Do Bielska-Białej wróciły syberyjskie mrozy. Ludzie i zwierzęta patrzą z przerażeniem, jak klimat nagle przestał się ocieplać i całą Europę częstuje gigantycznym chłodem. Z drżeniem rąk przyglądaliśmy się bielszczanom walczącym z zimnem.
 
Na ulicach miasta często można teraz spotkać kogoś idącego z akumulatorem w ręku albo zobaczyć auta odpalane od innych za pośrednictwem kabli. Część kierowców okrywa przednią szybę samochodu matami wykonanymi mniej lub bardziej profesjonalnie. Syberyjskie mrozy zmusiły wszystkich do wyjęcia najcieplejszej odzieży z szafy. Panie przypomniały sobie o reformach, niewielu przechodniów decyduje się na spacer bez czapek, szalików czy rękawiczek.
 
Lód skuł wszystko, a wokół unosi się para. Biała wygląda jak wielkie lodowisko i tylko w nielicznych miejscach, gdzie woda nie zmieniła stanu skupienia, „ogrzewają się” kaczki. W składach opałowych panuje wzmożony ruch. Miasto okryte jest smogiem z setek kominów, które dymią przez okrągłą dobę. Brrr... Jak długo to jeszcze potrwa?
 
Foto: Krzysztof Dubiel