SPORTOWEFAKTY.PL

Siatkarki BKS-u po niezwykłym, zaległym meczu 6-tej kolejki LSK, pokonały na własnym parkiecie zespół pilskiej Nafty 3:2. Mecz dla gospodyń zaczął się fatalnie, po 40 minutach przegrywały 2:0 i nikt z kibiców chyba nie przewidywał, że bielszczanki zdołają się przełamać i wygrać spotkanie. Jednak prawie niemożliwe stało się faktem i Nafta musiała uznać wyższość BKS-u.

BKS Aluprof Bielsko- Biała- PTPS Nafta Piła 3:2 (23:25, 18:25, 27:25, 25:23, 15:13)

BKS: Sadurek, Staniucha- Szczurek, Podolec, Studzienna, Kucharska, Yanewa, Wojtowicz (l)- Jaszewska, Smak, Maj, Niedźwiedzka.

Nafta: Skorupa, Strządała, Bednarek, Starzyńska, Kosmatka, De Casia Teixieira, Kuehn (l)- Wysocka, Chojancka.

Widzów: ok. 700

Mecz dobrze rozpoczął się dla gospodyń, po atakach Yanewej i Studziennej bielszczanki schodziły na pierwszą przerwę techniczna prowadząc 8:6. Po powrocie na parkiet BKS jeszcze powiększał przewagę głównie dzięki błędom w grze Nafty. Na drugiej przerwie było już 16:11 i nic nie zapowiadało porażki. Co prawda pilanki zbliżyły się na dwa punkty (19:17), jednak BKS wziął się w garść zrobiło się 23:20 po ataku Staniuchy- Szczurek. Jednak od tego stanu 5 punktów z rzędu zdobyła Nafta i wygrała praktycznie przegranego już seta 23:25.

Przewaga w drugim secie od początku była po stronie Nafty. W tej części meczu najlepszą zawodniczką była Anita Chojnacka, która kończyła większość ataków. Trener Krebok przy stanie 13:19 chcąc ratować seta zmienił rozgrywającą, za Sadurek wprowadził do gry Monikę Smak. Głównie prze słabe przyjęcie BKS przegrał seta 18:25.

W trzeciej odsłonie punkty zespoły zdobywały falami. Najpierw prowadził 5:2 BKS, później wyrównała Nafta i odjechała na 7:10. BKS zmobilizował się i wyszedł na prowadzenie 14:11 głównie dzięki skutecznej grze Anny Podolec i Edyty Kucharskiej. Do stanu 20:14 stroną przeważającą były bielszczanki. Od tego momentu przewagę zyskiwała Nafta najpierw wyrównując na 20:20 (trzy skuteczne ataki pod rząd Chojnackiej). BKS nie chcąc wypuścić zwycięstwa z rąk zmobilizował się i wyszedł na prowadzenie 24:22 Nafta jednak chciała szybko zakończyć spotkanie i zdobyła przewagę 24:25. Piłkę meczową bielszczanki obroniły i wygrały seta po złym przyjęciu serwisu przez pilanki.

Początek czwartego seta nie wskazywał na zmianę w grze bielszczanek. Przegrywały już 5:9, 8:12. Na drugą przerwę techniczna Nafta schodziła prowadząc 14:16. Od tego momentu prawdziwą bohaterką w szeregach BKSu była wprowadzona w drugim secie Katarzyna Jaszewska, i to dzięki niej bielszczanki wyrównały stan meczu na 2:2 wygrywając 25:23.

Tie break do stanu 6:6 był wyrównany i zespoły grały punkt za punkt. Wtedy jednak ciężar gry wzięła na siebie
Podolec i przy zmianie stron było 8:6 dla gospodyń. Końcówka znów należała do Jaszewskiej, dzięki jej skutecznym atakom i blokom BKS mógł się cieszyć z wygranej 15:13 i w całym meczu 3:2.

Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie. Obecni na nim kibice nie doczekali się efektownej gry, więcej było nieporozumień, niestety także w pracy sędziów, którzy kilkukrotnie podjęli błędne decyzje. BKS zrehabilitował się po weekendowej porażce z Muszynianką i zrównał punktami z Centrostalem. Pilanki już w najbliższą sobotę będą miały okazję się odegrać na BKSie, gdyż w Pile zagrają w 15-tej kolejce LSK.

