Coraz częściej dochodzi do oszustw, których ofiarami padają właściciele telefonów komórkowych na kartę. Właściwie nie ma tygodnia, aby do któregoś z bielskich komisariatów nie zgłosiły się osoby, które - wprowadzone w błąd - doładowały komuś konto w telefonie na kartę.

Chodzi o usługę, którą od pewnego czasu oferują operatorzy - doładowanie konta telefonicznego za pomocą SMA-a. Zamiast więc kupować nową kartę, można na przykład poprosić o taką przysługę znajomego z abonamentem, a później się z nim rozliczyć. Wykorzystują to oszuści, których metoda działania jest prosta. Właściciel telefonu komórkowego na kartę otrzymuje informację za pomocą SMS-a, że właśnie wygrał cenną nagrodę, aby ją odebrać wystarczy odesłać wiadomość z odpowiednim kodem na wskazany numer. Niestety, ten kod to telefon oszusta, a wysyłając SMS zasilimy jego konto. O tym, że zostaliśmy oszukani dowiemy się już po chwili, gdy dostaniemy zwrotną wiadomość o doładowaniu takiego numeru telefonu.

W taki właśnie sposób dała się oszukać pewna mieszkanka Rybarzowic, powiadomiona sms-em przesłanym na jej telefon komórkowy o atrakcyjnej “Świątecznej promocji". Nieznany sprawca podszywając się pod operatora sieci telefonii komórkowej zaproponował właścicielce telefonu wysłanie sms-a pod podany przez niego numer - 608.... W efekcie okazało się, że podany numer był własnością oszusta. Koszt sms-a wynosił kwotę 1,22 złotych. W zamian za przystąpienie do rzekomej promocji pokrzywdzona otrzymać miała możliwość wysłania ze swojego telefonu 100 darmowych SMS-ów. Zwabiona tą propozycją postąpiła zgodnie z instrukcjami “operatora". Już po chwili okazało się, że została oszukana. Na wyświetlaczu jej telefonu pojawiła się bowiem kolejna informacja - o doładowaniu konta posiadacza telefonu komórkowego o numerze podanym w rzekomej promocji - na kwotę przeszło 20 złotych.

Inaczej sprawa wyglądała w przypadku ekspedientki w jednym z czechowickich sklepów, pracującej na nocnej zmianie w dniu 22.03.2006 roku. W sklepie znajduje się automat służący do doładowywania kont telefonów komórkowych działających na kartę. Sprzedawczyni na automacie wystukuje numer telefonu podany przez klienta, a następnie doładowuje telefon żądaną przez niego kwotą, drukując jednocześnie potwierdzenie. Feralnej nocy na telefon stacjonarny w sklepie przedzwonił rzekomy operator automatu twierdząc, że dzwoni z Warszawy. Zapytał ekspedientkę, czy jacyś klienci płacili kartą bankomatową za doładowanie swoich telefonów. Kiedy ekspedientka potwierdziła ten fakt, jej rozmówca podniesionym głosem zarzucił, że popełniła błąd i doładowała konta tych klientów na kwotę 2 tysięcy złotych. Stwierdził, że zmuszona będzie uregulować należności z własnych pieniędzy, a dodatkowo zapłaci karę. Jednocześnie oznajmił przerażonej kobiecie, że ma możliwość anulowania tych operacji. Oszust podał kobiecie dwa numery telefonów na kartę żądając, aby doładowały każdy z nich kwotą 250 złotych. Kobieta dopiero po jakimś czasie, kiedy sprawca nakazał jej, aby podarła kwity potwierdzające operację - zorientowała się, że padła ofiarą oszusta, który naciągnął ją na kwotę 500 złotych.

Ściganie oszustów jest bardzo trudne, bowiem telefony w tzw. systemie pre-paid, czyli na kartę nie są nigdzie rejestrowane i trudno ustalić ich właściciela. Jedyną metodą, aby nie dać się naciągnąć jest ostrożność. Zatem jeśli otrzymamy SMS-a informującego o jakiejś promocji, spróbujmy potwierdzić jego autentyczność kontaktując się z operatorem albo skorzystajmy z jego strony internetowej. Bądźmy rozważni i ostrożni! Tylko nasza ostrożność uchroni nas przed podobnymi przypadkami.