Dorota Rozmus jest  wokalistką i autorką metody relaksacyjnej opartej na wibracyjnym działaniu dźwięku i śpiewu. Uważa, że poprzez "Świadomą Relaksację"  pomagamy własnemu organizmowi w samouzdrawianiu. Podczas jej wizyty w Bielsku-Białej rozmawialiśmy o nowych metodach walki ze stresem i sposobach pokonywania zimowej chandry.

Na czym polega relaksacja poprzez śpiew?

 - Od wielu lat jako muzyk jazzowy zajmuję się tworzeniem profesjonalnej muzyki nastawionej na emocje i uczucia odbiorców. Komponuję przy pomocy śpiewu, łagodnych dźwięków, wizualizacji. Najlepsze efekty przynoszą warsztaty śpiewu połączone z zastosowaniem tych metod. Poprzez mruczenie i wibracje głosem pomagam odbiorcom rozładować napięcia i stres, pokonać depresję. Projekt "Studio Relaksacji Dźwiękiem" został stworzony przeze mnie z głębokim przekonaniem że "Świadoma Relaksacja" jest kluczem do zdrowia, harmonijnego życia, odkrywania własnego potencjału. Dążenie do harmonii i balansu jest tym samym, co po skaleczeniu dzieje się z naszą skórą, która sama się goi. Podczas relaksu dajemy jej na to czas i przyzwolenie. Przyzwolenie, czyli nasz akt woli, jest bardzo ważne.

Ludzie rozluźniają się, gdy śpiewa

Co to ma wspólnego z muzyką?

 - Muzyka tworzona przeze mnie jest również aktem woli. Ja także - podobnie, jak mój słuchacz - śpiewając i grając rozluźniam się. Pozwalam, aby to co naturalnie harmonijne we mnie, zbalansowane i pełne miłości, płynęło przez to, co tworzę. Dźwięk jest nośnikiem energii i informacji. Trafia do świadomości i podświadomości poprzez umysł i uczucia. Dlatego relaksacja z dźwiękiem, który dla słuchaczy tworzę, jest tak efektywna.

Od jak dawna zajmuje się Pani tą dziedziną? To bardziej zawód czy hobby?

 - 20 lat temu podczas jednego z koncertów zauważyłam, że ludzie rozluźniają się w reakcji na mój śpiew. Wtedy zaczęłam interesować się muzykoterapią. Opracowałam kompozycje muzyki relaksacyjnej oparte na łączeniu kultur. Szczególnie zainspirowała mnie muzyka Aborygenów. Na początku było to hobby, lecz szybko udało mi się wprowadzić muzykoterapię do mojego życia zawodowego.

Jak przebiega terapia?

 - Świadoma relaksacja może przybrać trzy formy: wysłuchania mojego koncertu, uczestnictwa w grupowych warsztatach relaksacyjnych lub indywidualnego spotkania. Zarówno w czasie warsztatów, jak i indywidualnej terapii uczę moich odbiorców wsłuchiwania się w swój własny dźwięk, w swoje potrzeby, w samego siebie. Cykl co najmniej dziesięciu sesji przynosi oczekiwane rezultaty.

 Co robić z chandrą?

Kto najczęściej korzysta z takiej formy relaksacji? Przy jakich schorzeniach jest ona zalecana?

 - Korzystają z niej bardzo różni ludzie. Tak naprawdę żyjemy w czasach, gdy przyczyną wielu schorzeń jest codzienny stres. Dlatego każdy z nas musi nauczyć się, jak sobie z nim poradzić. Relaksacja dźwiękiem jest także zalecana przy różnego rodzaju chorobach, m.in.  depresji.

Nie każdy cierpi na najcięższe postacie depresji, ale przy obecnej aurze wielu ludzi dopada zimowa chandra. Jak sobie z nią poradzić?

 - Przyczyną tej melancholii jest przede wszystkim niedobór światła. Na jednej z moich płyt, pt. ?Światło?, poprzez muzyczną wizualizację odbiorca jest w stanie wyobrazić sobie słońce i naturalne ciepło, którego w okresie zimowym bardzo potrzebujemy. Jeżeli świadomie się rozluźnimy, nasze ciało i psychika same się zregenerują. Musimy im jednak na to pozwolić. Ważną kwestią jest dystans do problemów codzienności. Wystarczy, jeśli podarujemy sobie jedną minutę w ciągu dnia, żeby usiąść na chwilę, zamknąć oczy, wziąć głęboki oddech i spotkać się z samym sobą. Takie drobne chwile relaksu pomogą nam w odnalezieniu harmonii. Z czasem zechcemy, by tych momentów było coraz więcej. Ja pełnię rolę  ?przypominacza?, który pomaga w odnajdywaniu samego siebie poprzez dźwięk i śpiew.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Agnieszka Pollak-Olszowska

PS. W 2013 roku Dorota Rozmus zaplanowała cykl wykładów w Bielsku-Białej. Więcej szczegółów znajdziesz tutaj.