Niestety, nie udało się pokonać we własnej hali kaliskich Winiar. Bielszczanki musiały uznać wyższość podopiecznych Igora Prielożnego. W finale zagrają drużyny Winiar i Farmutilu Piła. Siatkarki BKS Aluprof w meczu o brązowy medal zagrają z Centrostalem Focus Park Bydgoszcz. Tym razem to one będą faworytkami tej konfrontacji.
Przed meczem obie drużyny zapowiadały, że będą walczyć o zwycięstwo do upadłego. I rzeczywiście, spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia podopiecznych Wiktora Kreboka. Chociaż przegrywały już 10-15, potrafiły się podnieść i wygrać 26-24. Niestety tej determinacji starczyło tylko na jeden set. Potem było gorzej. Zwycięstwo zamiast ponieść przyjezdne do kolejnych wygranych setów, wyraźnie je zdekoncentrowało. Zaczęły popełniać sporo własnych błędów. Na dodatek kaliszanki coraz skuteczniej zaczynały atakować. Zbyt dużo zepsutych piłek, nieskuteczna zagrywka, błędy w odbiorze to wszystko spowodowało, że w czwartym secie BKS Aluprof Bielsko-Biała przegrał do 14. Trener Wiktor Krebok próbował ratować sytuację, wpuszczając na boisko rezerwowe zawodniczki. Jednak po raz kolejny potwierdziła się opinia, że BKS ma zbyt krótką ławkę, a rezerwowym zbyt często nie staje umiejętności. W czwartym secie tylko przez moment wydawało się, że bielszczanki mogą powalczyć o wygraną. Anna Barańska, Anna Woźniakowska i Milada Spalona udowodniły, że są prawdziwymi liderkami swojego zespołu i potrafią go pociągnąć do walki o najwyższe cele. A co z BKS? Z pewnością jest faworytem rozpoczynających się już w sobotę meczów o trzecie miejsce z Focusem Park Bydgoszcz. Przed kolejnym sezonem trzeba będzie jednak znaleźć takie zawodniczki, które po wejściu z ławki, będą wzmocnieniem drużyny. Ponadto konieczne jest znalezienie prawdziwej liderki, która będzie umiała pociągnąć za sobą drużynę w krytycznych momentach. Działacze, sponsorzy i trenerzy wiedzą jednak o tym doskonale. Podobnie, jak kibice marzą o ósmym tytule mistrzyń Polski. Kolejna okazja ku temu, już mniej więcej w połowie maja 2008.

źródło: super-nowa.pl

 Winiary Kalisz pokonały w piątym meczu półfinałowym BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:1 i awansowały do finału Ligi Siatkówki Kobiet, w którym zmierzą się z Farmutilem Piła
Stawka meczu, a może już pewne zmęczenie sprawiły, że oba zespoły rozpoczęły mocno usztywnione. Dużą nerwowość było widać szczególnie w poczynaniach kaliszanek, które nie potrafiły skutecznie zakończyć akcji. Pierwszy punkt w ataku dla Winiar zdobyła Tereza Matuszkova po trochę przypadkowej kiwce. Zupełnie niewidoczna była liderka kaliskiego zespołu - Anna Barańska, który w pierwszym secie zdobyła zaledwie jeden punkt.

Bielszczanki również niczym nie imponowały, ale popełniały mniej błędów i na drugą przerwę techniczną schodziły z pięciopunktową przewagą (16:11). Wówczas przebudziły się kaliszanki, choć tak wciąż szwankował, to ofiarnie grały w obronie i kilka punktów udało zdobyć się blokiem. Po emocjonującej końcówce minimalnie lepsze okazały się przyjezdne. W decydujących momentach nie pomyliły się Katarzyna Jaszewska i Jolanta Studzienna.

W drugim secie przebudziła się Barańska, ale w ataku brylowała przede wszystkim Anna Woźniakowska. Po wyrównanym początku, przewaga gospodyń nie podlegała już dyskusji. Role się odwróciły, bo to siatkarki Aluprofu miały spore kłopoty z przebiciem się przez blok kaliszanek. Gospodynie z każdą akcją nabierały pewności siebie i w pewnym momencie wygrywały już 20:12.

Widać było, że kaliszanki złapały swój rytm, bo w kolejnych odsłonach grał już tylko jeden zespół. Znakomicie swoimi koleżankami dyrygowała Olga Owczynnikowa, która udanie zastąpiła podstawową rozgrywającą Winiar Magdalenę Godos. Trener gości Wiktor Krebok zmianami próbował ratować sytuacje, ale przynosiły one odwrotny skutek. Czwartą partię podopieczne Igora Prielożnego rozpoczęły od prowadzenia 5:0 i spokojnie kontrolowały przebieg gry. Bielszczanki poderwały się jeszcze na moment, zmniejszyły straty do trzech punktów (18:15), ale na nic więcej nie było je stać w tym meczu.

