We wczorajszym spacerze po Cygańskim Lesie uczestniczył znany reżyser Radosław Piwowarski. Twórca takich filmów, jak ?Jan Serce", "Pociąg do Hollywood" czy "Kochankowie mojej mamy" odnalazł miejsce, w którym przyszedł na świat.

W marcu br. w artykule Pociąg do Hollywood wyruszył z Bielska informowaliśmy, że znany reżyser Radosław Piwowarski poszukuje swoich korzeni w Cygańskim Lesie. - Szukam domu, gdzie przyszedłem na świat. To był budynek, nie pamiętam dokładnej nazwy, w którym był dom matki i dziecka. Szukam go teraz. A gdy go znajdę, to poszukam sponsorów na jego renowację. Może nakręcę tam film? - mówił nam wtedy reżyser. - Czy mi w tym pomożecie? Czy pomożecie odnaleźć miejsce mojego urodzenia? To dla mnie ważne!

Zaproszenie na spacer

Pomogło stowarzyszenie Olszówka, które zaprosiło reżysera na niedzielny spacer po Cygańskim Lesie. Ostatnią w tym sezonie wycieczkę do miejsc szczególnych - gdzie albo spotykali się na plenerach, albo mieszkali artyści, tworząc w okresie międzywojennym swoistą kolonię - poprowadziła historyk sztuki Teresa Dudek-Bujarek z Muzeum w Bielsku-Białej. Wśród ok. 100 uczestników spaceru był Radosław Piwowarski, który na tę okazję specjalnie przyjechał z Warszawy i z dużym zaciekawieniem oglądał wiekowe domostwa w Cygańskim Lesie.

Organizatorzy wycieczki pokazali artyście dom, w którym - jak wiele na to wskazuje - w 1948 roku przyszedł na świat. Budynek jest w złym stanie technicznym i czeka na renowację. Odbudowa tego miejsca nie tylko przywróci artyście wspomnienia z dzieciństwa, lecz z pewnością wzbogaci wygląd tej urokliwej dzielnicy stolicy Podbeskidzia. Wierzymy, że Radosław Piwowarski znajdzie teraz sponsorów gotowych zainwestować w odbudowę.

Szuka barwnej postaci

Radosław Piwowarski zwierzył nam się, że coraz częściej myślami powraca do czasów dzieciństwa, które spędził w Bielsku. - Pamiętam tunel koło Teatru Polskiego. Czasami o nim śnię. Miałem może trzy lata i byłem bardzo ruchliwym dzieckiem. Mój tata zabierał mnie w nocy pod teatr, abym mógł zobaczyć ten tunel. I tak obserwowałem przejeżdżające pociągi. Myślę, że one na zawsze pozostały w mojej podświadomości. Można je znaleźć - ich ideę - w każdym moim filmie.

Jak powiedział nam reżyser, chciałby w Bielsku-Białej zrealizować film pełnometrażowy. Dlatego szuka w historii miasta pierwowzoru bohatera, np. pochodzącego ze świata kultury lub przemysłowca. Jakąś barwną postać, której życiorys byłby na tyle ciekawy, aby artystyczna opowieść o niej zainteresowała miliony widzów. Czy był lub jest ktoś taki w naszym mieście? Giełda pomysłów znów może pomóc słynnemu reżyserowi. Czekamy na opinie Czytelników.

Robert Kowal

Foto: Roman Anusiewicz