WWW.SIATKA.ORG


W zaległym meczu 6. kolejki spotkań Ligi Siatkówki Kobiet, BKS Aluprof Bielsko-Biała pokonał 3:2 na własnym terenie wicelidera tabeli, Naftę Piła.

Zaległy mecz LSK między kandydatami do medali mistrzostw Polski - Naftą Piła i Aluprofem Bielsko-Biała decydował o pozycji wicelidera. Nafta mogła ją umocnić, Aluprof - zdobyć. Pilanki zaskoczyły Aluprof i wygrały pierwszą partię, mimo iż przegrywały 11:16, a potem jeszcze 22:23. Podłamane siatkarki z Bielska uległy też w drugim secie, już dużo wyraźniej, 18:25.

Podopieczne Jerzego Matlaka miały szanse na zwycięstwo 3:0, jednak w trzeciej partii nie wykorzystały piłki meczowej przy stanie 25:24, co - jak okazało się później - było brzemienne w skutkach. Mimo prowadzenia 13:9 czy 17:15 w czwartej odsłonie pilanki uległy BKS-owi 23:25 i o wyniku spotkania musiał decydować tie-break.

Po porażce w piątej partii konto Nafty wzbogacił tylko jeden punkt, ale wicemistrzynie Polski utrzymały drugą pozycję w tabeli.

Prawdziwą bohaterka meczu była Anita Chojnacka, której wejście, zagrywki i gra blokiem przechyliły szale na korzyść Nafty zwłaszcza w drugim secie. Tak dobrego meczu Chojnacka nie zagrała już dawno.

Już w najbliższy weekend oba zespoły spotkają się ponownie, tym razem w Pile. Podopieczne Jerzego Matlaka będą mogły zrewanżować się za porażkę w Bielsku.

SPORTOWEBESKIDY.PL

Po zaciętym i widowiskowym meczu na własnym parkiecie, siatkarki BKS Aluprof wygrały z Naftą Gaz Piła 3:2.
Po pierwszej odsłonie wydawało się, że bielskie siatkarki opanowały te same demony, które spowodowały przegraną z Muszynianką. Prowadząc spokojną, usystematyzowaną grę skrzydłami, miejscowe zwiększały swoją przewagę. Niestety od stanu 22:18 i 23:21 bielszczanki znalazły się w odwrocie. Błędy w ataku zawodniczek Aluprofu, przy znakomitej dyspozycji Anity Chojnackiej dały zwycięstwo Nafcie. Porażone tym faktem gospodynie, stanowiły długimi chwilami tło dla przyjezdnych w drugiej odsłonie. Przebieg III seta wymyka się spod wszelkich siatkarskich schematów. BKS osiąga szybką i łatwą przewagę 5:2, aby wskutek rażących pomyłek w odbiorze oddać inicjatywę pilankom - 10:7. Za sprawą doskonale dysponowanej Anny Podolec, BKS daje odpór, wychodząc na prowadzenie 20:14 i 24:23. Niewykorzystany setbol, a za chwilę piłka meczowa w górze dla Nafty. Bielszczanki bronią blokiem Podolec, a za moment dzięki fenomenalnym uderzeniom "Chicken" kolejna piłka setowa dla miejsowych i ostatecznie wygrana do 25-ciu. Nie zrażony przegraną zespół gości miał lekką przewagę w w czwartej partii. Od stanu 20:21 podopieczne Wiktora Kreboka, znów zaczęły grać swoją siatkówkę. Ataki z lewego skrzydła były nieco schematyczne, ale najważniejsze, że fantastycznie dysponowana Katarzyna Jaszewska była nie do powstrzymania dla bloku rywalek. Piąty set to ostatni odcinek bielsko-pilskiego horroru. Gospodynie systematycznie budowały swoją przewagę (2:0, 8:6), aż do osiągnięcia stanu 12:8. Z krótkotrwałego przestoju bielskich siatkarek natychmiast skorzystały Chojnacka i Agnieszka Kosmatka. Jednak tym razem bielszczanki wytrzymały obciążenie psychiczne, wygrywając i sięgając po dwa punkty. Zawodniczki z Piły okazały się znacznie bardziej wymagającym rywalem, niż zespół Muszynianki. Jednak to dziś BKS wygrał spotkanie, a w meczu z mistrzyniami kraju musiał zadowolić się jednym punktem. To fakt trudny do wytłumaczenia, dlatego konia z rzędem temu, kto przewidzi rezultat sobotniej potyczki Nafty Gaz z BKS Aluprof, w Pile.

