Pomimo złej sytuacji finansowej – długów i braku podstawowych rzeczy - pościeli, bielizny operacyjnej - oddział ginekologiczno-położniczy przy szpitalu ogólnym w Bielsku-Białej nie narzeka na brak pacjentek. W pół roku po restrukturyzacji oddziału rośnie też liczba wykonywanych zabiegów i operacji. “To zasługa wysoko wykwalifikowanego personelu i przyjeznej atmosfery”-mówi Janusz Krasnodębski ordynator oddziału. Chwalimy się naszymi osiągnięciami, ale też trzeba powiedzieć o tym , z czym się borykamy na codzień - mówią pielęgniarki oddziału. Na podsumowanie sześciu miesięcy funkcjonowania oddziału zaproszono dyrekcję szpitala i bielskich radnych. “Żeby obnizyć koszty funkcjonowania oddziału konieczne są cięcia w administracji i zarządzie”- mówi Grażyna Puzoń, dyrektor do spraw medycznych szpitala ogólnego. Bielscy radni obiecali znaleźć pieniądze w miejskiej kasie na najpilniejsze potrzeby oddziału- pościel, bieliznę operacyjną, czy materiały opatrunkowe.
/radio.bielsko.pl/