Nafta Piła – BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:1(18,23,-23, 23)
OPIS nr 1
Spotkanie to miało być rewanżem Nafty za środową przegraną w Bielsku 2:3. I udało się, Nafciarki wygrały 3:1, chociaż styl i forma jaką prezentują pilanki nie zachwyca. Na pochwałę zasługuje na pewno Anita Chojnacka, która nie bała się uderzać mocno piłek zarówno przy zagrywce jak i w ataku, a jej akcje często przynosiły Nafcie punkty.

Mecz rozpoczął się od autowej zagrywki Kucharskiej, a trener BKS-u Wiktor Krebork o pierwszy czas poprosił już przy stanie 4:0 dla Nafty. Niewiele się jednak zmieniło i po ataku Agnieszki Bednarek ze środka było 8:2. Przy stanie 9:3 za Rositse Yanevą weszła Joanna Staniucha, ale i to nie przyniosło żadnej poprawy w grze, chwilę później, gdy na tablicy było już 11:3 trener Bielska prosi o drugi czas dla swojego zespołu. Po tej przerwie trzy kolejne punkty trafiają na konto bielszczanek, a Jerzy Matlak bierze czas, później mamy serię autowych zagrywek, kolejno serwisy psują Jaszewska, Bednarek i Studzienna. Toczy się gra punkt za punkt, a po autowym ataku Jaszewskiej zespoły schodzą na drugą przerwę techniczną (16:9). Przy stanie 22:18 dała o sobie znać Michela która zdobyła dla Nafty trzy kolejne punkty i tym samym set kończy się wynikiem 25:18 dla Piły.

Z dobrej strony pokazała się Michela także na początku 2 seta udanie kończąc ataki, a Nafta prowadziła 4:1. W tym momencie przebudziły się przyjezdne które doprowadziły do remusi 5:5. Ożywienie po stronie bielszczanek trwało jednak niedługo, atak Agnieszki Bednarek, blok Skorupy oraz as serwisowy Micheli powodują, że Nafta ponownie osiąga 3-punktową przewagę (8:5). Kolejny przestój ma Nafta, a BKS skrzętnie wykorzystuje błędy pilanek i robi się 10:10, od tego momentu do stanu 14:14 toczy się walka punkt za punkt. Piętnasty punkt dla Nafciarek zdobywa pojedynczym blokiem Agnieszka Bednarek, a kolejny punkt gospodynie zdobywają po autowym ataku Joanny Staniuchy - jest 16:14. 20 oraz 21 punkt dla Nafty zdobywa Anita Chojnacka, a o czas prosi trener Krebork (21:18). Kolejne świetne ataki Chojnackiej oraz Kosmatki sprawiają, że mamy 23:18 a kibice powoli zaczynają się cieszyć ze zwycięstwa w tym secie.

Trzeci set dobrze zaczyna tym razem siatkarki Aluprofu , które po bloku Studziennej i Podolec prowadzą 2:4, a po kolejnym bloku - tym razem Staniuchy o czas prosi trener Nafty. Błedy Bielska - aut Jaszewskiej oraz Podolec oraz dwa dotknięcia siatki sprawiają, że na pierwszą przerwę z punkcikiem przewagi schodzi pilska drużyna. Gdy udanie atakuje Beata strządała, a na tablicy jest 11:8 o czas prosi szkoleniowiec BKS-u. Przerwa ta przynosi pożytek i po chwili mamy wynik po 11. Ponownie zespoły grają punkt za punkt a kibice obserwują wspaniałą dyspozycję Anity Chojnackiej, która zdobywa dla Piły kolejne 3 punkty. Przy stanie 15:15 zablokowana zostaje kapitan Nafty i po raz pierwszy w dniu dzisiejszym na przerwę techniczną z prowadzeniem schodzą przyjezdne. Przy stanie 20:20 dwa razy piłkę blokują Staniucha i Studzienna, a kolejną piłkę w pole posyła Ania Podolec i Piła przegrywa już 20:23. Po ataku ze środka Bednarek, błędzie Studziennej oraz dobrej zagrywce Kosmatki robi się po 23, a kibice Nafty wierzą, że za chwilę będziemy świętować wygraną. W tym momencie ponownie atak kończy świetnie dysponowana tego dnia Podolec i jest 23:24. Po dosyć długiej wymianie w siatkę posyła nienajlepiej wystawioną piłkę Agnieszka Kosmatka i stan meczu wynosi 2:1.

