycielem był Karol Schmidt. Fabryka pozostawała w rękach tej rodziny do zakończenia drugiej wojny światowej.

"Skromne były początki fabryki armatur, odlewni brązu fosforowego i metali firmy Rudolf Schmidt (obecnie Befa). W 1856 przybył z Karniowa do Białej brązownik (Gelbgießer) Karl Florian Schmidt (1823-1906), który w bliżej nieznanym miejscu uruchomił niewielki warsztat odlewniczy. W 1897 zakład przejął jego syn Rudolf Viktor Schmidt (1857-1942), a w 1899 wybudował fabrykę na terenie nabytej przez siebie w tymże roku nieruchomości przy ul. Kolejowej 26 (dziś ul. Legionów). Energii do napędu maszyn i oświetlenia dostarczał 16 konny silnik gazowy systemu Körting, surowcem była miedź, cyna, cynk, ołów, antymon, miedź fosforowa i cyna fosforowa, a także żelazo, z których wytwarzano armaturę do instalacji parowych i wodnych, kurki i wentyle, walce do papierni, pełne wyposażenie do fabryk celulozy. Rynkiem zbytu były Austro-Węgry, znaczna część wyrobów trafiała do odbiorców w Bielsku i Białej".[1]

Przestrzeń na kilku poziomach

Po wojnie rodzina Schmidt przeniosła zakład do Villach w Austrii, a w obecnej lokalizacji działalność odlewniczą kontynuowało Przedsiębiorstwo Państwowe Bielska Fabryka Armatur BEFA. Historia „Befy” została definitywnie zamknięta w roku 2007, gdy syndyk masy upadłościowej sprzedał pozostałą część przedsiębiorstwa spółce, która zaprzestała działalności produkcyjnej. Aktualny właściciel - Grzegorz Nabagło nabył nieruchomość jesienią 2013 roku.

 - Należymy do najbardziej dynamicznie rozwijających się firm w sektorze wynajmu obiektów komercyjnych. Oferowane powierzchnie cechuje połączenie designu oraz nowoczesności, a kompleks staje się jedną z większych i najbardziej nowoczesnych przestrzeni biznesowych w Bielsku-Białej - tłumaczy Kinga Gierula-Mirocha. - To także nowa przestrzeń rekreacyjna, która może stanowić doskonałą alternatywę dla bielszczan stojących przed wyborem, gdzie pragną spędzić wolny czas. Na terenie kompleksu znajduje się największy tor kartingowy w Bielsku-Białej Luce Arena, powszechnie nazywana rolkowiskiem z funkcją kortów badmintonowych i squashem, salon SPA, pracownia multimedialna, drukarnia artystyczna, liczne hurtownie. Wkrótce będą lokale gastronomiczne - kończy nasza rozmówczyni.

Katarzyna Górna-Oremus

Materiały źródłowe
„Biała od zarania do zakończenia I wojny światowej (1918)” Jerzego Polaka przy współpracy Piotra Keniga.
Piotr Kenig, Życie gospodarcze Bielska i Białej w latach 1848-1914. W: Bielsko-Biała. Monografia miasta. Tom III. Bielsko-Biała 2010, s. 200.
[1] E. Hanslik: Biala. Eine deutsche Stadt in Galizien. Wien-Teschen-Leipzig 1909, s. 193-194 podaje błędną datę założenia firmy „1850”; W bielsko-bialskich księgach adresowych z lat 1904, 1908 i 1914 figuruje data „1856”, tj. najpewniej rok przybycia Karla F. Schmidta do Białej; Rocznik polskiego przemysłu i handlu 1938. Warszawa 1938, poz. 1988 podaje datę „1855”; Biogram R. Schmidta w J. Polak: Cmentarz rzymskokatolicki w Białej. Księga zasłużonych. Bielsko-Biała 1999, s. 185.