Za kilka dni rozpocznie się w Polsce ?rewolucja śmieciowa?, a w Bielsku-Białej na większość pytań dotyczących nowego systemu gospodarki odpadami nadal nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Znów wszystko ?wyjdzie w praniu?, co w praktyce oznacza, że w lipcu musimy być przygotowani na wielkie zamieszanie i niedogodności.

W pojazdach należących do spółki Sita ZOM właśnie montowane są GPS-y. Zapisy z tych urządzeń będą musiały być przechowywane przez 30 dni od chwili przejęcia śmieci przez gminę. W tym czasie wgląd do nagrań będą mieli ratuszowi urzędnicy. Sita sfinansowała zakup GPS-ów z własnego budżetu, ale w Urzędzie Miejskim zapewniono nas, że wydatek operatora nie wpłynie na koszty odbioru odpadów.

Sita będzie monopolistą

 - Obowiązują te ceny, jakie wpisywaliśmy w deklaracjach - wyjaśnia Magdalena Sobczak, kierownik biura do spraw gospodarki odpadami UM w Bielsku-Białej. Nie wiadomo jednak, czy tak będzie już "na zawsze?. Po pierwszych miesiącach funkcjonowania nowego systemu okaże się, czy opłat nie trzeba podnieść.

Czy byłoby taniej, gdyby odbiorcą odpadów została inna firma? Tego się już nie dowiemy, gdyż przetarg wygrała bielska spółka z miejskim kapitałem. Zanim doszło do tego rozstrzygnięcia, kilka innych firm zainteresowanych obsługą naszego miasta zarzuciło bielskim urzędnikom, iż przygotowali specyfikację zamówienia odbioru odpadów w sposób, który naruszał zasady równego traktowania wykonawców i uczciwej konkurencji. W ich odwołaniach można wyczytać także, że zamawiający (miasto) postawił wymagania nadmiernie rygorystyczne i nieproporcjonalne w stosunku do przedmiotu zamówienia, a opis dysponowania potencjałem technicznym oraz sytuacji finansowej i ekonomicznej był nieprecyzyjny. Ostatecznie wszystkie odwołania zostały odrzucone.

W konsekwencji tej decyzji za kilka dni spółka Sita stanie się monopolistą na bielskim rynku odpadów i będzie odbierała śmieci od każdego mieszkańca Bielska-Białej. Ale czy na pewno od każdego? Jak dotąd, ponad 200 spółdzielni lub zarządców nie złożyło deklaracji. Na ok. 20 tys. domów jednorodzinnych, wpłynęło 18,5 tys. deklaracji, z czego ok. 5,2 tys. błędnie wypełnionych - te trzeba poprawić. Na 7 tys. firm, ?deklaracje śmieciowe? złożyło ok. 30 proc. Co z resztą?

Wezwanie do zapłaty z odsetkami

 - To są dane szacunkowe, gdyż każdego dnia spływają kolejne dokumenty. Pamiętajmy, że spółdzielnie musiały składać deklaracje od nowa, gdyż zmieniono przelicznik (z ilości zużytej wody na liczbę osób w gospodarstwie - przyp. red.) - mówi kierowniczka biura. - W przypadku drobnych błędów staramy się, o ile ktoś zostawił na deklaracji numer kontaktowy, sprawę załatwić telefonicznie, żeby nie fatygować mieszkańców.

A co z tysiącami firm i mieszkańców, którzy deklaracji nie złożyli? Zgodnie z literą prawa,  Sita nie musi im nawet dostarczać pojemników na odpady, gdyż - jak twierdzi Magdalena Sobczak - ?sami są sobie winni?. Może winni są, ale ich śmieci leżące w lesie będziemy musieli oglądać wszyscy.

 - W lipcu to może być rzeczywiście problem, lecz z czasem takich osób powinno być coraz mniej. W toku postępowania administracyjnego będą wzywani do uiszczenia należnej opłaty wstecz wraz z odsetkami - tłumaczy nasza rozmówczyni z ratusza.

Zabrali pojemniki na śmieci!

Marek Zborowski z Sita ZOM zapewnia jednak, że osoby odbierające odpady będą ?zaglądać? nawet do tych miejsc, z których deklaracje nie spłynęły. Zabiorą z nich śmieci, ale tylko wtedy, jeśli właściciel danej nieruchomości podpisze im protokół odbioru, który następnie trafi do Urzędu Miejskiego.

