Ten projekt, sygnowany przez bielskie starostwo był dumą powiatu ? za 700 tys. zł postawiono swego czasu piętnaście tzw. multimedialnych kiosków, aby przyjeżdżający w rejon Bielska-Białej turyści, mieli zawsze pod ręką świeże informacje o regionie. Co tymczasem oferują dzisiaj wspomniane kioski?

Jesteśmy na bielskim Dworcu Głównym PKP. Kiosk znajdujemy niedaleko wejścia od strony peronów, w holu. Wybieramy język polski i klikamy na aktualności. Są sprzed miesiąca, dotyczą wyłącznie imprez organizowanych przez bielskie starostwo powiatowe. Komu to potrzebne, aby przyjeżdżając do obcego miasta czytać o tym, co było? Chyba tylko z nudów czekając na przesiadkę?

Na szczęście infokiosk oferuje informacje o bazie noclegowej, co już faktycznie przydać się jak najbardziej może turyście. Pozostaje wierzyć, że baza jest aktualna. O dziwo, przeskakując na wersję angielskojęzyczną, baza noclegowa również funkcjonuje. Niestety nie da się tego już powiedzieć o dziale aktualności, czyli w tym przypadku ?newsy? ? tutaj obcokrajowiec stwierdzi, że w całym powiecie łącznie z Bielskiem-Białą nic się kompletnie nie dzieje, bo strona jest pusta.

Czy więc 700 tys. zł, które wydano na cały system rzeczywiście wydanych zostało dobrze? W holu PKP spędziliśmy ponad dwie godziny. W tym czasie do kiosku podszedł zaledwie jeden podróżny, który zresztą zaraz odszedł.

A tak o projekcie w sierpniu 2007 roku pisała Gazeta Wyborcza:
?15 kiosków multimedialnych pojawiło się w Bielsku-Białej i wszystkich gminach powiatu bielskiego. Turyści o każdej porze znajdą w nich potrzebne informacje. Przypominają bankomaty, ale nie mają klawiatury, tylko duże, dotykowe ekrany. W ramach Systemu Lokalnej Informacji Turystycznej pojawiło się 15 takich urządzeń. W Bielsku-Białej są na dworcu PKP, pl. Chrobrego, pl. Ratuszowym i w centrum handlowym Sfera. Po jednym kiosku zamontowano w centralnym miejscu każdej z dziesięciu gmin powiatu bielskiego. Ostatni, przenośny, będzie używany na różnych targach i imprezach.
W kioskach turyści znajdą wszystkie potrzebne informacje o poszczególnych miejscowościach, bazie noclegowej, atrakcjach, zabytkach, imprezach, przychodniach, firmach i urzędach. Wszystko po polsku, angielsku i niemiecku. Informacje w systemie są codziennie aktualizowane.
Przy głównych drogach powiatu bielskiego i w Bielsku-Białej zawisło 20 billboardów informujących o systemie oraz wydano 75 tys. ulotek w ośmiu wersjach językowych.
Wszystko kosztowało 726 tys. zł, z czego Unia Europejska przekazała 541 tys. zł
.?

Taki był początek. Udany, bo zainstalowanie infokiosków było pionierskim w województwie przedsięwzięciem. Dzisiaj już tak różowo to nie wygląda. - Na początku chcieliśmy się podłączyć do Śląskiego Systemu Informacji Turystycznej, ale okazało się, że nie da się przeprogramować systemu ? wyjaśnia Dorota Stolarczyk z Biura Promocji starostwa bielskiego. ? Na dodatek sprzęt lubi się psuć, stąd opóźnienia w aktualizowaniu bazy danych.

 Znamy więc już powód pustych stron, czy też opóźnień w aktualnościach. A jaki los czeka dalej infokioski? Projekt unijny, dzięki któremu system powstał właśnie się zakończył. -- Chcielibyśmy teraz stworzyć projekt dalszego funkcjonowania systemu, ale już w oparciu o wspomnianą śląską bazę danych, aby funkcjonować w ramach całego systemu ? tłumaczy pani Dorota. ? Trudno powiedzieć co z tego wyniknie, bo na to trzeba sporo pieniędzy.

Tekst i foto: Krzysztof Oremus