Firma budowlana "Śląsk", która zajmie się rozbiórką zawalonej hali w Katowicach, przejęła dziś teren katastrofy, a jutro rano rozpocznie pierwsze prace. Planuje się, że ciężki sprzęt pojawi się tam najwcześniej w sobotę - poinformował prezes przedsiębiorstwa, Jarosław Żelazowski. Zastrzegł, że sposób i tempo rozbiórki będą uzależnione od zaleceń prokuratury, pracujących na miejscu ekspertów oraz służb ratunkowych, które zamierzają kontynuować poszukiwania ciał ewentualnych kolejnych ofiar, które mogą być jeszcze pod gruzami. Przed południem przedstawiciele firmy spotkali się na miejscu z prokuratorami i ratownikami. Rozmawiano o tym, jak bezpiecznie rozebrać pozostałości hali i uporządkować teren. Rozbiórka ma potrwać około dwóch-trzech tygodni i kosztować półtora miliona złotych. Na razie te pieniądze muszą wyłożyć władze województwa śląskiego, ale rzecznik wojewody zapowiedział, że zostaną bezwzględnie ściągnięte od firmy Międzynarodowe Targi Katowickie.