Siatkarki Winiar w finale spotkają się z Farmutilem Piła, a pierwsze spotkania w sobotę i niedzielę odbędą się w Kaliszu. Z kolei w Bydgoszczy rozegrane zostaną mecze o brązowy medal pomiędzy Centrostalem Focus Park a Aluprofem.

PAP, sport.pl

Siatkarki kaliskich Winiar zagrają w finale LSK, z zespołem Farmutilu Piła. W decydującym meczu półfinałowym drużyna trenera Igora Prielożnego pokonała Aluprof Bielsko-Biała 3:1.
Początek spotkania to wyrównana walka obu drużyn. Przy stanie (3:1) asem serwisowym popisała się Tereza Matuszkova. Do pierwszej przerwy technicznej (5:8) gra się nie kleiła. Po przerwie na 4 oczka odskoczyły bielszczanki, a wszystko dzięki dobrej grze Anny Podolec. W zespole z Kalisza widoczna była wspomniana już Matuszkova, a silne ataki w wykonaniu tej zawodniczki były nie do obrony. Po krótkiej Jolanty Studziennej było już pięć punktów przewagi Bielska i czas drugiej przerwy technicznej (11:16). Dalsza część seta przebiegała pod dyktando kaliszanek. Podopieczne Wiktora Kreboka jakby stanęły. Świetna gra blokiem Winiar, a szczególnie Eleonory Dziękiewicz i Anny Woźniakowskiej. Gdy na tablicy wyników widniało (18:19) punkt z zagrywki zdobyła Dziękiewicz. Ostatnie akcje meczu to nie lada dreszczyk emocji. W końcówce brylowały Milada Spalova z Winiar i Anna Podolec z Aluprofu. Set zakończyła efektownym atakiem Katarzyna Jaszewska (24:26).
Kolejna partia to fantastyczna gra blokiem zarówno gospodyń, jak i gości. W tej partii przypomniała o sobie świetnymi atakami kapitan kaliskiej drużyny Anna Barańska. Gdy siatkarki BKS-u zaczęły popełniać niewymuszone błędy, wiatr w żagle złapały podopieczne Igora Prielożnego. Świetną passę w ataku podtrzymywała Matuszkova i Barańska, która równie dobrze atakuje i kiwa. Doskonała obrona Agaty Sawickiej,a następnie perfekcyjnie wykonany atak z drugiej linii Barańskiej przyniósł drugą przerwę techniczną (16:11). Po przerwie asa serwisowego posłała Barańska. Po jej kapitalnych serwach i skutecznych atakach Woźniakowskiej Winiary odskoczyły rywalkom na dziewięć oczek (21:12). Drużynę gości starała się poderwać do walki Joanna Staniucha-Szczurek. Bardzo skupione siatkarki z Kalisza kontrolowały grę do końca. Pojedyncze bloki Jaszewskiej to zbyt mało na bardzo silne ataki Matuszkovej i Barańskiej. Efektownie z obejścia zaatakowała Edyta Kucharska (23:18). Dwie ostatnie piłki w równie skuteczny, jak i efektowny sposób skończyła świetnie grająca Ania Barańska (25:18).
Set trzeci rozpoczął się od bardzo mocnego uderzenia Winiar Kalisz. Gospodynie brylowały w bloku i ataku, a także doskonale zagrywały. Bloki Dziękiewicz i Matuszkovej były ścianą dla atakujących bielszczanek. W zdobywaniu przewagi kaliszankom pomagały przyjezdne, które popełniały zbyt dużo własnych błędów, szczególnie w rozegraniu. W drużynie Bielska na wyróżnienie zasługuje świetnie przyjmująca libero Paulina Maj. Nawet dwa punkty z zagrywki Anny Podolec nie poderwały bezradnych siatkarek Aluprofu. Trzy-czteropunktowa przewaga dla Winiar utrzymywała się do drugiej przerwy technicznej, na którą zaprosiła sprytna kiwka Matuszkovej pod dziewiąty metr (16:11). Kolejne akcje przynosiły punkty zawodniczkom z Grodu nad Prosną. Błędy Podolec i Kucharskiej, a także akcje w wykonaniu Spalovej budowały przewagę gospodyniom. Ochotę do gry w tym secie odebrała gościom Milada Spalova, która w efektowny sposób powstrzymała atak Podolec. Dwudziesty czwarty punkt z zagrywki zdobyła Anna Barańska, natomiast set zakończyła środkowa kaliskiej drużyny Milada Spalova (25:14).
Partia czwarta miała podobny przebieg jak poprzednia. Fantastycznie z obejścia atakowała Eleonora Dziękiewicz. Siatkarki Winiar Kalisz były lepsze w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W ataku brylowała Barańska, a w bloku Dziękiewicz wraz z Matuszkovą. Pierwsza przerwa techniczna przy stanie (8:4), po autowym ataku Joanny Staniuchy-Szczurek. Widowiskowo grające kaliszanki świetnie broniły ataki rywalek, co było początkiem wspaniałych kontr. Grę BKS-u Bielska-Białej na dobrym poziomie utrzymywała Katarzyna Jaszewska, która podnosiła koleżanki na duchu. Czteropunktowa przewaga utrzymywała się dość długo. Skuteczny atak Barańskiej, a następnie Spalovej dały drugą przerwę techniczną (16:12). Po przerwie asem serwisowym popisała się Dziękiewicz. W końcówce seta do pogoni przeciwnika zerwały się bielszczanki, zbliżyły się na trzy oczka (20:17). Gdy dwudziesty trzeci punkt zdobyła Matuszkova (23:18) nikt nie miał wątpliwości kto wygra mecz. Następnie sprytną kiwkę zagrała Anna Woźniakowska. Mecz zakończyła nietypowa akcja. Bardzo silne uderzenie Jaszewskiej, podbiła Agata Sawicka. Piłka po tej obronie spadła wprost pod nogi bezradnej Anny Podolec (25:19).

