Nietypowy konflikt rozgrywa się w Czechowicach- Dziedzicach. Otóż część mieszkańców bloku przy ul. Sienkiewicza 3 ma zaległości w płaceniu tamtejszej Spółdzielni Mieszkaniowej czynszu. Spółdzielnia, nie mogąc wyegzekwować należności w inny sposób postanowiła... odciąć mieszkańcom prąd. Tymczasem okazuje sie, że nie miała do tego prawa, gdyż umowa na dostawę prądu została podpisana bezpośrednio między dostawcą elektryczności i mieszkańcami. Enion Beskidzka Energetyka, ustami rzecznika prasowego Kazimierza Szypuły potwierdza - spółdzielnia nie ma prawa odcinać prądu. Może to zrobić wyłacznie sam Enion, gdyby mieszkańcy nie płacili firmie za prąd, a tymczasem te opłaty uiszczane są regularnie. Prawem energetycznym Czechowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa zdaje się jednak specjalnie nie przejmować, a jej zarząd wpadł na pomysł, jak ten problem obejść. Jacek Gąsiorowski, dyrektor spółdzielni bez jakiejkolwiek konsternacji zapowiedział, że nie bedą naprawiać ewentualnych awarii które pojawią się w instalacji elektrycznej. Problem wygląda na razie tak - mieszkańcy bloku płacą sumiennie za prąd Enionowi, Enion sumiennie go dostarcza... a elektryczności w mieszkaniach nie ma. Nie zdziwiłoby więc nikogo gdyby mieszkańcy wystąpili do spółdzielni mieszkaniowej o zwrot pieniędzy, które wpłacili do Beskidzkiej Energetyki. Bo to przecież najwyraźniej po stronie spółdzielni jest przyczyna tego, że prąd płynie, a w docelowym miejscu jest ciemno. W dodatku o fakcie, że ich prąd nie dociera do kientów, Enion dowiedział się od dziennikarzy. W tej sytuacji można tylko zasugerować mieszkańcom, iż mogliby oficjalnie do Enionu wystąpić z pismem w tej sprawie i wyjaśnieniem, że płacą, a prądu nie ma. Enionowi na podstawie takiej dokumentacji będzie zapewne łatwiej podjąć jakieś działania. Do sprawy będziemy wracać na antenie Radia Bielsko.