Czwarta odsłona tego spotkania to z początku wyrównana walka (2:2, 4:4) jednak kolejne dobre akcje pilanek sprawiają, że Nafta odskakuje na trzy punkty (8:5). Po bloku Starzyńskiej oraz Kosmatki Piła prowadzi 10:6 i przewagę tą utrzymuje aż do stanu 15:11. Błędy po stronie gospodyń (dotknięcie siatki oraz dwukrotne złe przyjęcie zagrywki przez Michelę) sprawiają że mamy 15:14. Na nasze szczęście mylą się także bielszczanki, które posyłają piłkę poza pole gry (16:14). Po niezłych atakach Strządały, Starzyńskiej i Micheli robi się 19:15 i ta 4-punktowa przewaga trwa do wyniku 22:18. Znowu proste błędy sprawiają, że podopieczne Wiktora Kreboka dochodzą nas na jeden punkt. Jeszcze dwukrotnie straszy Piłe Yaneva, ale to wszystko na co było stać przyjezdne. Po ataku Beaty Strządały jest 25:23 i w całym meczu 3:1.

źródło: nafta.pila.pl

OPIS nr 2.
Nafta Piła zrewanżowała się drużynie BKS Aluprof Bielsko-Biała za porażkę sprzed trzech dni w Bielsku i po ciekawym meczu 15. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet wygrała mecz w czterech setach.

Spotkanie rozpoczęła autowym atakiem ze środka Edyta Kucharska, później myli się Rosita Yaneva, blok Agnieszki Kosmatki na Annie Podolec i dwa punkty z zagrywki Beaty Strządały spowodowały iż pilanki objęły prowadzenie 5:0. W dalszej części tej partii mecz wyrównał się, ale gospodynie kontrolując przebieg gry cały czas prowadziły kilkoma punktami (8:3). Gdy Kosmatka z szóstej strefy zdobywa 11-ty punkt, a po stronie gości widnieją zaledwie trzy, pilscy kibice mogli trochę swobodniej odetchnąć. Co prawda po akcji ze środka Joanny Studziennej i dwóch niewymuszonych błędach pilanek przyjezdne zmniejszyły dystans punktowy (11:6), ale od tego momentu obie ekipy punktowały na przemian i przewaga „nafciarek” utrzymywała się (16:9, 20:15). Przy stanie 22:18, kapitalny okres gry ma Michela Teixeira, która zdobywa trzy oczka z rzędu, kończąc pierwszą odsłonę meczu. Gospodynie wygrały tę partię głównie dlatego, że popełniły znacznie mniej błędów własnych (6 wobec 12-tu bielszczanek). Pozostałe elementy gry były wyrównane (w ataku po 10 punktów a w bloku po 2).

Druga partia, podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od wysokiego prowadzenia Nafty 4:1, jednak tym razem od stanu 8:5 siatkarki z Podbeskidzia poczęły systematycznie niwelować straty punktowe i po plasowanym ataku za blok Katarzyny Jaszewskiej po raz pierwszy w tym meczu objęły prowadzenie (9:10). Od tego momentu toczy się zacięty bój o każdą piłkę. Przy stanie 19:18 popis gry daje Anita Chojnacka, której trzy punkty w ataku oraz akcja Kosmatki dają już wyraźne prowadzenie zawodniczkom trenera Jerzego Matlaka (23:18). Kiedy wydaje się iż drugi set to kwestia dwóch, trzech akcji, bielszczanki zagrały bardzo skutecznie blokiem i zmniejszyły dystans punktowy do jednego oczka (24:23). Ostatnia akcja przynosi punkt Nafcie, gdy Agnieszka Kosmatka atakiem z prawego skrzydła kończy drugi set tego pojedynku.

Partia trzecia już od samego początku była wyrównana. Bielszczanki dobrze grając blokiem obejmują prowadzenie 3:6. Od stanu 4:7, w sprawnie do tej pory funkcjonującej maszynerii bielskiej coś zacięło się. Gospodynie uzyskują cztery punkty pod rząd i na pierwszą przerwę techniczną schodzą prowadząc jednym punktem (8:7). Od tej chwili toczy się wyrównana walka, podczas której raz jedna, raz druga drużyna obejmuje nieznaczne prowadzenie (13:12, 15:16). Przy stanie 20:19, cztery punkty pod rząd zdobywa BKS i gdy Anna Podolec z piłki przechodzącej zdobywa 23. punkt, zespół trenera Wiktora Kreboka ma trzypunktową przewagę (20:23). Pilanki zrywają się do walki, wyrównują (23:23), ale dwie ostatnie akcje przynoszą punkty BKS-owi. Najpierw Podolec punktuje z prawego ataku a następnie, po złym przyjęciu i niedokładnym rozegraniu, Kosmatka atakuje w siatkę. O zwycięstwie w tym secie w głównej mierze zadecydowała dobra gra blokiem zespołu z Bielska, który zdobył w ten sposób 6 punktów wobec 2 oczek pilanek.

