Siatkarki BKS-u Aluprof Bielsko-Biała pokonały 3:1 Centrostal Bydgoszcz i już tylko jednego zwycięstwa brakuje im, by zdobyć brązowe medale mistrzostw Polski.
Bydgoski zespół zagrał w pierwszych dwóch setach bardziej bojowo niż podczas pierwszego spotkania w sobotę. pierwszy set rozpoczął się prowadzeniem Aluprofu 5:2 ale gra Ewy Kowalkowskiej szybko pozwoliła odzyskać bydgoszczankom prowadzenie, którego nie oddały już do końca.
W drugim secie zespół z Bielska-Białej narzucił szybkie tempo gry i długo utrzymywał kikupunktową przewagę. Dopiero pod koniec, dzięki zagrywkom Kowalkowskiej, Centrostal wyszedł na prowadzenie 21:18., by szybko je stracić.

Przegrana gospodarzy w drugim secie była przełomowym momentem spotkania. Trzeci set toczył się w całości pod dyktando Aluprofu, a w czwartym secie na boisku istniał już praktycznie tylko zespół z Bielska-Białej.

Drugi mecz o brązowy medal:

Centrostal Focus Park Bydgoszcz - Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (25:15, 27:29, 21:25, 12:25).
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 2-0 dla Aluprofu.
Centrostal Focus Park - Kowalkowska, Liniarska, Ciaszkiewicz, Śrutowska, Kuligowska, Goczewa, Leśniewicz (libero) oraz Ściurka, Łunkiewicz, Szajek, Naczk.
BKS Aluprof - Staniucha-Szczurek, Sadurek, Podolec, Jaszewska, Studzienna, Kucharska, Maj (libero) oraz Wójtowicz, Niedźwiecka

źródło: PAP

BKS Aluprof Bielsko-Biała w walce o brązowy medal MP, drugi raz pokonał Centrostal/Focus Park Bydgoszcz 3:1 i już zaledwie jedno zwycięstwo dzieli bielszczanki od 3. miejsca w LSK.

- Będziemy dalej walczyć, żeby wrócić do Bydgoszczy na piąte spotkanie - zapowiada bydgoska siatkarka Dominika Leśniewicz.

Czy tak będzie - zobaczymy po spotkaniach z Aluprofem w Bielsku-Białej. Bydgoszczanki muszą wygrać tam dwa mecze, aby doprowadzić do decydującego pojedynku na swoim parkiecie. Zawodniczki Centrostalu/Focus Park mówią, że w to wierzą.
Ewa Kowalkowska: Będziemy teraz trenować z wiarą, że możemy jeszcze zdobyć brązowy medal. To ciągle nasz cel możliwy do zrealizowania.
Bydgoskie siatkarki przekonują o swej psychicznej gotowości na dalszą walkę, choć, przegrały już pięć spotkań z rzędu (trzy z Farmutilem Piła w półfinale i teraz dwa z Aluprofem). Inne obserwacje ma znająca je świetnie środkowa z Bielska-Białej Jolanta Studzienna. - Oglądałam kasety z nagraniami meczów z Piłą i widać było, że bydgoszczanki psychicznie nie czują się najlepiej.
Chyba ma rację, bo inaczej niż problemem z wiarą we własne siły i psychiką nie można wytłumaczyć przebiegu obu meczów z Aluprofem. Nasz zespół był jak dr Jekyll i mr Hyde z powieści Roberta Louisa Stevensona. Pokazywał dwa zupełnie różne oblicza.
W sobotę dwa pierwsze sety były koszmarne jak mr Hyde. Bydgoszczanki popełniały błąd za błędem. Od stanu 10:11 podopieczne Piotra Makowskiego do końca tej partii wywalczyły zaledwie cztery punkty. Zmiany wprowadzane przez szkoleniowca niewiele dawały. Ataki Katarzyny Jaszewskiej, Joanny Staniuchy i przede wszystkim Anny Podolec bez problemu lądowały po drugiej stronie siatki. Drugi set miał identyczny przebieg. Kilka prostych błędów w końcówce spowodowało, że bielszczanki mogły cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa.

- Nie wiem, co się z nami dzieje. Kilka błędów powoduje, że się gubimy i nie potrafimy odzyskać naszego rytmu gry. Tak było i tym razem - tłumaczyła przyjmująca Centrostalu/Focus Park Joanna Kuligowska.

