Schronisko Stefanka – Kozia Góra

Przykład miejsca które się marnuje..... Dlaczego nie prowadzą tego kompetentni ludzie?

Ocena z pewnością wysoka. Spędziłem tam weekend z żoną i trzy letnim dzieckiem. Obsługa miła i konkretna. Zawsze każdy z gospodarzy ma czas na rozmowę. Dojście do samego obiektu krótkie i przyjemne. Samo schronisko przyjemne, zadbane i bardzo czyste. Plac zabaw dla dziecka bardzo fajny a zabawa ze schroniskowym psem Maksem nieoceniona. Super miejsce.

Zależy kto obsluguje - dwie starsze panie są bardzo niemiłe, przypominają dawne czasy w sklepie mięsnym. Natomiast młoda kobietka jest przemiłą osobą.

Totalnie nie aktualne; jestem tam średnio raz w tygodniu. Obsługa na najwyższym poziomie; Pani sprzedajaca bardzo ale to bardzo miła.
W ranking jakości obsługi (a troche ich widziałem i widzę) są w TOP 3.

To wszystko wcześniej napisane jest nieaktualne. Jest marzec 2015. Pani z bufetu kolejny raz jest bardzo miła jak zawsze .

Witam. Chciałbym wystawić ocenę lokalowi ??Schronisko Stefanka Kozia Górka?? który totalnie zrujnował mi całe przyjecie. Po uzgodnieniu z właścicielem wszystkich niezbędnych informacji i dogadaniu się co do cen. Ruszyłem ku imprezie do schroniska. Całym minusem tutaj są 2 Panie które wiecznie miały jakiś problem . Z zamówionych 2 pokoi dostaliśmy 1 w którym znajdowało się tylko trzy łóżka , 2-3 materacy , a połowa jakieś pierdzielone gąbki do spania na których nie dało się spać. Durne docinki przez panie typu ,, poskarżył się matce? ( pewnie, ze się poskarżyłem przez telefon bo serce mi pękało jak potrafiły mi zepsuć osiemnastkę , w ogóle mnie nie słuchały to chciałem, aby osoba dorosła przemówiła im do rozsądku). Czy kłopot był z przygotowaniem jednej sali i rozpaleniem ogniska ze względu na przyjazd następnego dnia większej ilości imprezowiczów robiło Panią wielki kłopot (a było wszystko ustalone z panem Tomkiem ?kierownikiem schroniska ). Musiałem sam sprzątać ,przygotowywać bo nie chciało się tyłka ruszyć Panią, a my jesteśmy wychowani i potrafimy zadbać o porządek .Ciągle robiły nam problem i przy każdym podejściu i poproszeniu o cokolwiek było mruczenie pod nosem. Przykro mi tylko że właściciel pan Tomek traci przez Panie dobrą opinie, ze względu na bezużyteczny personel .Muszę wystawić ocenę negatywną, ponieważ te ,, Panie? zdobywały chyba doświadczenie w Auschwitz, a lenistwo zaskoczyło by samego Jana Brzechwę, który zamiast opisanego ,, Lenia ? wstawiłby jedną z tych Pań. Ocena od 1 do 10 wacha się pomiędzy ja Pier**** , a k**** m** .Przepraszam za niestosowne słownictwo, ale lubię nazywać rzeczy po imieniu Mam nadzieje Panie Tomaszu, że zobaczył Pan gdzie tkwi słabe ogniwo schroniska. Pozdrawiam

bakurek - a nie pomyliłeś Stefani z Dębowcem :)
na Koziej obsługa jest okropna.

Przebywałam na Stefance z grupą w dn. 7-8.09.2012. Wielokrotnie musiałam zmieniać pierwotne zamówienie, a za każdym razem słyszałam w słuchawce telefonu: "Nie ma problemu, damy radę". Tak samo było podczas całego pobytu-życzliwy, chętny do pomocy personel i absolutnie niebiańskie pierogi z jagodami. Bardzo polecam.

Podpisuję się obiema rękami pod postem Turysty. Obsługa w tym schronisku woła o pomstę do nieba, Pani w barze każdej możliwej osobie wylewa na głowę kubeł goryczy i żalu do świata o wszystko, a przede wszystkim o to, że musi tam pracować. Podczas zakupów każdy, czy tego chce czy nie, musi usłyszeć, jak bardzo Pani jest zmęczona i jak bardzo ma dość obsługiwania klientów. I w ogóle to dlaczego w niedzielne popołudnie zakłócamy jej dzień? Ewidentnie jest to niewłaściwa osoba na tym stanowisku, po jej monologu odechciewa się górskich spacerów... Jeśli idziecie na Stefankę - weźcie ze sobą coś do picia i jedzenia, aby nie było konieczności wchodzenia do baru!!!

Extra schronisko, pięknie utrzymane. Do niczego nie można się doczepić. Ci co pisali wcześniej to sfrustrowani pseudoturyści których nic nie zadowoli.

Schronisko które istnieje chyba tylko dla osób tam pracujących, które zatrzymały się w czasach PRL-u, na ścianach wiszą same zakazy za to personel zapomniał o podstawie funkcjonowania schroniska czyli dawaniu schronienia turystom w nocy i podczas ulewnego deszczu !!! Spaliśmy pod zadaszeniem ogniska mimo że mieliśmy umówiony nocleg i informowaliśmy ze możemy się spóźnić. Szczęście że udało nam się rozpalić ognisko bo było bardzo zimno. Zdecydowanie nie polecam !!! No chyba że tylko dla pieczątki w przewodniku bo tylko to zostało tam z prawdziwego schroniska.

bardzo mile schronisko naprawde polecam najlepsze za kozy:) idealne na pobyt z dzieckiem naprawde polecam jecze raz