Niestety, problem ze swoimi śmieciami mogą mieć nawet ci, którzy wypełnili deklaracje w odpowiedni sposób. Okazuje się bowiem, że firmy dotychczas zajmujące się odbiorem śmieci na terenie naszego miasta zachowały się wobec swoich byłych klientów nie fair, zabierając im pojemniki na śmieci! Teoretycznie umowy obowiązują do 30 czerwca. Problem polega na tym, że Sita musi dostarczyć nowe kubły dopiero 1 lipca, a do tego czasu trzeba przecież gdzieś odpady składować.

Rzecz jasna, w nocy z 30 czerwca na 1 lipca operator nie będzie w stanie dostarczyć pojemników dla całego miasta. W pierwszej kolejności obsłużone zostaną spółdzielnie, a później sukcesywnie pozostali mieszkańcy. Każdy, kto poprawnie wypełnił deklarację, na pewno będzie miał od 1 lipca co najmniej jeden pojemnik na mokre odpady oraz worki na frakcję suchą.

Po nowemu według starego

 - Niestety, nie da się 30 czerwca funkcjonować według starego systemu, a 1 lipca bezproblemowo wejść w nowy - przekonuje kierowniczka biura do spraw gospodarki odpadami. - To jest proces i wiele spraw okaże się na bieżąco. Na razie nie wiadomo m.in., jak często będą odbierane odpady. Wprawdzie w deklaracjach mogliśmy zaznaczyć, jak często sobie tego życzymy, ale naszej sugestii nie musi uwzględnić firma odbierająca śmieci. - W lipcu będziemy odbierać frakcje po nowemu (czyli z podziałem na suche i mokre - przyp. red.), ale według starego harmonogramu. Dopiero po tym pierwszym testowym miesiącu będzie opracowywany nowy - dodaje dyr. Zborowski.

Także po tym okresie okaże się, czy zgłoszone zapotrzebowanie na pojemniki odpowiada realnemu. Da wielu osób bowiem segregowanie będzie nowością i może się okazać, że pojemnik na suchą frakcję jest za duży, a na mokrą brakuje miejsca - lub na odwrót.

 - Jeżeli zapełni nam się pojemnik, a planowany odbiór będzie dopiero za kilka dni, to wtedy należy zbierać odpady do oznaczonych worków, dostarczanych przez Sitę - informuje kierowniczka biura. W ten sposób będzie można składować trawę czy liście, które w związanym worku mogą czekać na śmieciarkę nawet kilka dni. Worki na takie cele będzie można otrzymać bez limitu.

Bez dodatkowych wydatków?

Od 1 lipca powinniśmy się za to wyposażyć w specjalne biodegradowalne worki przeznaczone na frakcję mokrą. Nasza rozmówczyni zapewnia, że nie będzie to dodatkowy wydatek, gdyż nie kosztują one więcej niż worki, których używamy obecnie. Coraz częściej zakupy w sklepach pakowane są do biodegradowalnych jednorazówek, a teraz wykorzystamy je w naszych domowych śmietnikach. Czy będziemy używać worków w dużych kubłach? To zależy od nas. Trzeba wiedzieć, że Sita ma obowiązek myć pojemniki tylko cztery razy w roku.

Za usługę odbioru śmieci będziemy płacić raz na dwa miesiące. Pierwszą opłatę (za lipiec i sierpień) musimy uiścić do 15 sierpnia, kolejną (za wrzesień i październik) do 15 października, itd. Warto gdzieś sobie te daty zapisać, ponieważ nie dostaniemy żadnego wezwania, rachunków czy faktur. W przypadku spółdzielni i budynków z zarządcą sprawa jest o tyle prosta, że opłata zostanie doliczona do czynszu.

Właściciele domów jednorodzinnych otrzymają specjalny indywidualny numer konta bankowego, na który będą mogli robić przelewy lub wpłaty w kasie Urzędu Miejskiego. Jeżeli ktoś zapomni lub celowo nie zapłaci należności, to może spodziewać się komornika.

Magdalena Dydo-Pyrchla