I kiedy wydawało się, że bielszczanki odniosą łatwe zwycięstwo, drużyna godpodyń przemieniła jak bohater XIX-wiecznej powieści Stevensona. Zbyt pewne wygranej bielszczanki zostały skarcone przez bydgoszczanki, który znacznie poprawiły przede wszystkim przyjęcie zagrywki i grę blokiem. W końcu na swoim poziomie grała Ilijana Goczewa, która wspólnie z Aleksandrą Liniarska była zaporą nie do przejścia dla rywalek. Zaskoczone takim obrotem sprawy siatkarki Aluprofu ani przez chwilę w trzecim i czwartym secie nie potrafiły zagrozić rywalkom.
Przed tie-breakiem wydawało się, że Centrostal także i tej partii poradzi sobie i ostatecznie odniesie zwycięstwo w pierwszym meczu o brązowy medal. Wyrównana walka trwała tylko do stanu 7:8. Niestety nastąpiła kolejna przemiana i do końca meczu punkty zdobywały już tylko bielszczanki.
W niedzielę nieliczna, około 300-osobowa grupa kibiców zobaczyła na początku meczu, dla odmiany, świetnie grający własny zespół. Każdy element funkcjonował jak w zegarku. Ekipa z Bielska nie miała żadnych szans przy znakomitej asekuracji i obronie (Leśniewicz podbijała niemal wszystkie piłki). Kowalkowska popisywała się mądrymi zagraniami w ataku. Dobrze działał blok (4 pkt w 1. partii). - Pokazałyśmy, że nie popełniając własnych błędów, jesteśmy w stanie wygrać z każdym - stwierdziła kapitan Centrostalu/Focus Park.
O porażce w niedzielnym meczu zdecydowała dramatyczna końcówka drugiego seta. Centrostal/Focus Park zdołał dogonić rywalki przegrywając już 22:24 (atak Kowalkowskiej i as Ciaszkiewicz). Miał też setbola przy stanie 27:26. Kolejne trzy błędy własne bydgoszczanek spowodowały, że oddały tę partię rywalkom. - Drugi set był najważniejszy. Niepotrzebnie na początku oddaliśmy trzy punkty z błędów po zagrywce. Rywal przecież w takiej sytuacji nie naciska. Potem ciężko to odrobić - narzekał szkoleniowiec Centrostalu/Focus Park Piotr Makowski.

W trzecin secie podopieczne Wiktora Kreboka osiągnęły 2-3 punktową przewagę, choć nerwowo zrobiło się przy stanie 21:20 dla Aluprofu. W końcówce raz jeszcze dała o sobie znać wyższość bielskich siatkarek. Za komentarz do czwartej odsłony wystarczy sam wynik. Rządził i dzielił na boisku tylko jeden zespół. Atutem bielszczanek w tym meczu był dobry odbiór zagrywki. Jak rzadko, bardzo równo rozłożyła się siła ataków BKS-u. W tym elemencie  wiodły Edyta Kucharska, Anna Podolec i Joanna Staniucha-Szczurek.

Kolejny mecz obu zespołów w sobotę w Bielsku-Białej. Brązowy medal zdobędzie drużyna, która wygra trzy spotkania.

Wiktor Krebok, szkoleniowiec BKS Aluprof:
Wczoraj zaczęliśmy mecz w nieprawdopodobnym "gazie". Później przyszło zmęczenie, ale już w piątym secie dziewczyny zagrały bardzo twardo. Dzisiaj, to bydgoszczanki zaczęły jak my poprzedniego dnia. W drugim i trzecim secie decydowały lepsze końcówki w naszym wykonaniu. A wynik czwartej partii mówi sam za siebie. Bardzo się cieszę z dwóch wygranych, bo może uda nam się oszczędzić siebie samych i mieć wolne w przyszłą niedzielę. A tak poważnie, to dowiedliśmy, że zespół jest bardzo dobrze przygotowany kondycyjnie. W przeciwnym przypadku nie wygralibyśmy sobotniego tie-breaka. Żal tylko porażki w Kaliszu, bo dzisiaj dziewczyny pokazały, żę zasługiwały na grę o "coś" więcej.
Katarzyna Jaszewska, kapitan BKS Aluprof:Oj ciężko było się zmobilizować po środowej przegranej z Winiarami. Ale świadomość walki o trzecie miejsce zwyciężyła. W końcu medal... to jest medal! Sądzę, że niedzielny mecz stał na wyższym poziomie, niż pierwsza potyczka. Ważne, że przełamałyśmy niemoc, wygrywając nerwowe końcówki setów. To cieszy i to bardzo.

