Nafta Gaz Piła - Dialog Gwardia Wrocław
12.01.2007, godz. 18.00, Piła

    Już dzisiaj 7-mą kolejkę w Lidze Siatkówki Kobiet na parkiecie w Pile zainaugurują zespoły Nafty Piła i Gwardii Wrocław. Obydwie ekipy w tegorocznych rozgrywkach spisują się, jak się wydaje, lepiej niż wynikałoby to z przedsezonowych spekulacji. Nafta z dorobkiem 10 punktów plasuje się na czwartym miejscu a Gwardia z dziewięcioma punktami, dwa miejsca niżej. Faworytkami tego meczu wydają się być, nie tylko z racji rozgrywania meczu w Pile, zawodniczki trenera Jerzego Matlaka.
Pilanki mają jeden mecz rozegrany mniej (przełożyny mecz z BKS-em w Bielsku-Białej) od swoich rywalek, co spowodowane było udziałem Nafty w turnieju eliminacyjnym Pucharu CEV.
Przed sezonem wrocławianki pokonały ekipę trenera Matlaka. Jutro powtórzenie takiego wyniku byłoby sensacją, bowiem pilanki znów grają bardzo skutecznie.

Poszukiwacze styczniowych punktów.

Plan siatkarek Dialogu w najbliższych spotkaniach to zdobywanie co najmniej jednego punktu w meczach z potentatami ligi. Tydzień temu w Orbicie z Muszyną prawie się udało, gwardzistki prowadziły już 19-16 w secie trzecim (a w partiach był remis 1-1 – red) i tylko chwilowa słabsza dyspozycja w przyjęciu oraz „zahamowanie ręki” w ataku sytuacyjnym nie pozwoliło wrocławiankom na dopisanie do swojego konta kolejnego oczka. – Jedziemy do Piły w bojowym nastawieniu, mamy nadzieję, że to co się nie udało z Muszynianką dokonamy w u wicemistrzyń Polski – powiedziała Marta Haładyn rozgrywającą Dialogu Gwardii Wrocław. Efektywne wyniki w dotychczasowych meczach (np. dobra postawa w Bielsku z Aluprofem – 1-3 dla BKS-u – red.)oraz ciekawa gra najmłodszego zespołu ligi pozwalają w miarę optymistycznie spojrzeć na szanse Dialogu z zespołem Jerzego Matlaka, a zapowiedzi walki o przynajmniej punkt są jak najbardziej uzasadnione.

Ręka Matlaka

Po odejściu Bełcik, Dziękiewicz oraz Zenik z Nafty, trener Matlak początkowo narzekał na grę swoich podopiecznych w turniejach przedsezonowych. – Proszę Pana u mnie na boisku widział Pan jakieś zawodniczki? Przecież tam grały same koszulki i spodenki – mówił Matlak po przegranym turnieju Bogatynia Cup (m.in. porażka z Gwardią 0-3 – red.). Inną sprawą jest to, że obecnie skład Nafty to nie ten choćby z Bogatyni. Wróciła z kadry Katarzyna Skorupa, wzmacniając z całą pewnością rozegranie wicemistrzyń Polski, pierwsza Brazylijka w LSK Michela Teixeira zbiera dobre recenzje a Marta Kuhn nowa libero z Kalisza skutecznie zastępuje Mariolę Zenik. Irina Starzyńska, która już kiedyś grała w Nafcie tworzą wraz z Bednarek groźny duet na środku siatki. Trener Matlak jest znany z tego, że potrafi poukładać zespół, po Andrzeju Niemczyku – jeśli chodzi o ogólne osiągnięcia, to najbardziej utytułowany szkoleniowiec w polskiej lidze. Mając więc w składzie na dodatek znakomite zazwyczaj Strządałę i Kosmatkę nie może dziwić dobra postawa Piły w lidze, wygrana z Muszynianką, Gedanii i Centrostalem, minimalna porażka z Winiarami w Kaliszu i AZS Poznań to wyniki, które plasują pilanki w czołówce zespołów LSK.