źródło:  www.siatka.org

Spotkanie rozpoczyna się od przewagi Aluprofu. Punkty zdobywają  oraz Podolec, co daje bielszczankom prowadzenie 5:8. Kaliszanki od początku nie potrafią się odnaleźć. Nie wyprowadzają ataków, gdy atakują uderzają piłką w aut, psują zagrywki. Próbuje walczyć  jednak jej skuteczność też pozastawia wiele do życzenia. Gdy zespół gości prowadzi 11:16 wydaje się, że losy seta są już przesądzone. Winiary odmieniają swe oblicze, gdy na parkiecie pojawia się druga rozgrywająca Olga Owczynnikowa. Gra uspokaja się z każdą piłką, a po atakach Matuszkovej i bloku Dziękiewicz kaliszanki tracą już tylko jeden punkt 15:16. Kolejne błędy w ataku pozwalają jednak gościom odskoczyć ponownie (16:19). Dobre zagrywki Leny Dziękiewicz odrzucają siatkarki Aluprofu od siatki, co wkrótce doprowadza do remisu 19:19. I chociaż Winiary nawet prowadzą 21:20, to ostatecznie lepsze okażą się bielszczanki. Ciężar gry bierze na siebie Anna Podlec, której punkty okażą się decydujące. Seta wygrywają bielszczanki po ataku Jaszewskiej 24:26.

Od początku drugiego seta obraz gry potwierdza tezę, że Winiary wracając do swojej gry nie muszą obawiać się Aluprofu. Po początkowej fazie równowagi (4:4), Winiary odskakują na kilka punktów do stanu 8:6. Skutecznie zaczyna grac niewidoczna dotąd Anna Barańska, a coraz więcej błędów popełniają bielszczanki. Gdy przy stanie 13:11 na zagrywce pojawia się Barańska, bielszczanki gubią się zupełnie. Kapitan Winiar swoją serię pieczętuje asem, a prowadzenie kaliszanek wzrasta do 18:12. Po trzech kolejnych atakach Winiary prowadzą 22:13, co zwiastuje szybki koniec seta. Jeszcze na chwilę zerwie się BKS, by po punktach Kucharskiej i Jaszewskiej zmniejszyć straty do stanu 23:18. Seta kończy Barańska blokując piłkę Kucharskiej, a Winiary wygrywają 25:18.

Trzeci set kaliszanki otwierają porażającym 5:0. Trudna zagrywką popisuje się Lena Dziękiewicz, a w ataku szaleje Barańska. Bielszczanki jeszcze tylko po dwóch asach serwisowych Anny Podolec odzyskają nadzieję na dobry wynik (9:6). Po chwili kaliski ekspres odjeżdża ponownie – punkty zdobywają Barańska, Matuszkova, a masowo w ataku mylą się rywalki. Na tablicy widnieje wynik, 21:12 podczas gdy kibice w hali Winiary Arena współtworzą z siatkarkami wspaniały spektakl. Na trybunach pojawia się meksykańska fala, a zawodniczki Winiar odwdzięczają się spektakularnymi zagraniami. efektownie blokuje Podolec, Owczynnikowa zdobywa punkt niesamowitą kiwką, na co Barańska dokłada asa serwisowego. Bielszczanki marzą o tym, aby set dobiegł końca, a ich cierpienia skraca Spalova atakiem, po którym zespół Igora Prielożnego triumfuje 25:14.