Początek czwartej partii był wyrównany. Od stanu 3:4, pilanki zdobywając cztery punkty z rzędu, „odskakują” na 7:4 i w dalszej części seta przewagę tę utrzymują (11:7, 13:9). Przy stanie 15:11 trwonią jednak trzy punkty, głównie po dobrej zagrywce Joanny Studziennej i druga przerwa techniczna zastaje zespoły gdy na tablicy widnieje wynik 16:14. Kiedy podwójny blok Iriny Starzyńskiej i Agnieszki Kosmatki zatrzymuje atak Anny Podolec i Nafta prowadzi 20:16, zdaje się, że zwycięstwo gospodyń jest już bliskie. Jednak bielszczanki nie dawały za wygraną, akcje Joanny Szczurek i Rosity Yanevej powodują, że z dość znacznej przewagi gospodyń praktycznie niewiele pozostało, bo zaledwie jeden punkt przewagi (24:23). W ostatniej akcji meczu z lewego ataku piłkę w pole gry rywalek posyła Beata Strządała i „nafciarki” mogły cieszyć się z zasłużonej wygranej. Była to jedyna partia w meczu w której więcej błędów własnych popełniły siatkarki Nafty , ale skuteczniejsza gra blokiem i minimalnie lepszy atak zadecydowały o zwycięstwie zespołu znad Gwdy.

Generalnie o wyniku meczu zadecydowała większa ilość błędów własnych popełnionych przez zawodniczki z Bielska. W meczu popełnił ich 29 a Nafta tylko 20. Atak i blok w obu ekipach był w miarę wyrównany . W ataku Nafta zdobyła 55 punktów a BKS 57, w bloku odpowiednio 11 i 12. Na zagrywce, będącej dotychczas piętą achillesową Nafty, o dziwo lepsze były gospodynie zdobywając bezpośrednio z zagrywki 3 punkty wobec ani jednego przyjezdnych.

W zespole Nafty po raz kolejny bardzo dobre spotkanie rozegrała Anita Chojnacka, bardzo skutecznie punktowały, Agnieszka Kosmatka, Beata Strządała i Michela Teixeira. Zresztą bardzo równo grał cały zespół, stąd zasłużone zwycięstwo.

W ekipie przyjezdnej w szczególności podobać mogła się gra Anny Podolec i Katarzyny Jaszewskiej.

 źródło: sportowefakty.pl

OPIS nr 3.

Pierwszy set rozpoczął się kapitalnie dla nafciarek, które objęły prowadzenie 5-0. Zawodniczki z Bielsko-Białej popełniały sporo błędów w ataku, wyrzucając piłkę w aut (Kucharska, Yaneva). Na pierwszą przerwę techniczną drużyny zeszły przy prowadzeniu pilanek 8-2. Na boisku za Rositse Yanevą pojawiła się Joanna Szczurek-Staniucha. Nafta kontrolowała spokojnie przebieg seta prowadząc 10-3, 11-6, 16-9. Zawodniczki Aluprofu popełniały wciąż sporo błędów (w całym secie zepsuły 5 zagrywek). Przy stanie 18-12 trener Jerzy Matlak przeprowadził zmianę. Za Anitę Chojnacką na boisku pojawiła się Michela Teixeira. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę trenera pilskiego klubu. Przy stanie 22-18 dla nafciarek Michela zakończyła seta trzema punktami z rzędu. Nafta zwyciężyła pierwszą partię 25-18 obejmując prowadzenie w całym meczu.


