“Stan 17-letniego Przemka, rannego podczas lawiny w Tatrach, jest nadal ciężki, ale stabilny” - poinformowali lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach. Przemek został przewieziony helikopterem ze szpitala w Zakopanem do Katowic w niedzielę. Pomyślnie przeszedł tam operację wszczepienia czujnika, mierzącego ciśnienie śródczaszkowe. To jedna z dwóch osób, które udało się żywe wyciągnąć ze śniegu. Jego koleżanka Luiza jest już w domu. Chłopak doznał poważnego urazu czaszkowo-mózgowego i ma uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy. Dziś mija tydzień od tragedii pod Rysami. Lawina, która zeszła spod wierzchołka szczytu, przysypała członków Klubu Sportowego "Pion", działającego przy I Liceum w Tychach. Pod śniegiem znalazło się dziewięć osób. Siedem z nich zginęło, dwie zostały ranne. Ciał sześciorga z nich - opiekuna i pięciorga licealistów – do dziś nie udało się odnaleźć.