W minioną niedzielę bielska policja zatrzymała do kontroli dostawczego Forda. W trakcie przeszukania ujawniono kilkanaście plastikowych butelek napełnionych spirytusem niewiadomego pochodzenia. Właścicielka pojazdu, po tym odkryciu, próbowała wręczyć funkcjonariuszom 600 złotych w zamian za milczenie. Liczyła na to,że łapówka pozwoli jej odejechać wraz z trefnym ładunkiem wartym przeszło 4,5 tys. zł. Jak poinformowali oficerowie śledczy schwytana kurierka pracowała dla właściciela nielegalnej rozlewni spirytusu.