Kazimierz Pułaski, najstarszy syn hrabiego Józefa Pułaskiego, urodził się na Podolu, w marcu 1748 r. Polska wówczas była arystokratyczną republiką z królem na czele, wybieranym przez szlachtę. Rosja i Prusy wtrącały się do wewnętrznych spraw państwa polskiego, wpływając na wybór królów. Przeciwko temu protestowali zwolennicy niezależnych rządów parlamentarnych. W roku 1763 caryca rosyjska, Katarzyna Wielka, przeprowadziła wybór Stanisława Poniatowskiego jako króla polskiego. Niedługo potem wybuchło powstanie i hrabia Józef Pułaski był jednym z jego organizatorów. Kazimierz Pułaski będąc wówczas młodym oficerem, walczył przy boku swego ojca. Powstańcy odnosili zwycięstwa początkowo, ale po paru latach siły i ich zasoby wyczerpały się na skutek czego zostali pobici i rozproszeni. Nastąpił pierwszy rozbiór Polski w roku 1772 i następnie Polska utraciła zupełnie swą niepodległość i została skazana przez zaborców na blisko półtorawiekową niewolę polityczną.
Po powstaniu, które zakończyło się klęską, młody Pułaski zmuszony był wyjechać zagranicę, a majątek jego został skonfiskowany. Uciekł do Turcji, gdzie starał się bezskutecznie zainteresować rząd turecki losami Polski i nakłonić go do nowej wojny z zaborczą Rosją, która na skutek rozbiorów otrzymała ogromną część Polski.
W roku 1775 Pułaski przybył do Paryża. Dowiedział się, że amerykańscy koloniści powstali przeciwko Anglii i że rewolucjoniści z wielu krajów zaciągają się jako ochotnicy w ich szeregi i walczą razem z nimi. Niedługo potem porozumiał się z Benjaminem Franklinem, który wówczas reprezentował Amerykę na francuskim dworze królewskim. W maju 1777 roku Franklin napisał list polecający do Jerzego Washingtona, opisując Pułaskiego jako „oficera sławnego w całej Europie ze swej odwagi i działalności jaką wykazał w obronie wolności swego kraju w walce przeciwko trzem zaborczym potęgom Rosji, Austrii i Prus”.
Pułaski, naznaczony losem uciskanej Polski, był uczulony na wolność narodową, sprawiedliwość, suwerenność, demokrację, był orędownikiem tych spraw. Do Bostonu przybył w lipcu 1777 roku i spotkał się z Washingtonem następnego miesiąca. Washington w liście do John Hancock’a podał sugestię, by Pułaskiemu oddać dowództwo nad całą kawalerią. Do tego jednak nie doszło i Pułaski przyłączył się jako ochotnik do armii Washingtona. Brał udział i odznaczył się w bitwie pod Brandywine i walczył także w kilku innych bitwach jako dowódca kawalerii. W dniach krytycznych, gdy armia Washingtona wycieńczona z głodu obozowała w zimie pod Valley Forge, Pułaski objeżdżał okolice w poszukiwaniu zapasów.
W kilku listach do Kontynentalnego Kongresu Pułaski skarżył się na brak sprawności i na objawy zazdrości wśród niższych oficerów, co często trzymało go w bezczynności, zapewniając mu „tylko walkę z niedźwiedziami”. W końcu pozwolono polskiemu rewolucjoniście zorganizować niezależny oddział kawalerii. Oddział ten miał się składać „z 68 jeźdźców i 200 piechurów. Kawalerzyści byli uzbrojeni w lance na sposób lekkiej piechoty”.
W niezwykle krótkim czasie Pułaski potrafił wysłać swój oddział na pole walki. Wybrał pewną liczbę Polaków i Francuzów na kierownicze stanowiska, większość jednak zwykłych kawalerzystów i szeregowców składała się z rodowitych Amerykanów. Michał de Kowatz (Kowatsch), który miał być węgierskiego pochodzenia, miał najwyższą komendę po Pułaskim, piastującym rangę generała brygadiera. Hrabia Julius de Mountfort służył w randze majora, a John de Zielinsky (Jan Zieliński), który uciekł ze Syberii, dokąd był skazany na wygnanie, był kapitanem ułanów. John Seydelin, Maurycy Bieniowski, Adam Melchair, hrabia Kolkowski, Nicholas Ryland, Joseph Baldesque, Chares Paron de Bose, Mateusz Rogowski, Charles Litomski, Paul Bentalon i Gerard de St. Elme należeli do Europejczyków, którzy zaciągnęli się na listę Legionu Pułaskiego.
W jesieni 1779 roku Pułaski połączył się z generałem Lincolnem, który wspomagany przez francuską flotę przygotował atak na Savannah. Dnia 9 października Pułaski zaatakował brytyjski front, jadąc na czele swej konnicy. W boju padł raniony postrzałem. Przeniesiono go rannego na okręt wojenny „Wasp”, gdzie lekarze nadaremnie starali się wyjąć kulę i uratować jego życie. Zmarł na pokładzie okrętu. Nie sprawdzono jeszcze, czy pochowany był na morzu, czy pod dębami na wyspie Św. Heleny, czy też w Greenwich, w stanie Georgia. Był najznamienitszym dowódcą, strategiem, człowiekiem miłującym wolność i demokrację, był wielkim Polakiem!, bohaterem Polski i Stanów Zjednoczonych.
Poeta Longfellow w poetycznej dedykacji otoczył nimbem romantyzmu i piękna sztandar, pod którym walczył Legion Pułaskiego. Według tradycji sztandar uszyły Morawskie siostry w Bethlehem, Pa., Sztandar ten jest obecnie drogocenną pamiątką w posiadaniu Historycznego Towarzystwa Maryland.
Razem z Tadeuszem Kościuszko, Marquis de Lafayette, Baronem von Steuben i z wielu innymi europejskimi ochotnikami, którzy przekroczyli ocean, aby pomóc kolonistom w ich walce o wolność i niepodległość oraz demokrację tego kraju. Pułaski czczony jest w Stanach Zjednoczonych jako prawdziwy rycerz wolności. Jego imieniem nazwane są liczne instytucje, fundacje, place, ma wiele pomników, tablic i swoje piękne miejsce w amerykańskiej historii po wieczne czasy.
P.S. Mam żal że polskie media i polscy nauczyciele historii tak mało miejsca w swoich programach poświęcają Kazimierzowi Pułaskiemu. Czyżby miał się stać bohaterem wyłącznie Stanów Zjednoczonych?. Zapytałem ostatnio kilku młodych ludzi z czym im się kojarzy postać Kazimierza Pułaskiego – kilku odpowiedziało... z piwem browaru Warka !, (przyp. Red. – browar ten ma w logo podobiznę Kazimierza Pułaskiego)