Trzy razy wyjeżdżali tej pory bielscy strażacy do powalonych przez wichurę drzew. Połamane gałęzie na ulicach: Babiogórskiej, Partyzantów i Broniewskiego całkowicie albo częściowo uniemożliwiały ruch samochodowy. Nikt nie ucierpiał, nie ma też strat materialnych. Drogi są już przejezdne. Tymczasem energetycy alarmują, by nie dotykać leżących na ziemi przewodów. Porywisty wiatr, który szaleje w Bielsku- Białej pozrywał linie wysokiego i niskiego napięcia. Chodzi przede wszystkim o dzieci, które z ciekawości mogą dotknąć przewodów i doprowadzić do nieszczęścia. Bez prądu są niektóre domy od Jasienicy po Małe Kozy i Pisarzowice.