Wiele emocji wywołała sprawa konserw mięsnych rozdawanych przez bielski oddział PCK najuboższym bielszczanom. Można, czy nie można je zjeść ? Z oznaczeń wytłoczonych na wieczku puszek wynika, że ich ważność skończyła się 3 miesiące temu. Zaniepokojeni słuchacze zadzwonili do naszej redakcji prosząc o wyjaśnienie sprawy. “Nie ma problemu”- mówi Henryk Juszczyk, szef bielskiego PCK. Data na konserwach jest datą produkcji, a nie ważności spożycia, bo puszki miały trafić na rynek ukraiński. “Wszystko mamy na fakturze zakupu”- dodaje Juszczyk. Jak dowiedzieliśmy się od bielskiego producenta konserw pomyłkowo nabity został termin na wieczku i powstał problem co z tym zrobić, więc firma przesłała pismo do PCK z informajami o tej pomyłce i że konserwy można zjeść do kwietnia. Dziś konserwę zanieślismy do SANEPIDU. Szef powiatowej stacji Józef Jagosz jest zbulwersowany całą sprawą. “Sanepid nie zbada mięsa, bo z opakowania wyraźnie wynika, że jest ono przeterminowane”. Powiatowy lekarz weterynarii, Daniel Wierzbinka, po naszej interwencji wysłał do producenta spornych konserw swojego kontrolera. “Wszystko w porządku, firma sprzedała konserwy jeszcze w grudniu, przed upływem daty ważności”.A ta zgodnie z tym, co widnieje na wieczku puszki- to koniec ubiegłego roku. “Konserwy są więc przeterminowane. Sprawą powinien zająć się teraz Sanepid”-powiedział nam Wierzbinka.
/radio.bielsko.pl/