Jak powstają pączki? To proste. Trzeba tyko zrobić odpowiednie ciasto. W tłusty czwartek cukiernik Grzegorz Drewniak z piekarni Stanisława Piecucha w Bielsku-Białej pokazuje nam kulisy pączkowego szaleństwa.

 - Cały proces trwa około dwóch godzin - mówi pan Grzegorz. - Zaczynamy oczywiście od wypełnienia mieszalnicy składnikami do ciasta. Kiedy już jest odpowiednio zwarte, wyciągamy je. Musi wówczas trochę poleżeć. Następnie dzielone jest na części, z których wykrajane są poszczególne pączki. Kolejny etap, to leżakowanie, a później smażenie oraz napełnianie nadzieniem. I jazda do klientów.

Składniki, to m.in. 50 kg mąki, 200 jajek, 0,5 kg soli i pół litra spirytusu. Z takiej ilości powstanie blisko 1200 smakowitych pączków. W czwartkowe ?święto pączka? tylko w tej jednej cukierni powstaje ich kilkadziesiąt tysięcy. Praca wre więc na okrągło.

 - Wszystko zależy od popytu, musimy działać na bieżąco - tłumaczy mistrz cukierniczy Grzegorz Drewniak. On sam, mimo iż w zawodzie pracuje już 33 lata, w domu pączków nigdy nie smażył. Jak twierdzi, woli te firmowe. - Niczym się nie różnią, więc po co mam w domu zajmować sobie tym dodatkowo czas - przekonuje pan Grzegorz. - W każdym razie, nawet jeśli ktoś za pączkami nie przepada, to w ten jeden dzień warto spróbować.

Tekst i foto: ko