Nafta płonie

Tak śpiewali rok temu kibice w Kaliszu, gdy pilanki odwiedziły najstarsze miasto Polsce i przegrywały już 0-2 (ostatecznie Nafta wygrała wtedy to spotkanie 3-2 – red.). Jaka jest szansa, aby Dialog mógł przynajmniej zaintonować tą piosenkę w najbliższy piątek? – Musimy poprawić nasze nastawienie psychiczne przed meczem z zespołami teoretycznie silniejszymi czyli np. z Piłą. Pamiętamy nasze zwycięstwo z Bogatyni i postaramy się na pewno skorzystać z tamtych doświadczeń – powiedziała Daniela Rojkova przyjmująca Dialogu Gwardii. Przed tym meczem większe szanse na zwycięstwo daje się pilankom, ale podopieczne trenera Rafała Błaszczyka nie przejmują się tym zbytnio koncentrując się na realizacji założeń taktycznych w tym spotkaniu. – Zespół Nafty jest bardzo wysoki, w związku z tym dysponuje groźnym blokiem, będziemy się więc starali grać szeroko i szybko na skrzydła, aby zgubić ich „ścianę” – powiedziała Marta Haładyn. Jeśli zawodniczkom Dialogu uda się wejść we własny rytm, a więc grać trudną zagrywką oraz wyprowadzać skuteczne kontry w kontrataku i ataku sytuacyjnym, to „spalenie Nafty”, to jeszcze być może zamiary trochę na wyrost, ale już „osmalenie” przeciwnika za jeden punkt - jest celem , który muszą i stawiają sobie wrocławianki.
Będzie to ważny mecz dla układu ligowej tabeli. Zwycięstwo Gwardii pozwoli jej nawiązać walkę o czołowe miejsca, przynajmniej w pierwszej rundzie zasadniczej fazy rozgrywek, zwycięstwo z kolei Nafty może (choć nie musi), biorąc pod uwagę układ par w tej kolejce, awansować ją na trzecie miejsce. Zapowiada się ciekawy i jak zawsze z Gwardią w Pile, emocjonujący mecz.

Energa Gedania Gdańsk - Focus Park Bydgoszcz
13.01.2007, godz. 17:30.

Po najlepszym meczu, z Winiarami, przyszedł najgorszy, w Mielcu... W którym miejscu forma Energi Gedania zatrzyma się na sinusoidzie w sobotę? W Gdańsku stawi się Centrostal/Focus Park, wicelider tabeli.
Zwykło się mawiać, że kobieta zmienną jest. Jednak na tej tezie Leszek Milewski nie zamierza poprzestać. Nie w złożonej naturze podopiecznych, a w praktycznych zagadnieniach gdański szkoleniowiec szuka przyczyn braku stabilizacji formy. - Jesteśmy drużyną średnią. Aby wygrywać z takimi zespołami jak Winiary, musimy wznosić się na wyżyny możliwości. A przede wszystkim trzeba stanowić kolektyw. Nie wystarcza dobra gra 2-3 zawodniczek. Każda z tych, które wejdą na parkiet, powinna zrealizować ciążące na niej zadania. I ta zasada obowiązuje również w sobotę. Centrostal można ograć. Przekonały o tym... Winiary, wygrywając z bydgoszczankami 3:0 - przypomina szkoleniowiec Energi Gedania.
Centrostal do ostatniego poniedziałku był liderem Ligi Siatkówki Kobiet. Jednak w szóstej kolejce przegrał u siebie sromotnie (dwa ostatnie sety do 17 i 13!) z kaliszankami i do Gdańska przyjedzie jako wicelider. To dobra nowina, bo Energia Gedania ograła Winiary, gdy też były na drugiej pozycji w tabeli. Gorsza informacja to wspomnienie Pucharu Polski. Gedanistki grały z bydgoszczankami w tych rozgrywkach czterokrotnie i za każdym razem przegrywały 0:3. - Jesteśmy ponad miesiąc od tamtych meczów. Trzeba sobie powiedzieć, że tamto już minęło. Na szczęście pamięć jest ulotna. Nie sądzę, aby te porażki nam ciążyły w sobotę - dodaje trener Milewski.

