Losy dalszej kariery samorządowej prezydenta Bogdana Traczyka zawisły wczoraj na włosku. Tylko dwóch głosów zabrakło do odwołania go ze stanowiska, atmosfera była gorąca, a w dyskusji nie przebierano w słowach. Podobnie jak podczas pyskówki, poprzedzającej głosowanie wniosku AWS o odwołanie wiceprzewodniczącego RM Jerzego Balona z SLD.
Wniosek o odwołanie prezydenta złożył cały klub 15 radnych SLD ponad miesiąc temu. Postawił w nim 13 zarzutów, dotyczących m.in. funkcjonowania stref parkingowych, przetargu na obsługę bankową, sprzedaży mienia komunalnego Aquie. Wczoraj prezydent odpowiadał szczegółowo na każdy z nich. Zanim radni przystąpili do tajnego głosowania, opinie wyraziła Komisja Rewizyjna i wszystkie kluby. Komisja zaopiniowała wniosek negatywnie, klub SLD podtrzymał zarzuty, twierdząc, że odpowiedziami prezydent dostarczył nowych powodów do odwołania go. Dowodem na to, że zarzuty są poważne, może być fakt, że prokuratura wszczęła właśnie śledztwo w sprawie Aquy.
- Oceniamy negatywnie działania Zarządu Miasta - mówił zaraz potem radny Janusz Okrzesik w imieniu klubu UW. - Cechuje go nieudolność w zarządzaniu, kierowanie się personalnymi sympatiami, a nie kompetencjami, skrajne upolitycznienie, kupowanie głosów za fikcyjne etaty.
Poparcie dla prezydenta wyraził jedynie klub AWS. Jego przewodniczący Andrzej Gacek zapewniał, że prawicowi radni długo analizowali zarzuty i uznali, że nie są one merytoryczne. Dlatego AWS nie weźmie udziału w głosowaniu. W zdecydowanej większości przypadków tak się też stało. Tylko kilku radnych złamało klubową dyscyplinę i głosowało za odwołaniem prezydenta. Ostatecznie spośród 45 radnych głosowało 26, jeden głos okazał się nieważny, 25 głosów było za pozbawieniem Traczyka jego funkcji. Do odwołania zabrakło 2 głosów.
Nie udało się również odwołać wiceprzewodniczącego RM Jerzego Balona, któremu tym razem radni AWS zarzucili "niestosowne zachowanie poprzez przekroczenie wszelkich granic opilstwa" podczas oficjalnej wizyty półtora roku temu w Kragujevacu. Balon zaprzeczał wszelkim zarzucanym mu niestosownościom, twierdząc, iż są elementem gry politycznej. Henryk Kenig utrzymywał, jednak że miały miejsce. Ponieważ Jerzy Balon kandyduje w wyborach do Sejmu zamierza skorzystać z przysługującego mu przywileju i skierować sprawę do błyskawicznego rozpatrzenia jej przez sąd. Wczoraj za jego odwołaniem głosowało 20 radnych, 19 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. Pozostanie więc nadal wiceprzewodniczącym, a do odwołania zabrakło 1 głosu.
/naszemiasto.pl/