Związkowcy z "Solidarności", którzy od tygodnia okupują siedzibę Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych, spodziewają się próby wyprowadzenia ich z budynku siłą, ponieważ na poniedziałek zapowiedzieli zaostrzenie protestu. Zamierzają całkowicie zablokować gmach kasy, czyli nikogo nie wpuszczać i nie wypuszczać z budynku. I przedstawiciele kasy i przedstawiciele wojewody twierdzą, że wykluczają użycie siły i liczą na kompromisowe rozwiązanie konfliktu. W niedzielę do protestujących dołączyło kilku pacjentów wymagających dializowana. Związkowcy przeprowadzili też między sobą zbiórkę na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Protestujący - lekarze, pielęgniarki, technicy medyczni, górnicy, emeryci i renciści - już siódmą dobę okupują siedzibę Kasy. Domagają się finansowania świadczeń zdrowotnych w tym roku na poziomie z roku ubiegłego. Liczba protestujących się zmienia, oscylując wokół 150 osób. W poniedziałek w śląskiej służbie zdrowia rozpocznie się referendum w sprawie strajku generalnego, które potrwa 5-6 dni.