W drugiej odsłonie spotkania pilanki ponownie jak w secie pierwszym zaczęły od mocnego uderzenia, obejmując prowadzenie 4-1. Trzypunktowe prowadzenie zawodniczek z Piły utrzymało się także do pierwszej przerwy technicznej (8-5). Aluprof zaczął odrabiać straty, głównie za sprawą dobrze dysponowanych Katarzyny Jaszewskiej oraz Anny Podolec (9-9). Wyrównana walka toczyła się jeszcze w kolejnych akcjach, 10-10, 14-14. Pilanki zdołały jednak uzyskać niewielką przewagę 19-17 a po ataku bardzo dobrze spisującej się w końcówce drugiej partii Anity Chojnackiej 20-18. Wówczas o czas dla swojego zespołu poprosił trener Wiktor Krebok. Przerwa dla siatkarek z Bielska nie podziałała mobilizująco. Serią Aluprof tracił punkty 22-18, 24-18. Wydawało się iż set zakończy się bezproblemowym zwycięstwem pilanek, jednak atak Anny Podolec oraz zagrywka Katarzyny Jaszewskiej, z którą pilanki nie mogły sobie poradzić w przyjęciu doprowadziły do stanu 24-21. Wówczas o pierwszy czas poprosił zdenerwowany trener nafciarek - Jerzy Matlak. Po przerwie dwukrotnie zablokowana została bardzo dobrze dotąd grająca Michela Teixeira i na tablicy wyników widniał wynik 24-23. Zdenerwowanie trenera Matlaka osiągnęło zenitu, który po raz drugi poprosił o przerwę dla swojego zespołu - aby ustawić jedną akcję. Drugą partię zakończyła Agnieszka Kosmatka 25-23 i prowadzenie Nafty w całym spotkaniu 2:0.


W trzecim secie od samego początku trener Wiktor Krebok desygnował na boisko Turczynkę – Fatme Sipahioglu, która zastąpiła w wyjściowym ustawieniu Edytę Kucharską. Bielszczanki rozpoczęły od prowadzenia 2-0, 6-3. Na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem schodziły jednak siatkarki z Piły 8-7 (za sprawą dwóch błędów dotknięcia siatki, kolejno przez Jaszewską oraz Studzienną). Walka toczyła się „punkt za punkt” 11-11, 14-14, 16-16, 20-20. Po stronie pilanek ponownie wiele ataków kończyła Anita Chojnacka, w zespole Aluprofu natomiast Anna Podolec. W końcówce seta na prowadzenie wyszły siatkarki z Bielska 22-20 (po dwukrotnym z rzędu zablokowaniu Micheli Teixeiry). Przewagę Aluprofu powiększyła jeszcze Anna Podolec - atakując z przechodzącej piłki, 23-20. Pilanki zdołały jednak doprowadzić jeszcze do remisu 23-23. Wówczas dla uspokojenia sytuacji trener Krebok poprosił o przerwę. Atak Anny Podolec oraz atak w siatkę Agnieszki Kosmatki, która miała za nisko wystawioną piłkę na „druga linię” od Katarzyny Skorupy zakończył set. Aluprof Bielsko-Biała zwyciężył w trzeciej partii 25-23. W meczu 2:1.


W secie czwartym zaczęło się „remisowo” 4-4. Pierwsza przerwa techniczna „padła łupem” siatkarek z nad Gwdy, które prowadziły 8-6 (po dwóch atakach Beaty Strządały). Pilskie siatkarki powiększały przewagę 11-7, 12-8. Od stanu 15-12 na zagrywce pojawiła się Joanna Studzienna, która umiejętnie posyłała piłki a pilanki nie mogły sobie poradzić z przyjęciem, 15-14. Bardzo dobre akcje Iriny Starzyńskiej (atak oraz blok na Podolec) spowodowały, iż nafciarki prowadziły 20-16. Prowadzenie miejscowych utrzymywało się 21-18, 23-21. Końcówka seta ponownie „gorąca” jak w poprzedniej partii lecz tym razem lepsze okazały się minimalnie pilanki, pokonując Aluprof Bielsko-Biała 25-23 i w całym meczu 3:1.


Spotkanie chaotyczne, sporo błędów obu ekip, szczególnie Aluprofu (błędy w zagrywce, dotknięcia siatki, autowe ataki). Najlepiej punktujące w zespole z Bielska-białej były Anna Podolec (16) oraz Katarzyna Jaszewska (13). W zespole Nafty zdobycze punktowe rozkładały się „równo”: Agnieszka Kosmatka 12 pkt., Beata Strządała (w secie czwartym 7 pkt), Michela Teixeira, IrinaI Starzyńska po 11. Podobać się mogła także Anita Chojnacka (8), która w decydujących momentach „nie odstawiała ręki”.

źródło: www.siatka.org