Wszystko wskazuje na to, że na obiecany przez bielskie władze tramwaj, który miał stanąć na placu Żwirki i Wigury, przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. - Nie sądzę, aby doszło do tego w przyszłym roku - mówi Henryk Juszczyk, pełnomocnik prezydenta Bielska-Białej.

O planach modernizacji placu Żwirki i Wigury pisaliśmy na początku 2013 roku. W artykule Tramwaj stanie na placu informowaliśmy, że na ścianie jednej z kamienic pojawi się mural, a tuż przed wejściem do Muzeum Techniki i Włókiennictwa stanie tramwaj. Taki sam, jaki sunął po bielskich torach na początku lat 60. ub. wieku. Nic z tego!

Radio, czyli proszek do prania

 - Mamy plany i gotowy projekt, który zamierzamy realizować etapami, od tego roku począwszy - mówił nam wtedy Henryk Juszczyk. - Jeszcze w roku 2013 wyremontujemy ścianę jednej z kamienic przy placu. Na podstawie starej widokówki miejscowi artyści namalują na niej mural.

Pierwszy etap prac został zrealizowany. Jest mural zainspirowany pocztówką z lat 20. ub. wieku. Artyści, którzy go wykonywali dodali od siebie samolot, który nawiązuje do postaci lotników Stanisława Wigury oraz Franciszka Żwirko. Uważni obserwatorzy zauważyli także, że na malowidle naściennym pojawił się napis - radio.

 - Wielu mnie o to pytało. O jakie radio chodzi? A to po prostu ucięty kadr. Tak naprawdę chodziło o „Radion” - proszek do prania. Jego reklama zdobiła jedną ze ścian kamienicy - tłumaczy pełnomocnik prezydenta, który na zapytanie, kiedy zakończy się kolejny etap zapowiedzianych wcześniej prac na placu Żwirki i Wigury, zapowiada, że na pewno nie w przyszłym roku.

Sprawa leży im na sercu

 - Na razie tramwaj nie stanie na placu. Czarno to widzę. Aby zamknąć inwestycję, potrzeba 800 tys. zł plus koszt renowacji wagonu. Sprawa jednak leży mi na sercu. Podobnie, jak prezydentowi. Myślę, że gdy wygra wybory, to zrealizuje projekt w ostatniej kadencji - przekonuje Henryk Juszczyk.

Brakująca obecnie kwota 800 tys. zł miałaby pokryć koszty przesadzenia drzew, usunięcia fundamentów po budynkach gastronomicznych, położenia nowej posadzki z płyt granitowych, oświetlenia, zamontowania małej fontanny oraz budowy dwóch figur wielkości człowieka,  przedstawiających motorniczego i konduktora. Projekt przewiduje także tablice historyczne, które w domyśle miałyby przypomnieć dzieje komunikacji szynowej w Bielsku-Białej.

 - Do tego trzeba dodać koszty renowacji tramwaju. Negocjujemy stawkę. Ten wagon, który ma stanąć na placu, znajduje się dziś w bielskim Muzeum Motoryzacji. Nie jeździł po Bielsku-Białej, ale został przywieziony z Łodzi - dodaje pełnomocnik Juszczyk.

xxx

Powstanie projektu jest przede wszystkim zasługą działaczy Bielskiego Towarzystwa Tramwajowego, które co prawda zaprzestało działalności w 2011 roku, ale przez lata opiekowało się zabytkową substancją ściśle związaną z komunikacją szynową w naszym mieście. Warto przypomnieć, że BTT pod przewodnictwem Józefa Dzieniszewskiego od początku swojego istnienia dążyło do przywrócenia trakcji tramwajowej, powołując się na rachunek: ekologiczny, ekonomiczny, prestiżowy i turystyczny.

Katarzyna Górna-Oremus
.