Może to dziwnie brzmi, ale lepiej wygląda - gmina Bielsko-Biała jest głównym udziałowcem Bielskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych. To spółka, która udziela gwarancji kredytowych małym i średnim przedsiębiorstwom z terenu województwa śląskiego. Powstała w okresie, gdy miasto nie było zadłużone i dziś, w czasach kryzysu radzi sobie doskonale.

Miasto, czyli podatnicy, ma aż 76 proc. udziału we wspomnianej spółce, a resztę posiada Bank Gospodarstwa Krajowego. Fundusz zarejestrowany został w styczniu 2002 roku z kapitałem zakładowym w wysokości blisko 4 mln zł. Orędownikiem tego pomysłu był ówczesny prezydent Bielska-Białej, Bogdan Traczyk. Dzisiaj Funduszem zarządza prezes Adam Kaczmarczyk, a nad wszystkim czuwa Rada Nadzorcza w składzie: Marek Hetnał jako przewodniczący, i członkowie: Rafał Marczak oraz Klaudiusz Komor, radny poprzedniej kadencji. Są to osoby z polecenia bielskiej gminy.

Kapitał spółki nie cierpi

Spółka z siedzibą przy ul. Cieszyńskiej w Wapienicy zatrudnia etatowo dwie osoby i może udzielać poręczeń kredytowych do kwoty 448 tys. zł. - Naszymi klientami są w głównej mierze firmy z terenu Bielska-Białej, choć pomagamy też przedsiębiorstwom z ościennych gmin - wylicza prezes Kaczmarczyk. Do tej pory z jej usług skorzystało blisko czterysta firm. Zapytany przez nas, czy to dużo czy mało, prezes Kaczmarczyk odpowiada: średnio. - W województwie działają aktywnie jeszcze dwa podobne fundusze - tłumaczy. - Z Jastrzębia Zdroju jest nieco mniej efektywny od nas, a z Katowic, bardziej. Plasujemy się więc w środku.

Czy pieniądze podatników - ulokowane w kapitale większościowym spółki - są bezpieczne w obecnej sytuacji ekonomicznej miasta? Zdaniem prezesa, tak. - Nie ma zagrożenia - przekonuje nasz rozmówca. - Co prawda część udzielanych przez nas poręczeń kończy się naszymi stratami, bo nasz klient nie potrafi się wywiązać ze spłat kredytowych, które poręczyliśmy. Ale kapitał na tym nie cierpi, bo mamy przecież dochody. Fundusz zarabia na lokatach terminowych i prowizji od udzielonych poręczeń.

Weksel od dłużnika

Kto może liczyć na pomoc spółki? - Pomagamy przede wszystkim małym firmom, tzw. mikroprzedsiębiorstwom - tłumaczy prezes. - Muszą być zarejestrowane na terenie naszego województwa. W praktyce wygląda to tak, że przedsiębiorca, który potrzebuje kredytu, udaje się do banku, gdzie dowiaduje się, że potrzebne jest zabezpieczenie. Jeśli nie ma np. hipoteki, może zwrócić się o poręcznie do bielskiego Funduszu. - Badamy jego sytuację finansową i jeśli jest ona w miarę stabilna, udzielamy poręczenia. Wtedy klient podpisuje nam weksel - tłumaczy prezes Kaczmarczyk.

Jak dowodzi dziesięcioletnie doświadczenie spółki, działalność Funduszu przynosi korzyści mieszkańcom Bielska-Białej. - Pomagamy bielskim przedsiębiorcom. Można powiedzieć, że niejednokrotnie przyczyniamy się do rozwoju danej firmy, która generuje miejsca pracy - tłumaczy nasz rozmówca. - Są to konkretne korzyści dla podatnika. Teraz Fundusz będzie mógł rozszerzyć pakiet swoich usług m.in. o leasing, factoring, gwarancję zapłaty wadium i wykonania kontraktu. Na takie zmiany w jej działalności zgodzili się radni podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.

Osoby prowadzące nawet najmniejszą firmę mogą udać się po pomoc do Bielskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych, który oferuje również fachowe doradztwo.

Tekst i foto: Krzysztof Oremus