źródło: gazeta.pl

Sobotnie spotkanie obrazowało wiele nadziei na niedzielny pojedynek. Już w pierwszym secie bydgoscy fani byli w bardzo dobrych nastrojach. Znakomita gra siatkarek z Bydgoszczy obrazowała mecz do jednej bramki. Tak się jednak nie stało. Ostatecznie to bielszczanki po porażce w pierwszym secie nabrały wiatr w żagle i wygrały spotkanie.
Centrostal Focus Park Bydgoszcz - Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (15, -27, -21, -12)

Centrostal: Kowalkowska, Liniarska, Ciaszkiewicz, Śrutowska, Kuligowska, Goczewa, Leśniewicz (libero) oraz Ściurka, Łunkiewicz, Szajek, Naczk

Aluprof: Staniucha-Szczurek, Sadurek, Podolec, Jaszewska, Kucharska, Studzienna, Maj (libero) oraz Wojtowicz, Niedźwiedzka


Pierwszy set to zdecydowane prowadzenie od początku do samego końca bydgoszczanek. Bielszczanki natomiast popełniały wiele błędów. Chociażby w decydującej fazie seta. Przy stanie 9:9 punkt zdobywa drużyna z Bydgoszczy wychodzi na jednopunktowe prowadzenie a siatkarki z Bielska w tym momencie popełniają błąd ustawienia. To był przełom w tej odsłonie. Dzięki znakomitej grze w ataku ale także dzięki znakomitej postawie Dominiki Leśniewicz bydgoszczanki zdobywały punkty seriami. Podopieczne Wiktora Kreboka nie były w stanie powstrzymać skutecznych ataków przeciwniczek. Ostatecznie partia kończy się wynikiem 25:15 dzięki czemu „Pałacanki” prowadzą 1:0.

Druga odsłona meczu to od początku niewielka przewaga siatkarek z Bielska. Siatkarki z grodu nad Brdą nie zniechęcały się i grały to co trener nakazał. Partia bardzo wyrównana niewielkie przewagi. Dobra gra z obu stron siatki. Najbardziej nerwowa jak się okazało była końcówka tej odsłony. Nieco lepsze w niej okazały się gospodynie. Nie przyniosło im to jednakże zwycięstwa w drugiej partii. Bowiem przy stanie 27:26 asa serwisowego Ewy Kowalkowskiej nie zauważyli sędziowie. Dość dziwny był to werdykt dla kibiców znajdujących się na hali bowiem piłka była ewidentnie w polu. Do linii końcowej boiska miała jeszcze jakieś 40-50 centymetrów. Bydgoskie siatkarki podłamały się po tej decyzji. Kolejne dwa punkty padły łupem przyjezdnych i nieliczna grupka kibiców z bielska cieszyła się ze zwycięstwa w drugim secie 29:27. A w spotkaniu zrobiło się remisowo 1:1

Kolejna partia to od samego początku remisowa sytuacja na parkiecie. Dopiero przy stanie 12:12 do gry bydgoszczanek wdarło się trochę dekoncentracji co pozwoliło doprowadzić siatkarkom BKS-u do trzypunktowego prowadzenia 16:13. Niewiele mogły zrobić w tym secie gospodynie. Ich przeciwniczki nie pozwoliły odebrać sobie już prowadzenia. W prawdzie podopieczne Piotra Makowskiego zdołały nieco dogonić rywalki, nadal jednakże był to cały czas punkt przewagi. Ostatecznie partia kończy się rezultatem 21:25 a Bialski Klub Sportowy prowadzi 2:1 i jest coraz bliżej zwycięstwa.

Czwarta jak się później okazało ostatnia odsłona meczu to partia dominacji przyjezdnych. Bydgoszczanki z piłki na piłkę spisywały się coraz gorzej. Popełniały wiele błędów. Set nie wymaga jakiegokolwiek komentarza wystarczy spojrzeć na wynik. 25:12 a w meczu 3:1 dla Aluprofu.

Tak więc po dwóch meczach o brązowy medal LSK stan rywalizacji to 2:0 dla Aluprofu Bielsko-Biała. Kolejne spotkanie w przyszłą sobotę. Czy będzie to ostatni pojedynek obu ekip w tym sezonie? Czy Centrostal stracił już szanse na brązowy medal? Na te i na wiele innych pytań odpowiedzi poznamy już za tydzień

Stan Rywalizacji 2:0 dla Aluprofu.

źródło: sportowefakty.pl