Ratownicy prowadzący dziewiątą dobę podziemną akcję w kopalni "Brzeszcze", gdzie w ubiegły wtorek zapalił się metan, kończą przygotowania do wypompowania wody, która zgromadziła się w chodniku i odcięła dostęp w rejon pożaru. W tym rejonie znajduje się ciało zaginionego górnika.Rozpoczęcie odwadniania wymaga dużej ostrożności, ponieważ ratownicy nie wiedzą, co dzieje się za częścią chodnika odciętą przez wodę. Możliwe, że nadal szaleje tam pożar. Nawet jeżeli woda spowodowała jego przytłumienie, to przepływ powietrza, spowodowany włączeniem pomp, może ponownie wzniecić ogień. Metan, który zapalił się w kopalni "Brzeszcze", 640 metrów pod ziemią, poparzył 11 górników. Ich stan stopniowo poprawia się. Ciała jednego górnika nie wydobyto jeszcze na powierzchnię.