To może być siatkarskie wydarzenie roku. O godz. 19:00, w hali przy ul. Rychlińskiego rozpocznie się pierwszy mecz 1/8 finału rozgrywek Top Teams Cup pomiędzy BKS Aluprof, a wiceliderem rosyjskiej Superligi - CSKA Moskwa. Moskwianki wygrały dotąd cztery spotkania ligowe i trzy mecze w Pucharze Rosji. O sile zespołu stanowią m.in. Lubow Jagodina (znana z występów w BKS) i atakująca Olga Bukrejewa. Tymczasem bielszczanki nie olśniły formą w rozgrywkach LSK. Po prawdzie zajmują trzecie miejsce w tabeli, ale do optimum formy wydaje się cokolwiek daleko. Jednak europejskie gry pucharowe mają swoją specyfikę i wyzwalają niesłychane pokłady energii. Na to właśnie powinni liczyć bielscy kibice. Tych akurat zapowiada się rekordowa ilość. Do wczorajszego wieczora, w przedsprzedaży rozeszło się już ponad sto wejściówek. A co o samym meczu mówi się w szeregach gospodarzy? O to www.beskidzka.com.pl zapytała dyrektora bielskiego klubu - Ryszarda Bortliczka: Rezultatu oczywiście nie przewidzę, ale chciałem zwrócić uwagę na fakt, że szczęścia w losowaniu znowu nie mieliśmy. Patrząc na zestaw pozostałych par Top Tems Cup, wydaje się, że silniejsza od CSKA jest tylko hiszpańska Murcia. Jednak nie narzekam, liczę na emocje i dobrą postawę naszych siatkarek.
Osobliwy jest sposób wyłaniania drużyn awansujący do dalszych gier w TTC. Oto krótki wyciąg z oficjalnego regulaminu CEV art.2.6: "W Top Teams Cup w każdej rundzie kwalifikowane są drużyny, które zwyciężają mecze u siebie i na wyjeździe. Jeżeli dane mecze nie wyłonią zwycięzcy, należy rozegrać dodatkowego seta. Tego seta wygra, uzyskując awans drużyna, która pierwsza osiągnie 25 punktów, z zachowaniem dwupunktowej przewagi np. 26:24".
Co to w praktyce oznacza? Wytłumaczmy na przykładzie: dziś BKS wygrywa 3:0, a w Moskwie triumfuje CSKA 3:2. Wówczas zajdzie konieczność rozegrania szóstego seta. Kto będzie w nim lepszy - ten awansuje dalej! Osobliwe, prawda?
Oby tym awansującym był BKS Aluprof!

źródło: Gazeta Beskidzka

/Dzisiaj siatkarki BKS Aluprof Bielsko-Biała staną przed wielką szansą pokazania się w europejskich pucharach. W 1/8 Pucharu Top Teams bielskie siatkarki podejmują słynne CSKA Moskwa. Początek meczu o 19. w hali przy ulicy Rychlińskiego.

To pierwszy z dwóch meczów. Drugi zostanie rozegrany za tydzień w Moskwie, dlatego miejscowe będą musiały bić się nie tylko o każdy set, ale nawet o każdy mały punkt. To może mieć decydujące znaczenie w końcowym rozrachunku. Marzeniem bielskich kibiców jest to, aby zobaczyć zawodniczki Aluprofu wśród 8 najlepszych drużyn pucharu Top Teams. Droga do 1/4 nie będzie jednak usłana różami. CSKA to bardzo wymagający, utytułowany rywal. Ma w dorobku cztery tytuły mistrza Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Warto jednak dodać, że ostatni zdobyła w 1986 roku. Co ciekawe, w tabeli wszechczasów wszystkich drużyn grających w europejskich pucharach, siatkarki CSKA zajmują czwarte miejsce. Chociaż dzisiejsza drużyna nie jest już tak groźna, z pewnością nie będzie łatwa do pokonania.
Wczoraj obie drużyny trenowały w bielskiej hali. Najpierw, o 18-tej podopieczne Jacka Skroka, a od 20-tej zawodniczki z Rosji.
– Mogę zapewnić kibiców, że wszystkie zawodniczki są gotowe do tego meczu. Żadna nie narzekała na jakikolwiek uraz. Widzieliśmy wideo z gry Rosjanek. Myślę, że mamy dość dobrze rozpracowaną tę drużynę. Część dziewczyn doskonale zna Lubov Yagodinę, która grała u nas przez kilka sezonów, a teraz broni barw CSKA. Staraliśmy się dopasować indywidualne umiejętności naszych dziewczyn pod grę naszych przeciwniczek – zdradza Arkadiusz Jasek, kierownik drużyny BKS Aluprof. - Super-Nowa.PL/