O wiele większym problemem jest skład zespołu. W ogóle do protokołu nie wpisana zostanie Emilia Reimus. Zamiast na boisko atakująca stawi się na badanie rezonansu magnetycznego. W porównaniu z wyjściową szóstką z Mielca może zajść co najwyżej jedna zmiana. Do składu może wrócić Anna Sołodkowicz bądź po raz pierwszy w tym sezonie szansę gry od początku dostanie Aleksandra Kruk. - W przypadku Emilii musimy być przygotowani na... najgorsze. Może okazać się, że kontuzja jej barku jest na tyle poważna, iż nie będzie nam mogła pomóc już do końca sezonu! Pozostałymi zawodniczkami starałem się wstrząsnąć. W poniedziałek odbyliśmy ostrą rozmowę. Ja się na żadną zawodniczkę nie obraziłem. Czy któraś na mnie? Mam nadzieje, że nie, choć było sporo indywidualnych uwag i nerwów. Najważniejsze, aby wszystkie siatkarki zrozumiały, iż bez względu na to, kto stoi po przeciwnej stronie siatki, zawsze trzeba grać z maksymalną koncentracją - przekonuje Leszek Milewski.
 Po niespodziewanej, wysokiej i gładkiej porażce jakie doznały  podopieczne trenera Piotra Makowskiego w 6-tej kolejce LSK „wszyscy” się zastanawiają  :czyżby to pierwsze oznaki przemęczenia - liderującego do  5 kolejki LSK zespołu? Przekonamy się o tym podczas najbliższej kolejki LSK- już w sobotę 13 stycznia 2007 roku.

Winiary Kalisz  -  BKS Aluprof Bielsko-Biała
13.01.2007, godz.17.30.

W siódmej kolejce spotkań najbardziej ciekawie zapowiada się mecz Winiar Kalisz z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała. Jak mówi trener Energi Gedanii Gdańsk Leszek Milewski "są to obecnie najrówniej grające zespoły w Lidze Siatkówki Kobiet, choć oba nie ustrzegły się wpadek."
Przypomnijmy, że bielszczanki przegrały w Mielcu, a Winiary uległy drużynie prowadzonej przez Leszka Milewskiego. "BKS Aluprof rozegrał, mimo porażki, całkiem niezłe spotkanie z CSKA - mówi trener Milewski. - Siły składów obu drużyn są podobne. Jednak z małym wskazaniem stawiam na BKS. Emocji i dobrej gry może być sporo, a parkiet jak zwykło się w takiej sytuacji mówić będzie trzeszczał."
Nowy 2007 Rok rozpoczął się od niespodziewanie gładkiego zwycięstwa drużyny Winiar Kalisz nad Centrostalem Focus Bydgoszcz.
Zespół Winiar Kalisz jest nowym liderem w rozgrywkach Ligi Siatkówki Kobiet, a wszystko dzięki  niespodziewanemu, gładkiemu  zwycięstwie nad Centrostalem Focus Park Bydgoszcz 3:0. Z kolei BKS Aluprof po „przegranym”  zaciętym, najlepszym w ich wykonaniu  meczu (2-3) z CSKA Moskwa , gdzie szczęście było tak blisko, pełen jest wiary w zwycięstwo w Kaliszu.
W tej drużynie drzemie potencjał. Trener Skrok zapewnił, że zespół będzie grał lepiej.
 
IDMSA Swarzędz Meble AWF Poznań - Stal Mielec.
13.01.2007, godz.18.00.

"Obu drużynom punkty potrzebne są jak woda rybie" - mówi Leszek Milewski.
Aktualnie drużyna z Poznania zajmuje ostatnie miejsce w tabeli LSK z dorobkiem 4 punktów a Stal Mielec 8 miejsce z dorobkiem 6 punktów. Mecz zapowiada się jako bardzo ciekawe, zacięte widowisko i po tym meczu może nastąpić zmiana kolejności miejsc.