O ile ktoś zastanawiał się, czy Aluprof zdoła się podnieść po nokaucie w trzecim secie, odpowiedź szybko poznajemy, gdy Winiary po raz kolejny zaczynają partię od prowadzenia 5:0. Świetnie zagrywa Anna Woźniakowska, a nad końcową egzekucją pieczę sprawują w bloku kaliskie środkowe – Dziękiewicz i Spalova. Aluprof próbuje się odgryźć – punkty zdobywają Jaszewska oraz Szczurek. Mimo tego dystans punktowy nie maleje bardziej niż 3-4 punkty (8:4). I tak już pozostanie do końca. Kaliszanki przy aplauzie kibiców utrzymują przewagę, a wspaniały pojedynek w ataku toczą Woźniakowska i Jaszewska, które kończą wiele piłek dla swoich drużyn. Gdy po asie serwisowym Dziękiewicz Winiary prowadzą 17:12 nikt w Kaliszu już nie wątpi, że lada chwila świętowany zostanie awans do finału. Kilka błędów serwisowych po obu stronach podtrzymuje przewagę kaliszanek (22:18). Winiary wygrywają, gdy po obronie ataku bielszczanek piłka wraca na połowę Aluprofu. Anna Podolec eskortuje piłkę spodziewając się autu, jednak ta ląduje w boisku, co daje kaliszankom 25 punkt, trzeci set oraz trzeci mecz. Winiary awansują do finału LSK.

źródło: sportowe.fakty.pl

Koniec marzeń bielskich siatkarek o mistrzostwie Polski i stu tysiącach dolarów premii obiecanych za tytuł. Wczoraj piękny sen bielszczanek w koszmar zamieniły Anna Barańska i Milada Spalowa, które po wygranym przez BKS pierwszym secie wyrwały z letargu zespół Winiar. W kolejnych partiach kaliszanki dominowały w każdym elemencie gry i co najważniejsze, popełniły zdecydowanie mniej błędów.

Wszystko zaczęło się po myśli bielszczanek, które wspierane przez zorganizowaną grupę bielskich kibiców wygrały pierwszego seta. Tradycyjnie dziewczyny z BKS roztrwoniły przewagę (16: 11), ale po skutecznych atakach Jolanty Studziennej i Katarzyny Jaszewskiej zwycięsko zakończyły grę na przewagi (26:24).

- Bielsku wszystko wychodziło w tym secie. A my sami siebie szukaliśmy. Nie było agresji w grze. A to była jedna rzecz, jakiej wymagałem w kolejnych partiach - przyznał Igor Prielożny, trener Winiar.

Decydujący moment nastąpił w drugiej odsłonie. Najpierw błąd w rozegraniu popełniła Milena Sadurek, chwilę później błyskawicznie zaatakowała Spalova i kaliszanki prowadziły już 16:11. Ale w przeciwieństwie do siatkarek BKS Aluprof, gospodynie nie zamierzały oddawać punktów.

- Plułybyśmy sobie w brodę, gdybyśmy przegrały. Przecież to my byłyśmy faworytem - przyznała Anna Woźniakowska, przyjmująca Winiar.

W kolejnych partiach Winiary cieszyły się siatkówką, która wyraźnie sprawiała im radość, podczas gdy dla zawodniczek BKS konieczność przebicia piłki na drugą stronę taśmy momentami była przykrym obowiązkiem. Ale trudno się dziwić - słabe przyjęcie skutkowały złym rozegraniem i gdy piłka dotarła na skrzydło na Joannę Staniuchę-Szczurek czy Katarzynę Jaszewską czekał już podwójny, a nawet potrójny blok. Szybko objęte prowadzenie w trzecim secie 5: 0 ustawiło przebieg tej partii. Bielszczanki nie miały atutów, by odwrócić losy meczu, zwłaszcza, że czwartą odsłonę zaczęły także od stanu 0:5.

- Kalisz był najlepszy w całej lidze. Winiary dysponują największym potencjałem w ataku. Ja się cieszę, że moje dziewczyny jako jedyne potrafiły im się przeciwstawić - skwitował trener BKS Wiktor Krebok.

Teraz drużyna BKS uda się do Bydgoszczy, gdzie w weekend rozpocznie rywalizację o brązowy medal.

źródło: Dziennik Zachodni