Śląski ogród zoologiczny musi dostosować warunki, w których przebywają zwierzęta do dyrektyw Unii Europejskiej. Ma na to 4 lata od momentu wstąpienia Polski do wspólnoty. To nie oznacza wcale, że w śląskim zoo zwierzętom jest źle. Zachodnie europejskie ogrody spełniają po prostu bardzo ostre kryteria, które w Polsce dotąd nie obowiązywały. Większy nacisk kładzie się na to, by zwierzaki przebywały w otoczeniu maksymalnie zbliżonym do naturalnego. "Zastrzeżenia budzi w sumie kilka elementów"- mówi Jan Liszka, dyrektor śląskiego zoo. Jest szansa, że będzie lepiej. Jeśli pieniędzy nie zapewni wojewoda, to zrobią to samorządy. Chodzi o nowy pawilon dla lemurów i nosorożców, większe wybiegi dla tygrysów, wilków i niektórych antylop. Trzeba jeszcze wymienić 40-letnie wodociągi i niezbyt ekologiczną kotłownię.