Swarzędzkie Meble - z czterema punktami na koncie - są czerwoną latarnią ligi, Stal ma o dwa "oczka" więcej i plasuje się na pozycji ósmej. Nie trzeba chyba wyjaśniać jak ważny dla obu ekip jest sobotni pojedynek. AZS Białystok powoli "budzi" się z letargu i opuszcza dolne rejony tabeli, w których pozostają obaj sobotni rywale oraz Energa Gedania Gdańsk. Chcąc skutecznie walczyć o ligowy byt AZS AWF i mielczanki nie mogą pozwolić sobie na porażki w bezpośrednich spotkaniach z zespołami ze "swojej półki". Każdy stracony w tej grupie punkt może się okazać kluczowym w końcowym rozrachunku. W ostatnich dwóch kolejkach oba zespoły odniosły po jednym zwycięstwie - poznanianki pokonały silną Gwardię 3:2, a "stalówki" Gedanię 3:1. Faworyta sobotniego spotkania nie sposób wytypować. Być może w stolicy Wielkopolski mielczanki wspomoże już nowa zawodniczka zespołu - Zoriana Pilipiuk. Wszystko zależy od tego, czy ukraińska federacja na czas dostarczy jej certyfikat.

Muszynianka-Fakro Muszyna - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok
14.01.2007, godz. 14.00

- Wierzę w tę drużynę. Mamy naprawdę bardzo mocny skład. Stać nas na sprawienie kilku miłych niespodzianek - mówi Joanna Szeszko, kapitan Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok, tuż przed spotkaniami z czołowymi drużynami ekstraklasy.
Kapitan Pronar Zeto Astwa AZS liczy, że już w sobotę białostoczanki będą cieszyć się ze zwycięstwa. - Oczywiście współczuję Muszyniance plagi kontuzji, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to szansa dla naszego zespołu. Rywalki powinny być dodatkowo zmęczone występami w Lidze Mistrzyń i na ciężki mecz z nami mogą już nie mieć wystarczająco dużo sił - przewiduje Szeszko.
 Z kolei inna wypowiedź:
"W meczach w Muszynie i Pile cudów nie przewiduję - mówi trener Energii Gedanii. - Mistrzynie i wicemistrzynie kraju do dyspozycji mają więcej argumentów niż ich rywalki."

Optymizm w podlaskiej ekipie znacznie wzrósł po zwycięstwach nad Stalą i AWF Poznań.
Kapitan zespołu liczy, że to dopiero początek dobrej gry beniaminka. - Wszystko zaczyna się zazębiać. Potrzebowaliśmy czasu na poukładanie drużyny. Przyszły dwie dziewczyny z Białorusi, część zawodniczek jeździła na kadrę. Na dobrą sprawę, to nie miałyśmy się kiedy zgrać. Teraz wszystko wygląda o niebo lepiej. Rozgrywające coraz skuteczniej współpracują z atakującymi, znacznie polepszyłyśmy przyjęcie. Możemy też pochwalić się skutecznym blokiem. Sylwia Pycia, Dominika Koczorowska i Elena Hendzel potrafią postawić ścianę nie do przejścia. Właśnie na tym opieram mój optymizm przed czekającymi nas spotkaniami. To nie są czcze słowa, że możemy być groźne dla najlepszych - zapewnia Szeszko.

Dobre wyniki białostoczanek mają być także możliwe dzięki mniejszej presji, która ciążyć będzie na siatkarkach. - Jakikolwiek punkt zdobyty przez Pronar Zeto Astwa AZS w tych spotkaniach będzie sensacją. Od nas nikt nie będzie wymagać wygranych. Zagramy na luzie, bez obciążeń, które towarzyszyły nam w poprzednich meczach. Jestem przekonana, że wyjdzie to naszemu zespołowi na dobre - kończy Szeszko.

źródła: Kurier Poranny, lsk.net.pl, inf. własna, energa-gedania.pl, www.siatka.org