Korbielów, Pilsko i Żywiec w Małopolsce?
"Śląsk nas połknął i nie daje nic. Lepiej będzie przy Krakowie, który dba o prowincję" - takie opinie stają coraz głośniejsze na całej Żywiecczyźnie. Czy górski powiat przyłączy się do Małopolski?
Marszałek Małopolski otrzymał pismo od wójta Jeleśni informujące go, że większość radnych tej gminy chce przyłączenia do regionu krakowskiego. Coraz głośniej o ,powrocie do macierzy" mówią zwolennicy odłączenia się od Śląska całej Żywiecczyzny.
- Trafił na moje biurko dokument z Jeleśni - mówi wicemarszałek Małopolski, Andrzej Sasuła. - Podejdziemy do tego spokojnie. W każdym razie nikomu nic władze Małopolski nie będą w tej kwestii zabraniać.
Wójt Jeleśni, Władysław Mizia, uchylił się od rozmowy z nami.
- Zawsze bliżej nam było do Krakowa niż do Katowic - powiedział, bardziej rozmowny, członek zarządu gminy, lider grupy pragnącej zmian, sołtys Sopotni Wlk., Jan Hankus. - Śląsk nas połknął i nic w zamian nie daje.
Wśród radnych Jeleśni przeprowadzono ankietę z pytaniem, w jakich granicach administracyjnych gmina powinna się znajdować. - Większość była za Małopolską - zapewnia Hankus.
Odłączenie się Jeleśni sprawiłoby, że gmina Koszarawa stałaby się śląską enklawą w Małopolsce. Jednak bardziej prawdopodobne jest to, że kroki poczynione w Jeleśni są pierwszą próbą na drodze do odłączenia się od Śląska całego powiatu żywieckiego.
- Oczywiście, że sama Jeleśnia nie ma szans na powrót, zaznaczam powrót, a nie odłączenie się, do Małopolski - wyjaśnia przywódca grupy chcącej secesji Żywiecczyzny, prezes żywieckiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych, Wiesław Augustynowicz. - My mówimy o całym powiecie. Trzy lata na Śląsku przekonały nas, że należy podejmować takie próby.
Augustynowicz przekonuje, że gdyby dzisiaj doszło do referendum większość mieszkańców Żywiecczyzny poparłaby przejście do Małopolski. - Wystarczy tylko porównać budżety obu województw, przeznaczane na własne, peryferyjne rejony - podkreśla nasz rozmówca. - Małopolska jest szczodra, a śląska czarna dziura wszystko wessie...
Wicemarszałek Sasuła przyznał, że Małopolska chętnie widziałaby w swych granicach cały powiat żywiecki. Władze jednak nie będą się o to starały, bo doprowadziłoby to do kłótni ze Śląskiem.
O ewentualnej zmianie przynależności wojewódzkiej niechętnie wypowiadają się władze powiatu:
- Od dawna wiadomo, że wójt Jeleśni krzywo patrzył na Śląsk - mówi wicestarosta Stanisław Lach. - Jedno jest pewne. Bez porównania lepszą komunikację drogową mamy z Katowicami, a nie z Krakowem.
Odłączenie się Jeleśni sprawiłoby, że gmina Koszarawa stałaby się śląską enklawą w Małopolsce. To mało prawdopodobne. Jeleśniańskie przymiarki do secesji to raczej przygrywka do odejścia od Śląska całej Żywiecczyzny.
Z Jeleśni do Katowic i do Krakowa jest równie daleko - ponad sto kilometrów. Jednak do Krakowa z Jeleśni nie jeżdżą autobusy PKS-u, a pociągiem trzeba jechać z przesiadką. Spora część mieszkańców gminy pracuje na Śląsku. Większość wyciągów narciarskich w okolicy należy do Gliwickiej Agencji Turystycznej.
/naszemiasto.pl/