Dzisiejszym meczem BKS Aluprof z Naftą-Gaz Piła wyrównana zostanie ostatnia zaległość w Lidze Siatkówki Kobiet. Pierwotnie ten mecz miał odbyć się w styczniu, w ramach 6 kolejki rozgrywek. Ze względu na udział pilanek w rozgrywkach o europejskie puchary do tej potyczki dojdzie dopiero dzisiaj, o godz. 18:00. Podopieczne Jerzego Matlaka przystępują do bielskiej konfrontacji z drugiej pozycji w tabeli, opromienione wyjazdowym zwycięstwem nad Centrostalem w Bydgoszczy. BKS Aluprof dzielą od pilskich siatkarek dwie pozycje w tabeli i trzypunktowy dystans. Bardzo dobre nastroje, po sześciu z rzędu zwycięstwach, zostały nieco przytłumione porażką 2:3 z Muszynianką.
Przedmeczowe opinie prezentują szkoleniowców obu zespołów
Jerzy Matlak (Nafta-Gaz Piła): - Od samego początku rozgrywek nie byliśmy żadnym faworytem, ani pretendentem do medali. Sytuacja w klubie była tak trudna, że zastanawiano się nad przystąpieniem do rozgrywek. Aktualnie niewiele się zmieniło. Nie wypłacamy umówionych sum kontraktowych, nawet 50-ciu %. Dług nadal rośnie, ale staramy się o tym nie myśleć, przynajmniej na parkiecie. Każdy mecz dziewczyny starają się grać „na maksa” i podobnie będzie w Bielsku. A nasza wysoka pozycja? Taka jest liga i my to wykorzystujemy. Nie bacząc na okoliczności. Dobrze, że w ogóle egzystujemy.
Wiktor Krebok (BKS Aluprof Bielsko-Biała): - Znam, znam problemy Nafty z opinii trenera Matlaka. Jurek to „stary lis” i pewnie odwraca uwagę od kontekstu boiskowego. Jestem przekonany, że przegląda filmy z naszych meczów i nieustannie analizuje. My musimy robić swoje! Takiego meczu na 3:0 jak z Muszyną już możemy nie mieć. Ale może to i dobrze, że przegraliśmy 2:3. Chyba nam wszystkim się to przydało. Teraz trzeba gonić, a nadchodzą ciężkie mecze. Dwa razy z Naftą, później w Bydgoszczy i z Winiarami. Trzeba temu sprostać. Na razie jednak myślę o jutrzejszym meczu. Pole personalnego manewru mam niemal zerowe, ale postaram się przyszykować jakąś niespodziankę.

sportowebeskidy.pl

FILM z meczu BKS - Muszynianka
super-nowa.pl