Koniec konfliktu na bulwarach?
Na poniedziałkowym spotkaniu w bielskim ratuszu pojawili się m.in. przedstawiciele Społecznego Ruchu Ochrony Drzew, Klubu Gaja, a także Fundacji Arka. Pierwszą sprawą, jaką wspólnie zajmą się przyrodnicy i urzędnicy miejscy będzie ustalenie sprawców, którzy ziemią i gruzem zasypali zdrowe drzewa rosnące na brzegach rzeki Białej. Strony będą też poszukiwały kompromisowego rozwiązania konfliktu wokół przebudowy Bulwarów Straceńskich.
- Do zasypania zdrowych drzew doszło podczas prac w korycie rzeki. Drzewa mogą uschnąć. Jeżeli nie uda się ustalić sprawców, wówczas miasto zajmie się usunięciem ziemi i gruzu - powiedział nam Jacek Bożek, lider Klubu Gaja.
Deklaracje dobrej woli
Wioletta Stokłosa ze Społecznego Ruchu Ochrony Drzew dodała, że podobna sytuacja ma miejsce przy ul. Długiej, naprzeciwko bazy Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego, gdzie powstaje nowe osiedle domków jednorodzinnych.
W ostatnim czasie miasto otrzymało także zgodę na wycięcie na terenie Bielska-Białej 130 drzew. Czy to konieczne - ocenią wspólnie ekolodzy wraz z przedstawicielami Ratusza. - Być może niektóre z nich można będzie jeszcze uratować - podkreślił Jacek Bożek. Dodał, że ekolodzy są zadowoleni z efektów pierwszych obrad okrągłego stołu. Ustalono m.in., że z przyrodnikami kontaktować będą się naczelnicy wydziałów ochrony środowiska i inwestycji UM.
- Myślę, że prezydent miasta zobaczył, iż nasze akcje mają duże poparcie społeczne i są potrzebne. Nakazał więc urzędnikom ściślejszą współpracę z naszymi organizacjami. W przyszłości wspólne rozmowy pomogą uniknąć takich zapalnych sytuacji, jak ta w Straconce, gdzie ludzie protestują przeciwko wycięciu drzew - wyjaśniła Wioletta Stokłosa.
Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej zapewnił, że podobne spotkania będą odbywały się regularnie.
Ekolodzy z naczelnikiem
Z Bulwarów Straceńskich ma zniknąć prawie 900 drzew. Być może uda się zmniejszyć tę liczbę. Podczas obrad okrągłego stołu z ekologami zapadła decyzja o potrzebie zorganizowania roboczego spotkania protestujących mieszkańców z naczelnikiem wydziału inwestycji UM. - Będziemy próbowali dojść do kompromisu, aby miasto nie straciło szansy na dofinansowanie projektu, a jednocześnie udało się uratować jak najwięcej drzew - podkreśliła Stokłosa.
Wycinka drzew w Straconce wzbudza wiele emocji (ostatnio o tym konflikcie pisaliśmy w artykule Milion za wycięcie drzew). Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, część mieszkańców tego rejonu chce, aby?wyciąć jak najwięcej zieleni. Zdaniem zwolenników takiego rozwiązania, na przebudowanych bulwarach będzie mniej amatorów tanich trunków, którzy teraz korzystają z dużej ilości zieleni i biesiadują ukryci w zaroślach.
Anna Szafrańska
Komentarze 77
Wiatry halne wywracały najsłabsze suszki. Rady Osiedli PS i WP prosiły o przyspieszenie wycinki bo drzewa zagrażały spacerowiczom. Większość oznakowanych drzew po uzyskaniu zezwoleń wycięto jesienią ub. roku. Protestujących nie było. Zostało kilka oznakowanych, chorych drzew na które widocznie nie było zgody. Jedno z nich poległo zimą, inne pękło i czeka na najbliższy halny.
Tym niemniej, ze względu na czas działania urzędów podtrzymuję stwierdzenie, że jest to partyzantka parkowa i wymaga dozoru społecznego.
>@PanO_Ciepa/ Miasto nie wydaje samo sobie zgody na wycinkę tylko wnioskuje do innego organy administracji o zezwolenie. Jeżeli wniosek złożono nieaktualny i otrzymano decyzję również na 211 drzew, których już nie ma to bardzo zasadne jest uczestnictwo społeczne obserwatorów np. ze SROD przy dokonywaniu wycinek; zasada ograniczonego zaufania musi być wcielana w życie wobec parkowej partyzantki.
