Prezydent Jacek Krywult publicznie ogłosił, że jeśli za jakiś czas okaże się, że zmodernizowane rondo na placu Zwycięstwa stwarza kierowcom problemy i jest kolizyjne, to wyciągnie surowe - jak stwierdził - konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za obecny kształt skrzyżowania. Tymczasem dyrektor MZD twierdzi, że wszystko jest zgodne z przepisami.

Do dyskusji na temat zmodernizowanego ronda doszło podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. Jeden z radnych skrytykował wspomnianą inwestycję, twierdząc, że ze względu na wysepki trudno teraz pojazdom włączyć się do ruchu. - Lada moment dojdzie do wypadku - przekonywał radny Józef Łopatka. - Zupełnie nie mogę zrozumieć, jak można było coś takiego zaprojektować?

Każdy może mieć zdanie

Kolejny raz projektu zmodernizowanego skrzyżowania bronił dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Wojciech Waluś. Urzędnik twierdzi, że po przebudowie rondo jest znacznie bezpieczniejsze, a jego parametry są zgodne z odpowiednimi przepisami. - To skrzyżowanie należało dostosować do obowiązujących przepisów. Autobusy i wszelkie pojazdy będą sobie radzić, a każdy może mieć oczywiście swoje zdanie - stwierdził Wojciech Waluś. - Były konsultacje z projektantami, z MZK.

Wystąpienie dyrektora MZD skwitował prezydent Jacek Krywult. - Projektanci są różni i spotkaliśmy się w tym mieście już z takimi bublami projektowymi, że teraz płacimy za to rachunki. To niewłaściwe powoływać się na takie przepisy, bo nigdzie nie jest w nich zapisane, że muszą być wysepki.

Prezydent mieszkał w pobliżu

Prezydent Bielska-Białej zauważył, że do tej pory skrzyżowanie na placu Zwycięstwa było raczej bezpieczne, a dopiero teraz może się okazać, że stanie się ono zmorą kierowców. Zażądał od dyrektora MZD raportu zawierającego statystykę wypadkowości na rondzie w ostatnich latach.

 - Nigdy wcześniej nie widziałem tam wypadków, a wiem o tym, bo mieszkałem w pobliżu ponad dwadzieścia lat - mówił prezydent Krywult. - Powinniśmy ułatwiać kierowcom poruszanie się po drogach, a nie utrudniać. Wyciągnę konsekwencje, i to bardzo poważne, jeśli się okaże, że będziemy musieli to przerabiać. Wówczas pracownicy poniosą konsekwencje.

O wątpliwościach naszych czytelników dotyczących przebudowy najstarszego ronda w Bielsku-Białej pisaliśmy m.in. w artykule Niepokój na placu Zwycięstwa.

Krzysztof Oremus