Grzmoty, pioruny i ściana deszczu postawiła w stan pełnej gotowości bojowej strażaków na Śląsku. Najwięcej pracy mieli strażacy w Tychach i Żorach. W powiecie oświęcimskim interweniowali kilkanaście razy. Piorun uderzył w trzy domy. Na miejsce natychmiast przyjechały ekipy, które gasiły pożary. W Dworach sytuacja była poważna. Tam spaliła się stodoła, stajnia, wiata, materiały budowlane, deski, słoma i siano. Uratowano dom i garaże w których były przechowywane materiały chemiczne, lakiery i rozpuszczalniki. Istniało niebezpieczeństwo wybuchu. Strażacy przez trzy godziny walczyli z żywiołem. Nagle trzeba było przerwać akcje bo sypnął grad, który utrudnił akcję gaszenia. W końcu udało się opanować ogień. Wstępnie straty oszacowano na 70 tysięcy złotych. Uratowano mienie o wartości prawie stu tysięcy złotych. Potem strażacy pojechali do Zatora gdzie piorun uderzył w dom. Mieszkańcom udało się opanować pożar. Strażacy dogasili tylko palącą się papę. Uratowano mienie o wartości ponad 60 tysięcy złotych Dodajmy ze w Zatorze po ostatniej powodzi cały czas są strażacy, którzy z zalanych terenów pompują wodę.