Do treści odniosła się pani Violetta ze SROD (srod). Komentować "wydry" nie zamierzam - napisał w ostatnim akapicie, że chodzi o kilkanaście drzew.więc dyskusja jest bezprzedmiotowa.
Zgodnie z przewidywaniami, jakiegokolwiek merytorycznego odniesienia do dwóch wcześniejszych komentarzy brak, samo szczekanie. A zapytali pewnie dwóch przechodniów.
Pewnie nigdy nie uczestniczyleś w "konsultacjach społecznych made in Kasztelan and akolici" ?To odzielne historie i wątki komediowe, na które tutaj nie ma jeszcze miejsca.
No . a skoro ponoć jakieś wybory za pasem to i do tego wrócę w stosownym czasie!
Ale warto rzeczywiście wrócić do artykułu z 2010 roku i zacytowć:
"...Odmiennego zdania jest radny Puda. - Projekt był przygotowywany bez uzgodnienia z RZGW. Dlatego teraz pojawiają się problemy. Sytuacja jest podobna do sprawy Szyndzielni. Wydano duże pieniądze na plany i projekty, które ostatecznie poszły w błoto..."
I tak pierwszy projekt, którego nie uzgodniono z RZGW w Gliwicach sowicie opłacono i poszedł w błoto! Sporządzono więc drugi uwzględniający zalecenia zgodne z przepisami. I też zapłacono. Jak w "Misiu"! Co mi Ty będziesz tutaj robił g.....ne oszczędniści? Zapłacimy pełną stawkę! O konsultacjach społecznych w artykule ani mru mru.
PS. Cytat z artykułu "Zaasfaltują bulwary?", 12.05.2010r.:
"Na początku pomysł zagospodarowania tego terenu bielszczanie przyjęli z rezerwą. Bali się, że miasto będzie chciało ?zabrać? im bulwary, by zalać je betonem. Kiedy jednak okazało się, że pozostanie zielono i pojawią się nowe atrakcje, mieszkańcy przyklasnęli urzędnikom."
Czyli konsultacje społeczne jednak były? W 2010 roku? Mieszkańcy przyklasnęli? Oj...
Tak właśnie wygląda robienie ludziom wody z mózgu. Nawet wtedy, gdy upubliczniono wiadomość, że "W ostatecznej decyzji SKO uznało, że za wycięcie ok. 500 drzew gmina musi zapłacić milion złotych. Należność może być jednak umorzona, jeśli wykonane zostaną nowe nasadzenia, które przetrwają przynajmniej trzy lata. Nowe drzewa muszą być posadzone do końca kwietnia tego roku.", z której wynika ,że zieleń miejska nie poniesie żadnych strat, bo w miejsce wyciętych drzew posadzone zostaną nowe!!! Dalej jednak trwa akcja przeciwko "zatrważającemu" barbarzyńswu. Tymczasem chyba nie dociera do szanownej Pani, że reprezentuje promil wszystkich mieszkańców, gdy tymczasem ludzie oczekują tej inwestycji, która wreszcie ucywilizuje ten zakątek. Każdy może zobaczyć plan tej inwestycji , na którym można zobaczyć gdzie i ile tych drzew zostanie wyciętych i nie będzie to 1000 tylko kilkanaście drzew.
pozdr.
A Ty sięuczyłeś gramatyki? Wiesz co to jest za tajemnica gramatyki - czas? Zacytuję całe moje znadnie:
" Po prostu trzeba było być fair i od początku powiedzieć, że wyciętych zostanie 188 drzew, a o resztę zapytać inwestora."
Dalej:
"potem ilość zaktualizowano ale decyzja administracyjna jzostała wydana na ilość zawyżoną." - sorry, ale wydawane są pozwolenia na wycięcie konkretnych drzew, a nie abonamentem na określoną ich ilość. Komentarz zbędny.
Co do ilości drzew - potwierdza się dlaczego gdy zapytałem o szczegóły dokumentu, do dziś nie otrzymałem odpowiedzi. Odsyłam po pytania do artylułu "Raport chwali - mieszkańcy krytykują" z dnia 1.03.2014r. Pytanie było niewygodne dla sprawy. Cóż...
Mam pytanie, co wiecie i co zrobiliście z tematem wycinki drzew koło zapory w Wapienicy? Każdego dnia parenaście tirów zwozi paredziesiąt drzew i jakoś was tam nie widać. Tak właśnie działacie. Jak chcecie materiał, mam nagrane filmy z miejsca wycinki.
Klauzula informacyjna ›