Ostra faza wojny o działki
Kierownik bielskiej delegatury Polskiego Związku Działkowców, Kazimierz Chmielnik oświadczył publicznie, że jako działacz społeczny stracił kompletnie zaufanie do prezydenta Jacka Krywulta, który, według niego, chciałby likwidacji ogródków działkowych ?Wolność?. Prezydent Bielska-Białej temu zaprzecza.
- Nie wierzę już panu Krywultowi - stwierdził Kazimierz Chmielnik. - W sobotę, 21 września pan prezydent był na spotkaniu działkowców na Złotych Łanach. Powiedział wówczas, że nie wyobraża sobie likwidacji ogródków działkowych w Bielsku-Białe. Dostał za to oklaski. Tymczasem nieco później, już w węższym gronie, ten sam prezydent stwierdził, że jest taki ogród, który tylko zarabia na reklamach i nie jest należycie utrzymany. Pan Krywult miał na myśli ogródki ?Wolność?. Tak właśnie postępują politycy. Działają dla poklasku.
Mydlenie oczu
Kazimierz Chmielnik wypowiedział te słowa publicznie podczas spotkania działaczy śląskiego oddziału PZD, które ostatnio odbyło się na terenie wspomnianych ogródków ?Wolność? w Bielsku-Białej. - A teraz proszę samemu zobaczyć, jakie tu mamy chaszcze, jak jest brzydko? - zachęcał pan Kazimierz, wskazując pięknie utrzymane ogródki przy ulicy Zofii Kossk-Szczuckiej - Po co tak komuś mydlić oczy?
Prezydent Jacek Krywult przyznaje, że uczestniczył w sobotnim spotkaniu działkowców na Złotych Łanach, lecz nie mówił o kwestiach ewentualnych likwidacji działek w Bielsku-Białej. - Prezydent stwierdził tylko, że ogródki na Złotych Łanach są bardzo ładnie utrzymane. Podobają mu się i szkoda, że tak nie wyglądają wszystkie działki w mieście, bo są i takie, gdzie myśli się o zarabianiu pieniędzy na reklamach - twierdzi Tomasz Ficoń, rzecznik prezydenta.
Kąsek dla deweloperów?
Bielskie spotkanie działkowców nie było przypadkowe. W Sejmie trwają właśnie końcowe prace nad nową ustawą o ogrodach działkowych. - Podkomisja pracuje nad tzw. ustawą obywatelską, którą stworzyli sami działkowcy. Sęk w tym, że z naszej ustawy nic już praktycznie nie zostało - tłumaczył Michał Krawczyk, prezes Okręgu Śląskiego PZD. - Nie zgadzamy się na takie traktowanie. Rząd po prostu chce odebrać ogrody emerytom, rencistom i wszystkim, którzy - mieszkając w miastach - mają kawałek swojej zieleni. To zresztą często zielone płuca miast, które utrzymują sami działkowcy. A działki w Bielsku-Białej stanowią wyjątkowo łakomy kąsek dla deweloperów.
***
W Bielsku-Białej ogródki działkowe posiada blisko 13 tys. osób. Łącznie w całym mieście znajdują się 3404 działki zlokalizowane na terenie 29 ogrodów. Działkowcy zapewniają, że współpracują ze sklepami i szkółkami ogrodniczymi. Organizowane są dni działkowca, półkolonie dla dzieci, a nawet wczasy dla emerytów.
Tekst i foto: Krzysztof Oremus
Galeria:
Komentarze 18
Niech się lepiej władze miasta zajmą smrodem z wysypiska a nie działkowiczami. Jakoś nikt się nie interesuje działkami w Lipniku Górnym. Ciekawe czemu? Czyżby nikt nie miał 'chętki' na działeczkę wśród smrodu?
PS. Tworząc artykuł pan redaktor zapomniał dodać: iż jeszcze przed wakacjami PO z SP wprowadziło na spotkani podkomisji sejmowej prawie 130 poprawek do tak zwanej ustawy obywatelskiej chyba w niecałe 3 godziny: Jak niektórzy bez kozery stwierdzili śpieszyli się na zasłużony wypoczynek stąd te pośpiech. We wrześniu doszło do kolejnego spotkania tym razem trójstronnego PO, SP, prezesem PZD, prawnicy, oraz tak zwaną strona społeczna, oczywiście przy udziale kamer. Jak się można było spodziewać sytuacja powtórzyła się PO i SP większością głosów przeforsowałą iż prace przy projekcie ustawy znów maja wrócić na podkomisję sejmową-tam nie ma kamer zbędnych świadków można robić co się żywnie podoba. Wszystko zmierza do tego że od stycznia 2014 roku nie będzie ustawy regulującej funkcjonowanie ogródków. w tedy bisesmeny pokroju Golgazy tego od Prefabetu, znów będa mieli możliwość uwłaszczenia się kosztem ludzi którzy tworzyli, pielęgnowali przez nieraz kilkadziesiąt lat swoje ogródki, płacą przy tym różne opłaty oraz partycypując w kosztach uzbrojenia terenu.- woda, prąd.
Klauzula informacyjna ›