W czwartek w Bielsku-Białej zaczyna się XII Puchar Polski w Para-Ski. To jedyna tego typu impreza w Polsce. Zasady są proste – najpierw trzeba skoczyć na spadochronie, lądując bardzo precyzyjnie, a potem pokonać trasę slalomu giganta. Oczywiście zawodnicy nie skaczą z nartami na plecach – narciarstwo i skoki to odrębne konkurencje, wspólna jest tylko punktacja. Jak twierdzi Waldemar Jagiełło jeden z organizatorów, konkurs jest bardzo trudny. Zawodnik wyskakuje z samolotu na wysokości ponad 1000 metrów a cel na którym ląduje ma średnicę 3 cm. Natomiast slalom gigant jest przeprowadzany na trasie z atestem FIS. Do zawodów zgłosiło się na razie 35 osób. Są wśród nich żołnierze-komandosi z całej Polski. Podobno miedzy poszczególnymi jednostkami trwa cicha ale zażarta rywalizacja. Zawody potrwają do soboty.