GAZETA.PL

Kibice z Bielska-Białej wychodzili już powoli z sali w trzecim secie, gdy Nafta Piła gniotła ich drużynę i zanosiło się na pogrom.
Ostatecznie to Aluprof Bielsko-Biała wygrał zaległy mecz ekstraklasy siatkarek 3:2. Nafta zarobiła jeden punkt, głównie dzięki Anicie Chojnackiej.

Zaległy mecz LSK między zaliczanymi do faworytów do medalu Nafta Piła a Aluprofem Bielsko-Biała decydował o pozycji wicelidera. Nafta mogła ją umocnić, Aluprof - zdobyć. Pilanki zaskoczyły Aluprof i wygrały pierwszą partię, w której to rywalki prowadziły już 16:11, a potem jeszcze 23:22. Podłamane siatkarki z Bielska uległy też w drugim secie, już wyraźnie,

Nafta straciła wielką szansę na rozbicie tej ekipy do zera, za trzy punkty. Po wygraniu dwóch setów, w trzecim miała piłkę meczową przy 25:24. I to chwilę po tym, gdy z kolei piłkę setową przy 24:23 miało Bielsko! Nie była to jednak piłka w górze i Nafta miała problem, by ją skończyć. Szansa przepadła. Jeszcze w czwartym secie Nafta prowadziła 13:9 czy 17:15.

Po przegranym tie-breaku konto Nafty wzbogacił jeden punkt zamiast trzech, ale pilanki zostały na drugim miejscu w tabeli.

Prawdziwą bohaterka tego meczu była Anita Chojnacka, której wejście, zagrywki i gra blokiem przechyliły szale na korzyść Nafty zwłaszcza w drugim secie. Tak dobrego meczu Chojnacka nie zagrała już dawno.

Aluprof Bielsko-Biała - Nafta Piła 3:2
Sety : 23:25, 18:25, 27:25, 25:23, 15:13
BIELSKO: Sadurek, Studzienna, Kucharska, Janewa, Podolec, Staniucha-Szczurek oraz Wojtowicz (libero), Jaszewska, Smak, Niedźwiecka, Maj.
NAFTA: Skorupa, Bednarek, Starzyńska, Kosmatka, Strządała, Teixeira oraz Kuehn (libero), Chojnacka, Wysocka, Rzenno.

Tak się składa, że w sobotę znów dojdzie do ligowego meczu Nafty z Aluprofem - tym razem w Pile.

SUPER-NOWA.PL

Siatkarki BKS Aluprof Bielsko-Biała pokonały Naftę Gaz Piła 3-2 (23:25, 18:25, 27:25, 25:23, 15:13) w meczu Ligi Siatkówki Kobiet. Tym samym udowodniły, że potrafią wygrywać również z najlepszymi. Ostatnio lubią jednak fundować bielskim kibicom prawdziwe dreszczowce.

Kiedy w niedzielę zawodniczki BKS Aluprof uległy Muszyniance Fakro Muszyna 2-3, wielu kibiców było rozczarowanych. Wtedy gra była rwana. Podopieczne Wiktora Kreboka bardzo łatwo gubiły punkty. Nie inaczej było w dwóch pierwszych setach środowego meczu. Bielskie siatkarki jakby wystraszyły się wicemistrzyń Polski. Mało tego, siatkarki z Piły w trzecim secie miały już piłkę meczową! Jeśli dodamy do tego, że bielszczanki prowadziły w tej partii 20-14, by systematycznie roztrwaniać przewagę, to aż trudno uwierzyć, że zdołały wyjść z tego obronną ręką. Na szczęście Wiktor Krebok ma w składzie Annę Podolec. Jej skuteczne akcje pozwoliły najpierw obronić piłkę meczową, a potem wygrać seta do 25. Siatkarki z Piły nie wygrały 3-0, więc musiały przygotować się, zgodnie z siatkarskim porzekadłem, na porażkę 2-3.  I rzeczywiście tak się stało. W czwartej partii pilanki grały z lekką przewagą, końcówka należała jednak do miejscowych. Znakomicie atakowała Katarzyna Jaszewska. Tie-break przebiegał już po myśli siatkarek BKS Aluprof. Wygrały do 13, przez cały czas kontrolując przebieg gry. Trener Wiktor Krebok po meczu był w doskonałym humorze. Docenił grę pilanek, stwierdzając „siatkówka to jest taka gra, w której jeden gra, a drugi ma”.

www.bks.bielsko.pl