Była jedną z pierwszych willi fabrykanckich w Bielsku. Mocno zdewastowana, przeszła kosmetyczny remont elewacji w latach 90. ub. wieku. Ostatnia rodzina wyprowadziła się z budynku pod koniec 2012 roku. Od tego czasu obiekt stoi pusty i niszczeje. Miasto nie ma pieniędzy na zagospodarowanie tej perełki architektury.

Szacuje się, że willa Carla Johanna Bartelmussa przy ul. Zdrojowej powstała na przełomie lat 60. i 70. XIX wieku, ale na pewno przed 1872 rokiem. Była jedną z pierwszych willi fabrykanckich powstałych w Bielsku. Projektantem neorenesansowej, wzorowanej na renesansie włoskim budowli jest Emanuel Rost senior. Obiekt oparty jest na rzucie prostokąta, elewacje budynku nie są mocno rzeźbione. Na parterze jest taras wsparty na toskańskich kolumnach, z kolei na osi głównych elewacji znajduje się ryzalit z balkonami, zwieńczony trójkątnym szczytem.

Miasto nie chce budynku

Okna i parter zdobione są płaskimi lizenami i półkolistymi arkadami. Wszystko to modelowane jest w dwubarwnym tynku o odcieniu jasnoszarym z tłem w kolorze pompejańskiej czerwieni. Również same wnętrza budynku są niezwykle interesujące i przykuwające uwagę odwiedzającego. W przeważającej większości posiadają dekorację stiukową, która stosowana była już w starożytnym Rzymie. Całość neorenesansowej willi jest jednak w kiepskim, żeby nie powiedzieć, fatalnym stanie. Budynek co prawda w latach 90. przeszedł remont elewacji, ale to tylko kropla w morzu potrzeb tej perełki architektury.

Nieruchość jest własnością miasta i znajduje się pod administracją Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. W ostatnich latach stan obiektu uległ pogorszeniu, a w opłakanym stanie znajduje się m.in. stolarka okienna. Taka sytuacja doprowadziła do opuszczenia budynku przez wszystkich lokatorów. Ostatnia rodzina wyprowadziła się pod koniec ub. roku. Bez remontu stan techniczny z pewnością będzie się nadal pogarszał. Widać, że opuszczony przez mieszkańców dom odwiedzają szabrownicy, bo etapami zaczęły znikać elementy ozdobne z ogrodzenia.

Modernizacja byłaby zbyt droga

Jak wynika z informacji uzyskanych przez nasz portal w wydziale mienia gminnego i rolnictwa UM, budynek przy ul. Zdrojowej przeznaczony jest do sprzedaży. Trudno jednak szacować, kiedy może dojść do przetargu, bowiem trwa procdura i jest jeszcze zbyt wcześnie, by operować konkretnymi terminami. Rzecznik bielskiego Ratusza dodaje, że uchwała intencyjna Rady Miejskiej w sprawie sprzedaży XIX-wiecznej willi C.J. Bartelmussa też ma już swoją historię. - Została podjęta w 2005 roku - poinformował nas Tomasz Ficoń.

Rzecznik bielskiego magistratu przyznaje, że gmina brała pod uwagę wykorzystanie obiektu w celach reprezentacyjnych, np. jako hotel dla miast partnerskich. Pomysł ten szybko jednak upadł. - Koszt modernizacji, w tym dostosowanie budynku do potrzeb osób niepełnosprawnych byłby zbyt wysoki - opisuje sprawę Ficoń, który twierdzi, że właśnie ze względu na koszty odstąpiono od koncepcji zagospodarowania neorenesansowej willi. Czy miasto zdoła ochronić willę przed szabrownikami zanim w przetargu uzyska za nią dobrą cenę?

Bartłomiej Kawalec