Od października ub. roku Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia realizuje projekt adresowany do seniorów zamieszkałych na sześciu osiedlach. Program spotkał się z ciepłym przyjęciem lokalnej społeczności. Okazuje się, że edukacja komputerowa nie jest taka straszna dla osób w podeszłym wieku. Wszystko układa się po myśli pomysłodawców. Pojawił się jednak problem - lokalowy.

Projekt "Pora na seniora" uzyskał wsparcie finansowe UE i, jak oceniają organizatorzy, cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem społeczności lokalnych. - Jest realizowany na sześciu wybranych przez nas bielskich osiedlach, wśród nich w Wapienicy. W jej granicach działa wiele organizacji pozarządowych. Ludzie chętnie biorą udział w przedsięwzięciach, co widać na przykładzie Rady Osiedla. Nie ma dnia, aby w siedzibie jednostki pomocniczej gminy nie odbywały się spotkania - podkreśla radna Grażyna Staniszewska, prezes Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia.

Wzór do naśladowania?

Radna, która przez kilka lat zajmowała się sprawami społecznymi jako posłanka do Parlamentu Europejskiego, jest przekonana, że mieszkańcy Wapienicy są wzorem do naśladowania i umiejętności rozwiązywania problemów lokalnych. W ten sposób odciążają urzędników miejskich. - Spotkań jest tak wiele, że brakuje miejsca na kolejne akcje. Dlatego złożyłam interpelację z prośbą o znalezienie dodatkowego miejsca dla wszystkich działających tam organizacji - dodaje radna.

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej do interpelacji odniósł się prezydent Jacek Krywult, który przypomniał, że jeszcze kilka lat temu Wapienica chciała odłączyć się od Bielska-Białej. Czy warto inwestować w taką dzielnicę? Dlatego sprawa dodatkowego miejsca, a tym samym rozwiązania kwestii lokalowych pozostaje pod dużym znakiem zapytania. - Szkoda, bo lokal jest bardzo potrzebny. Na pierwsze zajęcia z ceramiki przybyło wielu seniorów, których nie mogliśmy pomieścić. Być może jednak uda się to zmienić - nie traci nadziei Staniszewska.

Lepiej na osiedlach

Projekt sygnowany przez Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia jest realizowany od października ub. roku. Swoim zasięgiem obejmuje Białą Krakowską, Kamienicę, Komorowice, Wojska Polskiego, Słoneczne i Wapienicę. - Traktujemy to jako program pilotażowy z nadzieją na kontynuację we wszystkich trzydziestu osiedlach Bielska-Białej i innych miejscowościach Podbeskidzia - informuje Grażyna Staniszewska.

W ramach programu odbywają się lekcje edukacji informatycznej dla osób, które ukończyły 60. rok życia, a także warsztaty plastyczne, zajęcia ruchowe obejmujące gimnastykę rehabilitacyjną, wykłady na temat zdrowego żywienia, a nawet zasady dobrej prezentacji i kurs podstawowy wizażu. Wszystkie te działania mają na celu wzmocnienie grupy osób starszych, często zapomnianej i osamotnionej, pozostawionej samej sobie. - Chodzi o to, aby podnieść samoocenę seniorów - tłumaczy przewodnicząca TPBBiP.

Komputer dla każdego

Dzięki środkom pozyskanym przez Towarzystwo w  każdym z sześciu środowisk urządzony zostanie internetowy kącika seniora, wyposażony w komputer z dostepem do internetu, projektor, biurko z fotelikiem, ekspres do kawy i odtwarzacz CD z głośnikami. Po zakończeniu projektu w czerwcu br., kąciki zostaną nieodpłatnie przekazane klubom seniora partnerskich osiedli.

 - Na zakończenie przewidujemy także wspólny Bal Marzeń w Domu Żołnierza z udziałem władz miasta. Wezmą w nim udział przede wszystkim kręgi taneczne oraz uczestnicy innych zajęć z sześciu bielskich osiedli. Zaprezentujemy wyroby ceramiczne wykonane przez seniorów. Chcemy wspólnie się zastanowić nad kontynuacją  i poszerzeniem działań dla - i z seniorami na terenie całego miasta - mówi radna.

Polacy szybko się starzeją

Średnia wieku naszego społeczeństwa cały czas rośnie. Rodzi się mniej dzieci, a seniorów jest coraz więcej. Wszystkie działania, które mają na celu ich dobro i aktywizację, trzeba wspierać. Na naukę nigdy nie jest za późno, czego przykładem są Uniwersytety Trzeciego Wieku, które cieszą się ogromnym powodzeniem. Nie każdy jest jednak na tyle silny i zdeterminiowany, aby dotrzeć na zajęcia w centrum miasta. Często przeszkadza choroba, spadek formy, a także brak sił witalnych.

Dlatego dobrym rozwiązaniem jest organizowanie podobnych zajęć na poszczególnych osiedlach, w miejscu, gdzie mieszkają i żyją ludzie starsi. Pokonanie kilku kroków do siedziby Rady Osiedla jest dla nich znacznie łatwiejsze niż poświęcenie połowy dnia, aby dotrzeć najczęściej autobusem miejskim na wykłady uniwersyteckie. - To niezwykle ważne, aby osoby starsze czuły się pełnowartościowymi, aktywnymi członkami społeczności lokalnej - podkreśla Grażyna Staniszewska.

Katarzyna Górna-Oremus