Od porażki 2:3 z Naftą Gaz Piła rozpoczęły udział w MP juniorek, siatkarki BKS Aluprof. Niestety sprawdziło się stare, siatkarskie porzekadło, które mówi: "jeśli nie wygrywa się 3:0, to przegrywa się 2:3". Bielszczanki prowadziły już 2:0 w konfrontacji z zespołem z Piły. Po wygranych do 20 i 15 punktów, podopieczne Zbigniewa Krzyżanowskiego były bliskie szczęścia. Niestety, trzy kolejne odsłony padły łupem pilanek. -  Dziewczyny najwyraźniej wystraszyły się zwycięstwa - relacjonuje Zbigniew Krzyżanowski, szkoleniowiec bielskich juniorek. - Zespół spanikował. Nie popisały się rozgrywające i Sandra Szczygioł w ataku. Prowadziliśmy 23:20 w czwartym secie oraz 8:3 i 13:11 w tie-breaku i niestety kompletnie zaciął się nasz atak. Szkoda ogromna bo wygląda na to, że był to mecz, który może zdecydować o wejściu do fazy półfinałowej - dodaje trener bielszczanek. W drugim spotkaniu "bielskiej" grupy eliminacyjnej, Gwardia Wrocław gładko ograła krakowską Wisłę 3:0. Jutro zawodniczki BKS Aluprof zmierzą się z Gwardią.
A dzisiaj, pozostaje liczyć na rewanż seniorskiej drużyny siatkarek w konfrontacji z Naftą Gaz Piła w meczu LSK. Początek meczu o godz. 18:00.

sportowebeskidy.pl